Aktywne Wpisy
Maurelius +661
Mówcie, co chcecie, ale to jest stary, dobry, propaństwowy Tusk - podejmujący trudne i niepopularne decyzje, które na pewno odcisną się negatywnie na sondażach KO, ale konieczne i długofalowe, zgodne z interesem i bezpieczeństwem PAŃSTWA. Coś, czego pisowcy NIGDY nie potrafili zrobić, bo każde ich działanie było podejmowane w oparciu o badania jak odciśnie się ono na słupkach poparcia.
#sejm #polityka #bekazpisu #ukraina #wojna #rolnictwo
#sejm #polityka #bekazpisu #ukraina #wojna #rolnictwo
Yagami +4
Zdaniem Dawkinsa w USA #4konserwy kradną i zabijają częściej niż #neuropa
Jakkolwiek sympatia dla określonej partii politycznej nie jest w Stanach Zjednoczonych dobrym wskaźnikiem religijności, to wszyscy doskonale wiedzą, że "czerwone (republikanskie) stany" są czerwone głównie ze względu na silne na tych ziemiach wpływy konserwatywnych Kościołów chrześcijańskich. Gdyby rzeczywiście istniała wyraźna zależność między chrześcijańskim konserwatyzmem a "zdrowiem społecznym", moglibyśmy oczekiwać jej oznak zwłaszcza w tych właśnie stanach. Tymczasem jest wręcz przeciwnie. Spośród dwudziestu pięciu amerykańskich miast z najniższym współczynnikiem przestępczości, 62% to miasta leżące w "niebieskich" (demokratycznych) stanach, 38% w stanach czerwonych. Natomiast na dwadzieścia pięć najniebezpieczniejszych miast już 76% leży w stanach czerwonych. Trzy z pięciu najniebezpieczniejszych amerykańskich miast znajdują się w słynącym z pobożności Teksasie. Dwanaście stanów z najwyższą liczbą włamań to stany czerwone, dwadzieścia cztery z dwudziestu dziewięciu stanów z największą liczbą kradzieży — stany czerwone, siedemnaście na dwadzieścia dwa stany z najwyższą liczbą zabójstw — stany czerwone .
Systematyczne badania w pewnym stopniu wspierają hipotezy, jakie da się wyprowadzić z badań korelacyjnych. W roku 2005 ukazał się na przykład (w "Journal of Religion and Society") artykuł Gregory'ego S. Paula, stanowiący systematyczne podsumowanie badań przeprowadzonych w 17 wysoko rozwiniętych krajach. Wnioski były dość jednoznaczne: wyższe wskaźniki religijności (w tym praktykowania) korelują dodatnio z wyższym współczynnikiem zabójstw, większą śmiertelnością wśród młodzieży, częstszym występowaniem chorób przenoszonych drogą płciową, częstością ciąż u nastolatek i liczbą aborcji. Dość sardonicznie skomentował cały ten nurt badań Dan Dennet w Breaking the Spell:
Nie muszę dodawać, że te rezultaty są dość uderzające, zwłaszcza w kontekście jakże rozpowszechnionych przekonań o wyższości moralnej ludzi wierzących. W obliczu napływających danych liczne organizacje religijne intensywnie inicjują kolejne projekty badawcze, chcąc podważyć to, co już wiadomo [...] Jednego możemy być pewni —jeżeli istnieje choćby najsłabszy związek między zachowaniami moralnymi a przynależnością do jakiegokolwiek Kościoła, zaangażowaniem w praktyki religijne lub wiarą w ogóle, wkrótce na pewno zostanie on wykryty, gdyż wiele instytucji religijnych bardzo chce dziś potwierdzić swoje tradycyjne wierzenia za pomocą metod naukowych (kiedy nauka potwierdza coś, w co wierzą, ci ludzie jakoś uznają jej zdolność do odnajdywania prawdy). Każdy mijający miesiąc, który nie przynosi takich dowodów, podsyca podejrzenia, że może ich po prostu nie być.
#bogurojonynadzis, #dawkins, #bogurojony, #teologia, #religia, #ateizm, #wiara, #filozofia, #etyka, i trochę #neuropa i #4konserwy
Ale jak wytłumaczysz w takim razie wyniki badań Paula?
@Wujek_Mietek: Zgaduję, że kwestią kluczową jest IQ. Niskie jest skorelowane z częstszym występowanie różnych dysfunkcji społecznych oraz religijnością.
@dluto: A argumenty za taką opinią jakieś masz?
@Wujek_Mietek: A nie ma to związku z tym, że Texas leży przy granicy z Meksykiem? Przygraniczne miejscowości to często siedziby przemytników i mafii przerzucających nielegalnie ludzi.
@Erwin_Rommel: Niby tak, ale czy tylko Texas leży na granicy z Meksykiem?
@Erwin_Rommel: Mnie też nie, ale nikt nie pokazał, że jest inaczej.
@Wujek_Mietek: Fakt, tu się pomyliłem. Chodziło mi o dzieci w nieformalnych związkach, co skojarzyło mi się z rozbitymi rodzinami.
Mea culpa.
Jako ciekawostkę dodam, że jak kiedyś miałem tu inne konto, zauważyłem że widać tam granice II rp, co szybko podchwyciły liczne portale prawicowe, a niektóre wrzucały nawet mój koślawy szkic granic II rp narysowany w paincie.
Mapa frekwencji w kościołach i mapa dzieci urodzonych poza małżeństwem nie ma żadnego związku z moralnością. Widzę, że nie przejąłeś się tym, że jesteśmy rekordzistami w rozbitych związkach właśnie - no cóż, typowe - ważniejsze, żeby dziecko urodziło się po bożemu z sakramentami.
A co do mapy wyników maturalnych - chciałbym
@Wujek_Mietek: To nie jest mapa rozbitych związków, tylko praktyki rozwodowej. Zakładam, że tam jako samotnego rodzica liczy się kogoś kto ma wyłączne prawa do opieki nad dzieckiem, a nie po prostu kogoś wychowującego samotnie dziecko.
U nas przyznawanie praw rodzicielskich obojgu rodzicom jest w
@Erwin_Rommel: Z tego co wiem, Eurostat jednak definiuje to jako "wspólne gospodarstwo domowe". Popatrz na Niemcy. Niby inne prawo rozwodowe pozostało na terenach NRD?