via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
JEZUS CHRYSTUS JAKO WIRTUALNA OSOBOWOŚĆ

Zauważyliście, że z tymi całymi przypowieściami o dziejach proroków i podaniami o rzekomych wydarzeniach z ich życia (z tym najbardziej kojarzonym na czele) jest nieco jak z pewną prezenterką telewizyjną z #deusex ?

Ona również jest światowej sławy mówczynią. Codziennie miliardy ludzi śledzą jej relacje i przysł#!$%@?ą się (zawsze zdalnie) przeprowadzanym przez nią wywiadom.

A wśród tych bardziej uświadomionych, scpetycznie nastawionych, niszowych odbiorców treści dziennikarskich jak np.
wygolony_libek-97 - JEZUS CHRYSTUS JAKO WIRTUALNA OSOBOWOŚĆ

Zauważyliście, że z tymi...

źródło: comment_1615837681nd5R5l8jAj6ZlJ1qFK6KR5.jpg

Pobierz
O tym co się dzieje, kiedy zaczynasz traktować Biblię na serio

Jako naukowiec odczuwam wrogość wobec wszystkich religijnych fundamentalizmów, gdyż deprawują one naukę. Religijny fundamentalizm uczy nas nie zmieniać zdania i nie pragnąć nawet dostępnej wiedzy, niezależnie od tego, jak mogłaby być ekscytująca; podważa naukę i osłabia intelekt. Najsmutniejszy przykład, jaki dla uzasadnienia tego twierdzenia mogę przytoczyć, to historia amerykańskiego geologa Kurta Wise'a, który dziś jest szefem Center for Origins Research w
@Wujek_Mietek:
Już od dawna zauważano w biblijnej relacji prawdę, że Bóg dla stworzenia człowieka posłużył się ziemskim tworzywem. Prawda ta bliska jest później zaistniałym tezom ewolucjonistów.
W połowie XIX wieku wydawało się jednak wielu, że ogłoszona przez Karola Darwina i Alfreda R. Wallace’a teoria ewolucji gruntownie zburzyła dotychczasowe wyobrażenia na temat początków ludzkości. Toteż wzbudziła wiele wątpliwości i znaków zapytania. Należy jednak zauważyć diametralną różnicę reakcji wyznawców katolicyzmu oraz środowisk protestanckich
@Wujek_Mietek: Jan Paweł II: Teoria ewolucji jest czymś więcej niż hipotezą. Zwraca uwagę fakt, że teoria ta zyskiwała stopniowo coraz większe uznanie naukowców w związku z kolejnymi odkryciami dokonywanymi w różnych dziedzinach nauki. Zbieżność wyników niezależnych badań - bynajmniej niezamierzona i nieprowokowana - sama w sobie stanowi znaczący argument na poparcie tej teorii.
Z przemówienia do członków Papieskiej Akademii Nauk

Kard. Christoph Schönborn: To prawda, że genomy człowieka i szympansa niewiele
Wspominałem już w tej książce o pewnym bardzo szanowanym pracowniku naukowym oksfordzkiej katedry zoologii, z którym zetknąłem się w latach studiów. Otóż przez długie lata ten starszy już pan głęboko wierzył i z pasją bronił poglądu, że aparat Golgiego (wewnątrzkomórkowa struktura dostrzegalna pod mikroskopem) nie istnieje, że to laboratoryjny artefakt, iluzja. W tych latach obowiązywał zwyczaj, że w każdy poniedziałek cała katedra spotykała się, by wysłuchać wykładu jakiegoś zaproszonego gościa. Pewnego poniedziałku
Hartung przytacza jednak opis badania izraelskiego psychologa George'a Tamarina, które nieco mnie przeraziło. W eksperymencie Tamarina udział wzięło ponad tysiąc izraelskich uczniów w wieku od ośmiu do czternastu lat. Psycholog przedstawił wszystkim zaczerpnięty z księgi Jozuego opis bitwy o Jerycho:

Jozue zawołał do ludu: Wznieście okrzyk wojenny, albowiem Pan daje miasto w moc waszą! Miasto będzie obłożone klątwą dla Pana, ono samo i wszystko, co w nim jest. [...] Całe zaś srebro
Gorzej jednak z innymi naukami Nowego Testamentu, których nikt, kto chce kierować się w życiu dobrem, nie może popierać. Mam tu na myśli szczególnie samo sedno doktryny chrześcijańskiej, czyli konieczność "pokuty" za "grzech pierworodny". Ta podstawa nowotestamentowej teologii w kategoriach moralnych jest w zasadzie czymś równie ohydnym, jak historia Abrahama szykującego się do zgrilowania Izaaka. Podobieństwo to nie jest zresztą przypadkowe, co ukazał choćby Geza Vermes w The Changing Faces of Jesus
@FaustusAnestezjolog: Co dowodzi?

To bardzo proste. Człowiek został powołany do dobra - z wolną wolą. Dzięki tej woli mógł wybrać również zło. Poprzez kuszenie szatana człowiek otworzył się na zło - czyli życie również wbrew woli Bożej. Bóg człowieka ukarał za to, jednak nadal go kochając i pozwalając mu na zbawienie.


@Daxxx: Wszystko pięknie, tylko KK wierzy w determinizm i cała argumentacja w tym momencie się sypie.

A co do
@Clermont: @Daxxx: to jest świetne pytanie. Interpretujecie opis raju i drzewa dosłownie, czy nie? Zakładając prawdziwość ewolucji, kiedy człowiek odwrócił się od Boga i wyszedł z raju? Przecież w raju zwierzęta też żyły w pokoju, a na Ziemi wojna zwierząt o zasoby trwa od powstania pierwszego organizmu. Za czyj grzech pierworodny cierpiały zwierzęta miliardy lat przed pojawieniem się człowieka?
Polityczna władza, jaką w dzisiejszej Ameryce dysponują różni lokalni tragarze kamiennych tablic z wygrawerowanymi Dziesięcioma Przykazaniami, jest szczególnie godna potępienia, gdyż konstytucja tej wielkiej republiki stworzona została przez ludzi promujących świeckie ideały oświecenia i właśnie ta świeckość była dla nich szczególnie ważna. Gdybyśmy natomiast mieli poważnie traktować Dziesięć Przykazań, to za dwa najgorsze grzechy powinniśmy uznać czczenie niewłaściwych bogów i sporządzanie ich wizerunków. A jeśli tak, to zamiast potępiać niewyobrażalne barbarzyństwo talibów,
@Dawidk01: nie może być subiektywne w raju, chyba ze na bezludnej wyspie... etc, chyba ze to forma wiezienia lub jaskini platonskiej, etc.. w praktyce cięzko nie odnieść się do obiektywizmu, bo przecież sam proces postrzegania jest obiektywny, ludzie np. widzą to samo w ten sam sposób, tylko interpretacja jest inna
Biblia jako pierwowzór Mein Kampf?

Tymczasem starotestamentowe dzieje zniszczenia Jerycha przez Jozuego, a i zresztą cała historia zajęcia Ziemi Obiecanej przez plemiona Izraela, moralnie nie różni się niczym od napaści Hitlera na Polskę czy masakr dokonanych przez Saddama Husseina na Kurdach i szyitach. Biblię można traktować jako zajmujące i pełne swoistej poezji dzieło literackie, ale nie jest to raczej książka, jaką należy dawać własnemu dziecku, by nauczyło się z niej zasad moralnych
Dzisiaj Dawkins opowiada o pierwszym przykazaniu i opowieściach z Biblii go dotyczących:

Niewyobrażalna wściekłość starotestamentowego Boga, ilekroć ktoś z jego wybranego narodu próbował flirtować z jakimś obcym bogiem, kojarzy się za to wyłącznie z prymitywną zazdrością nie dość, że najgorszego typu, to jeszcze o wyraźnie seksualnym podłożu; w tym wypadku również współczesny etyk miałby spory kłopot ze wskazaniem wzorca do naśladowania. Pokusa seksualnej niewierności jest zupełnie zrozumiała nawet dla tych, którzy nigdy
@Wujek_Mietek:

No to nie wiem czemu nie odnosi się do Jezusa. Wszyscy inny w Starym Testamencie byli grzesznymi ludźmi więc nie rozumiem dlaczego wytykanie grzechów tych ludzi miałoby cokolwiek ująć Pismu Świętemu. Wzorzec postępowania zapisany przez Jezusem był w prawie, a nie w postępowaniu ludzi z Pisma.

No i pierwsze przykazanie chyba dalej aktualne?


Jasne, że tak i nie wiem co w nim złego.

Samo to przykazanie nie dotyczy jedynie kultu
I znów Biblia wg Dawkinsa:
Wujek Lota, Abraham, był "ojcem-założycielem" wszystkich trzech "wielkich" monoteistycznych religii. Ten niekwestionowany status patriarchy czyni zeń osobę ustępującą jedynie samemu Bogu, przynajmniej jeśli rozważamy potencjalne autorytety warte naśladowania. Czy jednak współczesny moralista rzeczywiście odnalazłby w Abrahamie taki wzorzec? W dość wczesnym okresie swego długiego życia przyszły patriarcha udał się wraz z żoną Sarą do Egiptu, by uciec przed klęską głodu. Na miejscu już zorientował się, że uroda
@Wujek_Mietek: Dawkins to kompletny idiota. W ówczesnych religiach składanie ofiar z ludzi było powszechne. W opowieści o Abrahamie Bóg jednoznacznie zabrania tego rodzaju praktyk przez co ratuje wiele żyć i pokazuje swoją moralną wyższość. Ale Dawkins nic nie zrozumiał bo albo jest mało inteligentny, albo nienawiść do Boga całkiem go oślepiła.
I dzisiaj kolejna analiza Biblii okiem Dawkinsa:
Opowieść o Locie i sodomitach (w jednym przynajmniej aspekcie) zostaje niemal dokładnie powtórzona w Księdze Sędziów. Nieznany z imienia lewita (kapłan zatem) wracał z żoną do domu i po drodze oboje zatrzymali się na nocleg u pewnego starca. Gdy starzec podejmował gości, jego dom otoczyli mieszkańcy miasta i, dobijając się do drzwi, zażądali, "Wyprowadź męża, który przekroczył próg twego domu, chcemy z nim obcować" (Sdz
Kiedy doszło do zniszczenia Sodomy i Gomory, odpowiednikiem Noego stał się siostrzeniec Abrahama Lot. Bóg zdecydował się oszczędzić Lota i całą jego rodzinę, uznawszy go za człowieka wielkiej prawości. Wysłał więc Jahwe do Sodomy dwa anioły (pod postacią "mężów"), którym polecił ostrzec Lota przed deszczem siarki, jaki wkrótce spadnie na miasto. Lot ugościł anioły pod własnym dachem, ale wkrótce, dowiedziawszy się o tym, wokół jego domu zgromadzili się pozostali mieszkańcy miasta, żądając,
Każda święta księga na dwa sposoby może być źródłem moralności i zasad życiowych. Po pierwsze mogą się w niej znaleźć bezpośrednie instrukcje, takie jak choćby Dziesięć Przykazań (dziś, jak wiemy, są one źródłem gwałtownych wojen kulturowych na przykład na amerykańskiej prowincji). Po drugie możemy spotkać tam przykłady — Bóg lub jakaś inna biblijna postać może służyć jako "wzorzec moralny" lub (tu posłużę się nowomodnym żargonem) "model kulturowy". W przypadku chrześcijańskiej Biblii obie
TL;DR
Zdaniem Dawkinsa w USA #4konserwy kradną i zabijają częściej niż #neuropa

Jakkolwiek sympatia dla określonej partii politycznej nie jest w Stanach Zjednoczonych dobrym wskaźnikiem religijności, to wszyscy doskonale wiedzą, że "czerwone (republikanskie) stany" są czerwone głównie ze względu na silne na tych ziemiach wpływy konserwatywnych Kościołów chrześcijańskich. Gdyby rzeczywiście istniała wyraźna zależność między chrześcijańskim konserwatyzmem a "zdrowiem społecznym", moglibyśmy oczekiwać jej oznak zwłaszcza w tych właśnie stanach. Tymczasem jest wręcz przeciwnie.
Czy naprawdę potrzebujemy nadzoru—boskiego lub wzajemnego—by powstrzymać się od czynów egoistycznych i kryminalnych? Bardzo chciałbym wierzyć, że ja tego nie potrzebuję (ani Ty, drogi czytelniku). Byśmy jednak tych chęci nie brali za pewniki, przytoczę (za The Blank Slate) opowieść Stevena Pinkera o tym, co wydarzyło się w Montrealu, kiedy zastrajkowała policja:

Działo się to w romantycznych latach 60., w pokojowo nastawionej (i dumnej z tego!) Kanadzie. Byłem wtedy nastolatkiem i gorąco wierzyłem
A skąd wiesz, czy jest mordercą?


@Wujek_Mietek: No pewnie jakby go miał ścigać inny kraj, to byłoby w jakichś mediach ;)

Dopóki nie powstanie państwo z kontrolą paszportową, to można sprzedawać każdą bajkę.


Ale nie masz chyba na myśli państwa anarchistycznego? xDD

Przydałyby się porządne i niezależne analizy skąd ci ludzie mają pieniądze i do jakiego stopnia korzystają tylko z anarchistycznych usług.


I tu pełna zgoda. Krytyka zawsze w cenie.
No pewnie jakby go miał ścigać inny kraj, to byłoby w jakichś mediach ;)


@vedebuk: W jakich? W Polsce co 2 dni ginie osoba w wyniku ataku narzędziem.

Ale nie masz chyba na myśli państwa anarchistycznego? xDD


@vedebuk: Heh... No to skrawek ziemi. Cokolwiek, ważna jest nomenklatura. Normalna kontrola graniczna dla wchodzących i wychodzących. Bo dla mnie równie dobrze te obszary mogą być siedliskiem mafii i z tego utrzymuje się
DLACZEGO BYĆ DOBRYM, JEŚLI NIE MA BOGA

Przyznać trzeba, że w tej postaci jest to pytanie wyjątkowo nikczemne. Kiedy słyszę je od jakiegoś religijnego człowieka (a wielu wierzących mi je zadaje), aż ciśnie mi się na usta, by odpowiedzieć mniej więcej tak: "Czy rzeczywiście chcesz powiedzieć, że jedynym powodem, dla którego starasz się postępować przyzwoicie, jest pragnienie zyskania boskiej aprobaty lub nagrody i uniknięcia jego niezadowolenia i kary? Przecież to nie jest