Pracowałem kiedyś w Danii. Dosłownie 4 tygodnie. Zarobki jak na studenta doskonale, bo w kraju kwitnącej wisły minimalna była wtedy jakoś poniżej 1.5k na rękę, a ja tam dostałem 10500zł + potem feriepenge kolejne 1500zł ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Niestety potem przyszła pora na rozliczenia podatkowe, które chyba przeprowadziłem nie do końca poprawnie bo w zeszłym roku dostałem list że nadal jestem im dłużny pięniądze w następującej wysokości:
Niestety potem przyszła pora na rozliczenia podatkowe, które chyba przeprowadziłem nie do końca poprawnie bo w zeszłym roku dostałem list że nadal jestem im dłużny pięniądze w następującej wysokości:
#wroclaw