#warszawa #ztm
Wsiadłam koło 9:20 na Wawelskiej do 523 w kierunku Gocławia. Dosłownie wyskoczyłam w ostatniej chwili za jakąś kobietą.
Tłok, stoimy, jak to zwykle o tej porze.
Autobus ruszył, przyspieszył na rondzie i nagle babeczka odsuwa się, a na moje nogi przewraca się ogromną czarna walizka. Odruchowo zatrzymałam ją nogą i przywróciłam do pionu. Rozglądam się pytająco po twarzach w okolicy, wydaje się, że nikt nie daje #!$%@? o ogromną czarną
Wsiadłam koło 9:20 na Wawelskiej do 523 w kierunku Gocławia. Dosłownie wyskoczyłam w ostatniej chwili za jakąś kobietą.
Tłok, stoimy, jak to zwykle o tej porze.
Autobus ruszył, przyspieszył na rondzie i nagle babeczka odsuwa się, a na moje nogi przewraca się ogromną czarna walizka. Odruchowo zatrzymałam ją nogą i przywróciłam do pionu. Rozglądam się pytająco po twarzach w okolicy, wydaje się, że nikt nie daje #!$%@? o ogromną czarną
Wsiadłam koło 9:20 na Wawelskiej do 523 w kierunku Gocławia. Dosłownie wyskoczyłam w ostatniej chwili za jakąś kobietą.
Tłok, stoimy, jak to zwykle o tej porze.
Autobus ruszył, przyspieszył na rondzie i nagle babeczka odsuwa się, a na moje nogi przewraca się ogromną czarna walizka. Odruchowo zatrzymałam ją nogą i przywróciłam do pionu. Rozglądam się pytająco po twarzach w okolicy, wydaje się, że nikt nie daje #!$%@? o ogromną