Wpis z mikrobloga

Mam dla was RL pastę jaką przeżyłem w tamtym tygodniu. Nie dziękujcie.

tl;dr: Chcieli mnie wyruchać tak jak PiS was nie wyruchał i była beka troche. Staruszki łykają lepiej niż Szasza czarnego benisa.

Przeżyłem dzień jako wyjątkowy przedstawiciel handlowy. Myślę sobie, spróbuję tego fachu. 8h dziennie, zadowalająca jak teraz mediana wypłat, model sprzedaży B2B i do tego służbowy samochód. No nic! Spróbuję.
Znalazłem piękne ogłoszenie, osoby do wyuczenia, samochód służbowy, pełen komplet materiałów, szkolenia, blisko domu i w dodatku szybki rozwój. Po roku dostawałeś własne biuro, gdzie tylko chcesz.
Zgłaszam swoje CV i jest odzew, przychodzę na rozmowę. Pięknie wszystko wygląda. Jestem zadowolony, pytanie o stawki. Kalkulacja w głowie, jestem młody ale 2 500zł to moje minimum. Nie mam doświadczenia, więc powiem 2 500 z realną możliwością wzrostu wraz ze zdobywaniem doświadczenia. W końcu trzeba jakoś przeżyć. Dowiedziałem się, że to nie możliwe i przez pierwsze 1,5 miesiąca praca za ok. 2 000zł (zależne od umów) a później od 2 000zł w górę. No trudno, jakoś przewegetuję ten czas i spróbuję. Zostałem zaproszony na drugi dzień, żeby zobaczyć jak się pracuje.
Przyjeżdzam na miejsce. Przedstawiają mi mojego nowego trenera. #!$%@?, mam tu zbierać pokemony czy co, myślę? I w sumie się nie pomyliłem z tymi pokemonami. Tylko zamiast pokemonów były, no właśnie co. Ale do tego zaraz wrócę. Ładnie się przedstawiłem, na dworze zapaliliśmy fajkę bo czekamy na resztę ekipy. Wszystkie rangi jakie były, miały tam się zjawić. Wow, myślę poznam wszystkich i będzie fajnie. Odstawiłem się. Ubrałem najlepszy garnitur, najdroższe buty i ogółem dandysów stulejki świeżbiły jak mnie oglądały. Przychodzą ludzie w dresach i na sportowo ubrani. Tak, to byli z wyższych rang z POWAŻNYMI klientami. No #!$%@?, zaczynam. Idziemy po samochody służbowe.
#!$%@? w ogłoszeniu pisze jak byk:
“SAMOCHÓD SŁUŻBOWY”
Przychodzimy pod ten samochód. Najwyższy rangą podjeżdża #!$%@?ą 5 osobową Pandą na gaz. Żółty kolor, taki standardowy jak rozdawali firmą za pół darmo. Wsiadamy wszyscy i dowiaduję się, że robimy domki dzisiaj i to będzie zajebiste! Wow, domki. Co to #!$%@? są domki? Mam do mojego rejonu a raczej rejonu mojego trenera 60km i mają nas zawieść. Dobra, ruszamy. Miejsca nie ma w tym aucie, ale jedziemy. Jechaliśmy tak szybko, że nas tiry wyprzedzały. Oszczędność musi być! Ale w końcu dotarliśmy. Jakieś osiedle na zadupiu. Ruszamy. Nasz teren tutaj, teren tamtych tam a tamtego tam.
Pytam się jak ma to wyglądać dokładnie. Cisza, w końcu odpowiedź “Zobaczysz, tak będzie najlepiej”. No spoko. Wchodzimy do klatki. Najwyższe piętro. Pyk, pierwsze drzwi nic, drugie drzwi nic, trzecie drzwi nic. W końcu ktoś otwiera, a ja już w głowie “O #!$%@? TO SĄ CI DUZI KLIENCI XD”. No dobra, wciskanie staruszkom z bloków umów z wałkiem na nowy prąd. O #!$%@?. Dobra, dwie godziny zeszło. Te staruszki łykały to jak młode pelikany. Wyglądało to tak
“Staruszek: SOLIDARNOŚĆ! WALCZYŁEM TAM! SIERPIEŃ GDAŃSK NIECH ŻYJE! POLSKA PIĘKNA!
Przedstawiciel: A wie pan, że płaci pan teraz za prąd prywatnemu sprzedawcy, a my oferujemy panu przejście do państwowego płatnika (S.A.)?
Staruszek: Poważnie, to ja daję tym oszustom prywaciarzom zarabiać? Dawaj to pani gdzie podpisać”
W ogóle nikt nie przedstawiał się, że jest z firmy. Tylko w sprawie jakiś listów z komisji i deklaracji. Na pytanie z czego są odpowiadano “Państwowa spółka energetyczna” albo “jesteśmy tu w sprawie zniżek dla rzetelnych klientów Taurona”. Szkoda tylko, że Tauron to nawet nie byłby nimi zainteresowany. Trzaskanie drzwiami, dzwonienie na policje w końcu jakaś umowa. I tak oglądałem to cały dzień. W końcu przerwa na fajkę. I pytam o realne stawki. Nie licz w pierwszym miesiącu na więcej niż 1 300zł, nawet 1 000zł to może być dużo, a później będzie już fajnie. 2 500zł sobie zarobisz i będziesz żyć jak król a po roku dostajesz własne biuro i zarabiasz 10k przynajmniej. To już w ogóle i masz pod sobą ludzi. Siedzisz i pierdzisz w stołek.
*Jeb, jeb, jeb, jeb, jeb. WYCOFUJ SIĘ Z TEGO! TO WAŁEK! PIRAMIDA! #!$%@? NOPE.*
Jak usłyszałem 1 000zł to dużo to zapytałem czy co dwa tygodnie czy co miesiąc. Co miesiąc… To nie jest możliwe, zeby ktoś takie grosze dostawał XD. W poprzedniej pracy więcej miałem przeliczając na EUR i to tej lepszej kwoty. Dobra trudno i tak nie wrócę do domu więc mogę się pośmiać.
Powiem, że nie chcę dopiero na koniec, może być ciekawie. W końcu nic ciekawego nie było, wracamy. Znowu ta #!$%@? panda. Rozmawa w samochodzie “ale ci ludzie dzisiaj #!$%@?, nie chcą płacić mniej” No #!$%@? rzeczywiście. Oszczędność 5 groszy na kWh, żeby jeszcze dodatowo osobno płacić sporo więcej Tauronowi za przesył prądu, ale tego im chyba nikt nie mówi albo mieli mnie “urobić”. Dobra wracam. Teścik do napisania. Pyk, pyk zrobione. Komplet punktów rozmowa.
“ - Rozumie pan ideę firmy i takiej sprzedaży?
- Nie do końca, jeśli mam być szczery
- Nikt nie ogląda telewizji, nie słucha radia, nie czyta gazet, nie ogląda reklam w internecie. Firma X S.A. wydała 10 mld złotych na reklamy. I nie zdobyła klientów. BO NIKT TEGO NIE OGLĄDA. A dzięki nam podpisują 8 umów dziennie z jednym konsultantem. A ilu ich mamy, to sporo. Pozwalamy dotrzeć do ludzi z niższymi stawkami”
O #!$%@?, to już żałosne się zrobiło. Zrezygnowałem, pracuje teraz za 3 500zł, bo się uczę dopiero. W normalnej firmie i obsługuję klientów biznesowych. Mam nowego Peżotka 208 w którym jeżdzę ja, dokumenty i mój pies.

Nie wiem kogo mi tam bardziej szkoda, tych staruszków co łykają bardziej niż dzieci JP2 czy tych ludzi co faktycznie wierzą w ideę firmy za takie grosze XD

Niektóre nazwy celowo zmienione, żeby nie robić tym firmą problemów.

#pasta #copypaste #przedstawiciel #akwizytor #akwizytoromdziekujemy #praca
  • 1
  • Odpowiedz
Okazało się, że to był grubszy przekręt. Mam wezwanie na policję i wyjaśnienie sprawy. Ogółem jedyne co działa na moją korzyść to domniemanie niewinności i brak jakiegokolwiek zatrudnienia tam. Dokumenty z rekrutacji zniszczyli, więc będę się mógł bronić tylko i wyłącznie ogłoszeniem o pracę. Dobrze, że jestem na studiach prawniczych. Będę wiedział jak zawalczyć, żeby mnie w to nie wkręcili…
  • Odpowiedz