Bije bije dzwon na wieży
W święto świętej Kunegundy
Do chałupy matka bieży
Dwie minuty, trzy sekundy

"Matka lekkoatletka" - Artur Andrus
#wiersze #andrus
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Człowieku! No przecież,
Jak sam nie chcesz, to się nie ciesz,
Ale niech cię tak nie peszą
Ci, co się do ciebie cieszą,
Chudzi, grubi,
Starzy, młodzi,
pogop - Człowieku! No przecież,
Jak sam nie chcesz, to się nie ciesz,
Ale niech cię...
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Artur Andrus nagrał nową piosenkę. Właściwie to nie do końca nową, bo pierwszy raz nagrała ją w 1981 roku Ewa Rutkowska, potem Ewa Bem. Decyzja o nagraniu swojej wersji z udziałem Doroty Miśkiewicz była spontaniczna i jak na niezależną produkcję przystało, wideoklip Artur nagrał swoim smartfonem, a zamiast animacji wykorzystał swój talent plastyczny i kredki świecowe.
#muzyka #piosenka #andrus
KubaGrom - Artur Andrus nagrał nową piosenkę. Właściwie to nie do końca nową, bo pier...
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

W gęśnej lastwinie, na polanej ogromce, słowiczyły świergoty, sarniały biegenki i dzikowały żery.
Kapturkowy Czerwonek szedł z koszykowym wiklinem do swojej Babcinej Kochanki, ażeby zanieść jej przesmaki różnołyki: dżemówkę z drożdżem, pleśń serowy, ogórkowe kiszonki, chlebowy raz oraz margarynną roślinę.
Babcia miała laskę za chatą, w której mieszkała samotnie, jak niedźwiedzi polar. Gdy Kapturkowy Czerwonek był w drodze połowy, zza sośniastej igły wyskoczył wyględnie wilkujący obleś.
Sposobnym chytrem dowiedział się od Kapturkowego Czerwonka, gdzie mieszka
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach