W poniedziałek i środę musiałem jechać do Bangkoku poużerać się z biurokracją – przede wszystkim z nieudolną polską ambasadą. No ale nie o tym chcę pisać – trafiłem na najlepszych taksówkarzy ever, w życiu bym nie dotarł w takie rejony miasta, gdyby nie oni :D

Wyszedłem wkurzony w poniedziałek z tajskiego ministerstwa, bo przez brak współpracy ze strony naszej ambasady nie mogłem oddać dokumentów niezbędnych do otrzymania rocznej wizy. Miałem już zamawiać
PeeJay - W poniedziałek i środę musiałem jechać do Bangkoku poużerać się z biurokracj...

źródło: comment_Slk338HAASNIKtBbpfKtsSCkJjErEMjm.jpg

Pobierz
@Blitzkrung: Nie, został przejęty przez Graba w całej Azji Południowo-Wschodniej. Ja i tak korzystałem tylko z Graba, bo można było gotówką płacić.
Gdy wróciliśmy w marcu z tripa po Wietnamie i Kambodży, w Bangkoku miałem wrażenie, że ceny przewozów poszły nieco w górę. No i miałem rację, przez brak konkurencji Grab dosyć ostro podrożał :/ Jeden Polak z Singapuru mówił mi, że wcześniej płacił 5 USD za dojazd do pracy, a
  • Odpowiedz
Każdy w Azji ma taką historię, że przydarzy się jakiś kompletnie nietrafiony posiłek. Nie tyle, ze coś jest po prostu niedobre, ale że całe doświadczenie jest po prostu kuriozalne lub nieprzyjemne. No i my chyba właśnie mieliśmy najgorszy obiad w Azji :D

Naszła mnie ochota na żeberka. Ogólnie na mięcho, takie dobre, zrobione bardziej po europejsku niż po azjatycku. #rozowypasek przypomniał sobie, że widział na profilu Foodie Chonburi ostatnio coś w tym
PeeJay - Każdy w Azji ma taką historię, że przydarzy się jakiś kompletnie nietrafiony...

źródło: comment_qdnN1gQtjtBniWzT6cBsOHth1tr87S4x.jpg

Pobierz
@Raziel92: Mięso w Azji (a przynajmniej w Tajlandii i okolicach) smakuje znacznie gorzej niż w Europie, czuć, że jest gorszej jakości. Za to przygotowują je świetnie - zazwyczaj. Przez to torchę traci się poczucie tego, że jest słabe samo w sobie.
Czasem jest tak jak mówisz, nie przegryziesz czegoś albo dostaniesz na przykład mielone z kośćmi. Choć mi na ogół wszystko smakuje, nie wybrzydzam, to jakbym dostał teraz takiego prawdziwego schabowego
  • Odpowiedz
Byłem rano zawieźć #rozowypasek na autobus do Bangkoku i musieliśmy wyjechać prosto w taki deszcz :D Dawno nie było takiej ulewy, najpierw ostre oberwanie chmury, a jak wracałem do domu zaczęło lać takimi drobnymi, zacinającymi, ostrymi jak żyletki kroplami. Do tego sto metrów przed mieszkaniem wpadłem w kałużę tak głęboką, że przez moment bałem się, że utopię skuter :D O ile kałużą można nazwać rzekę spływającą ulicą :D

Ogólnie w tym roku
PeeJay - Byłem rano zawieźć #rozowypasek na autobus do Bangkoku i musieliśmy wyjechać...
Nie chciałem pisać już więcej o ruchu drogowym w tej części Azji, no bo co tu więcej można dodać, ale po dzisiejszych perypetiach muszę jeszcze trochę ponarzekać.

Przez pierwsze parę miesięcy życia w Azji przyzwyczailiśmy się do tutejszych zasad drogowych i się do nich zaadaptowaliśmy. Wydawało mi się, że pomimo pozornego chaosu (w Tajlandii jest luz, Wietnam to był sajgon!) wszyscy jakoś się w nim odnajdują. Od jakiegoś miesiąca zmieniam jednak zdanie.
PeeJay - Nie chciałem pisać już więcej o ruchu drogowym w tej części Azji, no bo co t...

źródło: comment_VobskItNQhLmT387Z4xhQwp9LQwDgmwl.jpg

Pobierz
„Od 1964 do 1973 roku, część więzienia Hoa Lo wykorzystywano do przetrzymywania amerykańskich pilotów, z których większość była schwytana podczas bitwy o Dien Bien Phu. Wewnątrz murów „Hanoi Hilton” przebiegało codzienne życie amerykańskich pilotów. Już bez B-52 i nalotów dywanowych, jedynie spokojny czas na zastanowienie się przez Amerykanów nad tym, co się stało oraz kontemplację piękna życia w pokoju i ciepłej gościnności więzienia Hoa Lo.”

Więzienie Hoa Lo powstało w czasach francuskiego
PeeJay - „Od 1964 do 1973 roku, część więzienia Hoa Lo wykorzystywano do przetrzymywa...

źródło: comment_tkkLaK8g43WrCmSqsrehsoApUunbzWrM.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Dlaczego na wietnamskie sleeping busy mówi się "trumny"

@sushippizza zainspirował mnie, żeby napisać trochę więcej o sleeping busach w Wietnamie i okolicznych krajach ;) Dobrej zabawy w Wietnamie! ;)

Ogólnie to większość Wietnamu przejechaliśmy motocyklem (z Hanoi do Sajgonu, łącznie około 2750 km), jednak końcowy etap podróży, już po sprzedaży jednośladu, musieliśmy pokonać busami. Wietnamskie sleeping busy, wbrew swojej nazwie, jeżdżą przez całą dobę. W środku są trzy rzędy siedzeń, miejsca na
PeeJay - Dlaczego na wietnamskie sleeping busy mówi się "trumny"

@sushippizza zain...

źródło: comment_VHwsNiASudaH5FEA1U3FjYJCLELRTkZn.jpg

Pobierz
Wczoraj przedstawiłem jednego z demonicznych strażników – Yaksha – strzegących wejścia do Świątyni Szmaragdowego Buddy w Pałacu Królewskim w Bangkoku. Dziś odwiedzamy jego pobratymców.

Dwóch Yaksha widocznych na zdjęciu wygląda może mniej przerażająco, ale nadal robią wrażenie. Wszystko za sprawą bogatego, złotego zdobienia. Strzegą wejścia do Phra Mondop – biblioteki znajdującej się w centrum kompleksu Świątyni Szmaragdowego Buddy. Drzwi do zbudowanego przez Ramę I budynku zdobią piękne drzwi z masy perłowej.

W
PeeJay - Wczoraj przedstawiłem jednego z demonicznych strażników – Yaksha – strzegący...

źródło: comment_1eVM1zRMkOPD8VEVLbd1IUiejizhTwCC.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Zapraszam na tematyczny weekend w Bangkoku – zdjęcia pochodzą z naszych pierwszych dni w Azji.

Dziś przedstawiam jednego z gigantów strzegących skarby Pałacu Królewskiego w Bangkoku. Yaksha – bo tak się określa te figury – ma blisko pięć metrów wysokości. Bogato zdobiony porcelanową mozaiką, w rękach dzierży miecz, a twarz wykrzywia odstraszający grymas. Pilnuje wejścia do Świątyni Szmaragdowego Buddy, figury będącej skarbem narodowym Tajlandii.

Nieznana jest historia Szmaragdowego Buddy. Według legend, został
PeeJay - Zapraszam na tematyczny weekend w Bangkoku – zdjęcia pochodzą z naszych pier...

źródło: comment_guhoFOLlcTYuevpcsaa4WK5b8ZD4iRZ8.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
W TAJLANDII UNIKAJCIE LODU!

Taką radę można przeczytać w prawie każdym artykule dotyczącym wyjazdu do Tajlandii i do Azji Południowo-Wschodniej. O ile większość rad zawartych w takich artykułach może ma jakieś odzwierciedlenie w rzeczywistości (choć wiele zależy od subiektywnych doświadczeń), tak ta jest chyba najbardziej bezsensowna ze wszystkich.

Nie ma chyba w Tajlandii pewniejszej rzeczy do zjedzenia/wypicia niż kostki lodu. Bez znaczenia, czy w dobrych restauracjach, barach, garkuchniach czy nawet od obwoźnego
PeeJay - W TAJLANDII UNIKAJCIE LODU!

Taką radę można przeczytać w prawie każdym ar...

źródło: comment_4k643umiKYVPZCzk6M3fQ2CmeiVqkvqf.jpg

Pobierz
Byliśmy w piekle i wróciliśmy!

Na blogu znajduje się nowy wpis opisujący nasze wrażenia z przypadkowej wizyty w Wang Saen Suk Hell Garden, czyli największym w Tajlandii Piekielnym Ogrodzie.

Park ten jest pełen rzeźb przedstawiających szczegółowo tortury i cierpienia, jakie za poszczególne występki będą ponosić buddyści w piekle. Spacer po ogrodzie był bardzo ciekawym i egzotycznym doświadczeniem.

Dużo makabrycznych zdjęć, polecam serdecznie :D (parę podrzucę w komentarzach)

Zapraszamy do lektury!

Zapraszam do
PeeJay - Byliśmy w piekle i wróciliśmy!

Na blogu znajduje się nowy wpis opisujący ...

źródło: comment_JmjeR1BwTbnlUB1THSj0TMIMvuJOeg60.jpg

Pobierz
@PeeJay @kopi_luwak Wyobrażenia światów piekielnych w hinduizmie i buddyzmie są o wiele bardziej drastyczne niż w religiach z naszego kręgu kulturowego.Wydaje mi się że na pewno funkcjonowały one na poziomie religijności ludowej podczas gdy np. filozofia buddyjska nie zajmowała się tymi tematami ale też temu nie zaprzeczała.
  • Odpowiedz
Pół roku temu o 8 rano wylądowaliśmy w Bangkoku. Jesteśmy w Azji już sześć miesięcy!

Dzisiaj postanowiliśmy pojechać na wycieczkę skuterem, razem ze znajomą ze szkoły – Chizelle. Nie mieliśmy za bardzo planu. Wszystkie oznaczone na mapie miejscówki w okolicy już widzieliśmy (mieszkamy w nieturystycznym Chonburi). Postanowiliśmy znaleźć wzgórze, na które dałoby się wjechać i z góry podziwiać widoki – stęskniliśmy się za taką miejscówką, jaką mieliśmy w Hua Hin.

Pojechaliśmy na
PeeJay - Pół roku temu o 8 rano wylądowaliśmy w Bangkoku. Jesteśmy w Azji już sześć m...

źródło: comment_S5qcJVAwpjGGMpGv1p8uuocn9vaBNARc.jpg

Pobierz
Pod koniec lipca król Tajlandii ma urodziny, ale w kraju świętowanie w mniejszym stopniu trwa przez cały miesiąc. Wczoraj na przykład czekaliśmy w Bangkoku na nasz autobus do Laosu. Siedzieliśmy w strefie gastronomicznej. Gdy wybiła 18, na ekranach zaczął się pokaz slajdów z królem, z głośników puszczono hymn. Wszyscy odłożyli jedzenie, wstali, odsłuchali hymnu, po czym jakby nigdy nic wrócili do swoich zajęć. W sumie podobnie wygląda sytuacja w tajskich kinach, tam
@Nild: A to nie jedyny dworzec autobusowy w Tajlandii, ten obsługuje wszystko na północ i północny-wschód od Bangkoku. Są też mniejsze - Ekamai (wschodni - kierunek Kambodża i południowo-wschodnie wybrzeże) i Sai Tai Mai (południowy - obsługuje główną część wybrzeża). W sumie te dwa są znacznie mniejsze i łatwiejsze do ogarnięcia, ale ten Mo Chit to już prawdziwy olbrzym. Zresztą te kierunki są dosyć umowne, bo jak mieszkaliśmy w Hua Hin
  • Odpowiedz
Wietnam

Zjechaliśmy z #rozowypasek Wietnam z północy na południe na jednośladzie. Kupiliśmy skuter 125cc w Hanoi i po przejechaniu 2750 kilometrów sprzedaliśmy go w Sajgonie. Zajęło nam to cały miesiąc, wsiedliśmy na łódź na Mekongu i wypłynęliśmy do Kambodży w ostatni dzień ważności wizy. Wietnam jest przepiękny, to na razie najładniejszy kraj, jaki widzieliśmy, a podczas kilkuletniej znajomości odwiedziliśmy 20+ krajów! Z drugiej strony jest w nim wiele rzeczy, które potrafią wkurzyć.
PeeJay - Wietnam

Zjechaliśmy z #rozowypasek Wietnam z północy na południe na jedno...

źródło: comment_oK3tN0593kU6ja6oKlRncaKuu9EJ1fe4.jpg

Pobierz
via Android
  • 1
@entaroadun
@CyganskiKsiaze Jesteśmy teraz w drodze do Laosu po wizę, nie mam dostępu do pliku z wydatkami. Z tego co pamiętam, to łączny koszt skutera wyniósł 125 USD. Kupiliśmy go za 320 USD (wstępna cena 350, wart pewnie 250), sprzedaliśmy za 270. Reszta to koszt paliwa, parkingi i wymiana oleju. Jest to chyba najtańsza opcja na Wietnam, bardzo ciekawa, ale też trochę męcząca, parę godzin jazdy ostro prawie codziennie.

Sprzedaliśmy go w
  • Odpowiedz
Dokładnie trzy lata temu, w sobotni poranek 27 czerwca 2015 roku, pożegnaliśmy się z naszym mieszkaniem, zmieniliśmy status społeczny na „bezdomni”, założyliśmy plecaki i ruszyliśmy na wylotówkę z Krakowa.

Cel: Bałkany!

Spędziliśmy w podróży ponad miesiąc, pokonaliśmy autostopem 6000 km, objechaliśmy całe Bałkany i nie tylko. Większość czasu spaliśmy pod namiotem, w wolnych chwilach dorabialiśmy sobie – #rozowypasek grał na gitarze, a ja żonglowałem. Wspaniała przygoda, do czasu naszego aktualnego wyjazdu była
PeeJay - Dokładnie trzy lata temu, w sobotni poranek 27 czerwca 2015 roku, pożegnaliś...
O #!$%@?, właśnie się zorientowałem, że wakacyjny hit, który mnie ostatnio wszędzie męczy, jest hitem tajskim, a nie światowym :D

Gdzie się nie pójdzie, do restauracji, do centrum handlowego, do zwyczajnego sklepu, ciągle można usłyszeć wpadający w uszy refren:
"Morning teacher, how are you today?
I'm fine, I'm okay, better than yesterday"

Nie wiem od kiedy wałkują to w kółko, co najmniej od miesiąca, słyszałem ją dobre sto razy. Często mi się
PeeJay - O #!$%@?, właśnie się zorientowałem, że wakacyjny hit, który mnie ostatnio w...
  • Odpowiedz
Trochę zaniedbuję tag #chrapki, nie mam ostatnio weny do opisywania bieżących obserwacji. Osiedliśmy teraz w mieście, w którym niewiele się dzieje. Nie ma w ogóle turystów, jedyni biali to nauczyciele pracujący w okolicznych szkołach. Na dniach będziemy mieli skuter, więc trochę poruszamy się po okolicy, bo na rowerze dotrzeć gdziekolwiek to katorga. Wszędzie daleko (choć mieszkamy blisko centrum), wilgotność powietrza taka, że ciężko jeździć, do tego ryzyko opadów. Pora deszczowa atakuje
PeeJay - Trochę zaniedbuję tag #chrapki, nie mam ostatnio weny do opisywania bieżącyc...

źródło: comment_4yqX4JjTpFaN4z3TZm7zYTzKGuWNQ6br.jpg

Pobierz
Nie ogarniam ruchu drogowego w Tajlandii.

Nie chodzi o ruch lewostronny, do tego szybko dało się przyzwyczaić. Chodzi bardziej o kompletny brak konsekwencji w zasadach ruchu drogowego. A przynajmniej mi się wydaje, że tej konsekwencji nie ma.

Wietnam był pod tym względem prosty jak budowa cepa. Pierwszeństwo ma większy. Wbijasz się w każdą lukę na pewniaka, bo i tak nikt Ci nie ustąpi, w razie konieczności pomagasz sobie klaksonem. Wiesz, że nikogo
PeeJay - Nie ogarniam ruchu drogowego w Tajlandii.

Nie chodzi o ruch lewostronny, ...

źródło: comment_cxIzfgNnbzq5WxYZT3Gkd6enZ1f8n03c.jpg

Pobierz
@Blitzkrung: A propos, po napisaniu tego psota wczoraj pojechałem odebrać żonę ze szkoły. Po drodze jest tylko jedno skrzyżowanie ze światłami (których też tu nienawidzę, są #!$%@? na maksa, na zielone czeka się 2-4 minuty w zależności od skrzyżowania). Sygnalizacja świetlna jest w stu procentach bezkolizyjna, a i tak minąłem dwa rozwalone skutery przez samochód, akurat karetka podjeżdżała. Od kiedy jesteśmy w Azji, widziałem na żywo 4 wypadki (3 w Wietnamie
  • Odpowiedz
Znów jesteśmy w Bangkoku. A tak właściwie to w Krung Thep Mahanakhon Amon Rattanakosin Mahinthara Ayuthaya Mahadilok Phop Noppharat Ratchathani Burirom Udomratchaniwet Mahasathan Amon Piman Awatan Sathit Sakkathattiya Witsanukam Prasit, bo tak brzmi pełna nazwa tego miasta. Tłumaczy się na "Miasto aniołów, wielkie miasto [i] rezydencja świętego klejnotu Indry [Szmaragdowego Buddy], niezdobyte miasto Boga, wielka stolica świata, ozdobiona dziewięcioma bezcennymi kamieniami szlachetnymi, pełne ogromnych pałaców królewskich, równającym niebiańskiemu domowi odrodzonego Boga; miasto,
PeeJay - Znów jesteśmy w Bangkoku. A tak właściwie to w Krung Thep Mahanakhon Amon Ra...

źródło: comment_9MSTcuqLwCXWemdacdv3mKattTMbSv5Q.jpg

Pobierz