Mam dla was RL pastę jaką przeżyłem w tamtym tygodniu. Nie dziękujcie.

tl;dr: Chcieli mnie wyruchać tak jak PiS was nie wyruchał i była beka troche. Staruszki łykają lepiej niż Szasza czarnego benisa.

Przeżyłem dzień jako wyjątkowy przedstawiciel handlowy. Myślę sobie, spróbuję tego fachu. 8h dziennie, zadowalająca jak teraz mediana wypłat, model sprzedaży B2B i do tego służbowy samochód. No nic! Spróbuję.
Znalazłem piękne ogłoszenie, osoby do wyuczenia, samochód służbowy, pełen komplet
Okazało się, że to był grubszy przekręt. Mam wezwanie na policję i wyjaśnienie sprawy. Ogółem jedyne co działa na moją korzyść to domniemanie niewinności i brak jakiegokolwiek zatrudnienia tam. Dokumenty z rekrutacji zniszczyli, więc będę się mógł bronić tylko i wyłącznie ogłoszeniem o pracę. Dobrze, że jestem na studiach prawniczych. Będę wiedział jak zawalczyć, żeby mnie w to nie wkręcili…