Niezbyt przepadam za Arturem Andrusem (jakby mnie ktoś zapytał co o nim sądzę to odpowiedziałbym: NIE MAM ZDANIA), ale utwór "Królowa nadbałtyckich raf" mu się udał. Zawsze rozkłada mnie tekst:

Słodycz jego ust

Smakowała w tańcu,

Trochę gniótł ją w biust

Gruby, złoty łańcuch.

On jej obiecał

Gwiazdkę z nieba,

Że zestrzeli sztuczny kwiat,

Że po sezonie sprzeda kebab

I że wyruszą razem w świat...

#andrus #trojka