@relatively_final: czemu ścieżka nie może być na drodze wydzielina jak to jest w wielu krajach tylko musi być połączona z chodnikiem. Gdzie tu logika??
Kiedy terapeutka powiedziała mi, że naprawdę nie muszę nikomu udowadniać ile jestem w stanie przejechać ( ͡°͜ʖ͡°) otworzyła mi się jakaś dziwna zapadka i wychodzi na to, że granice naprawdę leżą nie gdzie indziej niż w głowie. Tym samym wpadła kolejna lipcowa życiówka poprawiona na 543km i to tak naprawdę niechcący!
Ogólnie to ni w ząb nie pasowało mi jechać przez ten Rzeszów i
@Noxgate przy odrobinie chęci i wprawy bez zarzynania się robi się 600km w 24h nawet solo. W grupie, szczególnie ci co jadą z tyłu, jest sporo łatwiej.
Gdy ja zrobię 60 to już ledwo żyję xD
@Noxgate: nawet nie wiesz jak łatwo poprawić swoją formę. @edicsson w tym roku bodaj w marcu jechała ze mną 200km i chciała p--------ć rowerem i nigdy
bo to za mocno wieje albo za gorąco i ciągle kończy się na 50-60, a na początku września mam zamiar 150 przejechać i trochę się cykam że nie spełnie planu ;(
@Norciu: pocieszę Cię, że sam sobie piszesz scenariusz "porażki" (w dużej przenośni) i zarówno rozwiązanie tegoż problemu. 90% to głowa. No i jazda w grupie też pomaga. Solo ten dystans zrobiłoby pewnie 3-4 osoby. Bo po 300km nawet przy
Urlop należy zacząć z przytupem, zatem na zaproszenie Rowerowego Krakowa zabieram się z chłopakami i dziewczynami do Stolicy. Przez Rzeszów... Jadąc na rowerze z samego Jaworzna. Po drodze sporo przygód i wrażeń które pozostawiam wspomnieniom swoim i współtowarzyszy tej jakże epickiej pedalady.
A w skrócie: Start z Jaworzna, będąc dość tęgo przeziębionym, na rowerze o 3:16 rano w sobotę (pobudka równo o 2:00)
łacznie z dojazdem na orbitę i powrotem do domu wyszło 330km, średnia z 300 - 28.9km/h od 240km jak zaczął sie przejazd przez jurę to było bardzo ciężko. Chciałem zrobić 400 ale ból przywodziciela w prawej nodze nie pozwalał już pedałować. Dobry bagaż doświadczeń na następny rok. #szosa #szosanoca #rower
That's all folks! 5211km w niecałe 3 tygodnie. Udział wzięli: Niemcy, Holandia, Belgia, Francja, Luksemburg, Austria, Węgry, Słowacja, Czechy no i nasza Polska. Na razie tyle, a za rok się zobaczy. Dzięki za uwagę!
W końcu jest( ͡°͜ʖ͡°) Bianchi Spillo, cr-mo. Wahałem się jeszcze nad specialized crossroads i jakimś wheelerem (cross line chyba). Wheeler mało dostępny, a bianchi ma rurki osadzone w mufach i to wygrało:) Coś tam wywalę, coś dołożę, coś przesmaruję i będzie! #rower #pokazrower #bianchi #bianchispillo #wykopbianchiclub
W miniony weekend udało mi się spełnić jedno z rowerowych marzeń - objechać całe Tatry dookoła.
Wypad podzielony na dwa dni, decyzja niemal w ostatniej chwili, bez dokładnego planowania trasy czy rezerwacji noclegu. W końcu to tylko Słowacja - mówią podobnie, a i po angielsku się może jakoś dogada.
W pierwszy dzień udało się dotrzeć do Liptowskiego Mikulasza. Miało być krócej, ale nigdzie wcześniej nie mogłem znaleźć pokoju. Tam w sumie też nie znalazłem.
@hard1: super! No i ta przygoda z leżakiem (ʘ‿ʘ) Marzy mi się taka wyprawa, ale z sakwami i namiotem. Ale na tej trasie to raczej tylko na dziko. Chyba że kojarzysz jakieś campingi? W Tatrzańskiej Szczyrbie na pewno jest, ale to trzeba by zjechać z trasy z 10 km w dół.
148 379 + 306 = 148 685 Bez skryptu już mi się nie chce za bardzo dodawać... w sumie wcale mi się nie chce. Ale jako, że to moja pierwsza trzysetka w życiu to ją dorzucę :) - Z wczoraj. #rowerowyrownik #ruszmirko #100km #200km #300km
Dawno nic nie pisałam, ale jako że tydzień minął na bogato i jest się w końcu czym pochwalić, to sobie tego nie oszczędzę.
Kiedy dowiedziałam się o eurotipie pana @metaxy i zobaczyłam szkic jego trasy, od razu rzucił mi się w oczy szlak Odra-Nysa, który miałam zaplanowany właściwie od roku i czekał na dobry moment. Niestety jako że robotę mam
Trochę w żartach rzuciłem, że pojadę rowerem odwiedzić syna na koloniach nad morzem, a on to potraktował tak poważnie, że nie było mowy, żeby go nie odwiedzić - trzeba uważać co się mówi ;) Wyjazd w sobotę rano pociągiem o 5:07. który startuje z 15 minutowym opóźnieniem, a po wyjechaniu z Warszawy ma już ponad pół godziny opóźnienia. Na szczęście do Malborka dociera 2 minuty przed czasem. Szybki
@brian_de_rossali: wkurzenie żony mija, życiówka dystansu zostaje!
@TheBloody: heh, a z czego? Tzn. do czego masz porównanie? Bo jedyne zdjęcie, na którym wyglądam inaczej, a wrzucałem tutaj to to:
źródło: comment_Y4PiO5r2lqYODPUuZ25PNS3d1nPtsXbI.jpg
Pobierz