#blackpill
#zalpost
Ja bym serio wolał teraz peklować jakąś Juliettę, czy nawet robić głupi biwak w lesie z nią i czytać książki, czy inne g---o, bo dla mnie nie są tylko zbiornikiem na spermę, jak część normickich troglodytów nam incelom zarzuca. Naprawdę wolałbym to niż pisać na jakimś spier*olonym portalu społecznościowym dla odpa*ów ludzkich. Wieczory są najgorsze, dynamina w ciągu dnia daje jakiś kontakt z ludźmi, dziś nawet rzuciłem jednej lasce, co robiła z lodami komplement, który się jej spodobał, aż się zaśmiała i mnie taniej skasowała.
Nienawidzę ku*ew redpillowskich, bo z moją grą, pewnością siebie i to j----ą dynaminą, którą faktycznie mam powinien w końcu jakąś wyrwać. A bez przerwy słyszę : "za niski, krzywa morda, krzywa morda, za niski" i tak w kółko. Na przyjaciela czy kolegę to pewnie! Tylko wykorzystywać brzydkiego, choć "zabawnego i sympatycznego typa", jak to często słyszę. Ale, aby wejść w związek to nie! Dla Chada to!!! Nie dla karakana z krzywą mordą, nawet jak jest szczupły, pracuje i ludzie się z nim nie nudzą. Ale k------a wcale nie lecą na wygląd incelu z toksycznym charakterem!!! Tak toksycznym, że jak byłem bluepillowym simpem to wiedziałem od lasek z kim spały i jak były traktowane i jak bardzo "chciałabym takiego chłopaka jak Ty". A z ziomkami też tak trzymam, że jak potrzebuję podwózki to ją mam.
Pisząc ten anonimowy mirko się będe powtarzał, bo niedawano wgrałem coś bardzo podobnego, ale nie wiem czemu na wykopie się szkaluje: chodzenie na divy, wybranie drogi MGTOW po ukończeniu 25 roku życia skoro ta cała "miłość i s--s za darmo w związku" to jedna wielka ściema.
Wchodzę na mirkoanonim i zdążyłem przeczytać chyba do dziesięciu wyznań, że faceci się żalą, że życie łóżkowe jest martwe, często nawet od pół roku, s--s jest wymuszony w nagordę o niezaangażowanej partnerki. Podobne wyznania czytam na innych forach, że wiele związków przypomina białe małżeństwa. Mało tego, wczoraj czytałem wyznanie, że facet ma żonę i dwójkę dzieci, a żona go zdradzała od roku z kochankiem i chce zabrać dzieci. Czy to jest to wspaniałe życie, którego nie może osiągnąć przegryw? Celibat w związku, albo piekło rozwodu, lub zdrady?
Nie ukrywajmy, chodzenie na divy przy tym to raj na ziemi. Może diva nie jest na twój widok po uszy zakochana, ale jeśli ma dobra opinię, a ty jesteś facetem przynajmniej 5/10 to potrafi przynajmniej perfekcyjnie udawać i masz, owszem, odpłatnie to czego nie ma facet w przeciętnym dorosłym związku.
Pewnie odpalą się zaraz kobity i zaczną kwiczeć, że s--s to nie wszystko. Szkoda tylko, że np na facebooku takie mądrości potrafią pisać kobiety po trzydzietsce wygladajace na 50 lat, gdzie libido dawno zgasło, ale gdy były młode pewnie się pruły aż wióry leciały. A jak teraz miejsce intymne na dole przypomina salceson, a góra dwie puste skarpetki to nagle s--s nie jest ważny. Dlatego faceci jeśli mają możlwiość biorą młode łanie. Bo nawet jak nie wyglądają jak przysłowioe julki to przynajmniej hormony buzują. Skad to wiem? Majac 27 lat wyhaczyłem na datezone 17latkę, która była po prostu petardą.
Reasumując. Nie mówię, że chodzenie na divy to sukces matrymonialny mężczyzny, bo tak nie jest i nie będę kłamał, ale na pewno dużo większy niż związek z kobietą, która ma libido na poziomie 85 letniej staruszki, lub wydziela s--s jak komuniści kartki na artykuły, lub nawet związek, gdzie przekazałeś geny, ale kobieta idzie do kochanka i zabiera twoje dzieci.
@mirko_anonim: a teraz wyobraź sobie kraje, gdzie większość div ma 16-18 lat (co jest tam legalne), jest ładnych, tanich i zaangażowanych... zrób moneymaxxing i geomaxxing, a już nigdy nie spojrzysz na p0lkę