Policjanci zwrócili uwagę parze spacerujących mieszkańców miasta, by amstafa, swobodnie biegającego po parku wzięli na smycz. Wywiązała się sprzeczka. Mężczyzna spuścił psa ze smyczy i wydał komendę „bierz go!”. Policjant został pogryziony

Nad przebywającym w schronsiku dla bezdomnych zwierząt w Orzechowach koło Przemyśla 3,5 letnim amstafem Bafim wisiał wyrok śmierci. Od tego wybawił go Paweł Górecki z Centrum Szkolenia Psów Perra z Katowic.

- Starałam się go odgonić, ale bestia wpadła w szał. Dwa razy wracała gryźć martwego już pieska - opowiada właścicielka grzywacza chińskiego.W piątek, 20 czerwca, Ryszard Krawczyk spacerował z żoną nad Obrą, kiedy usłyszał przeraźliwy skowyt. - Aż skóra mi ścierpła. Od razu tam pobiegłem....

Karol Uryga skazał swojego psa na śmierć głodową. Amstaff zdechł z wycieńczenia po kilkunastu dniach męczarni. Wyrok w tej sprawie już zapadł, ale dziś sąd złagodził karę więzienia dla 29-latka. Powołując się na ważny interes społeczny sąd zgodził się na publikację nazwiska i wizerunku skazanego.

Chyba nie wymaga komentarza.

Spuszczony ze smyczy amstaf pogryzł małą sarnę. Dopiero po interwencji wzburzonych przechodniów właściciel przywołał do siebie psa i odszedł, zostawiając dogorywające zwierzę. Właściciel co najwyżej dostanie 250zł grzywny lub nagana. Czy to nie powinno podchodzić pod okrutne zabicie zwierzęcia?

Najpierw wykopali dół, w którym mieli go zakopać. Potem wzięli go na spacer a na koniec zadali kilka ciosów siekierą w głowę. Kilkuletni amstaf – niedoszła ofiara dwóch mężczyzn - uwolnił się i uciekł.

nie ma żadnej chętnej ... hmmm to jest jeszcze allego

Ciekawe, jaka dyskusja może rozwinąć się na temat agresywności psów. Ciekawe, że są ludzie, którzy sądzą, że groźny pies jest przedłużeniem ich... ego. Ciekawe, co ludzie o tym sądzą.