Na moim pierwszym roku na moich pierwszych studiach miałem Analizę Matematyczną. Taki przedmiot, gdzie na początku jest to co każdy już miał w szkole średniej i wydaje się, że będzie luz, a potem nagle zaczynają się schody.
W każdym razie na samym początku wyłapałem 2 razy 5.0, więc pełen optymizmu patrzyłem w przyszłość i nawet za bardzo się nie uczyłem do kolokwium. Miałem też dobrego kolegę, który też twierdził, że się nie uczył (a pewnie siedział całą noc nad zadaniami). Tydzień po kolokwium (jeszcze przed rozpoczęciem zajęć) babka rozdała kartki z ocenami i co dostałem? Oczywiście 2.0. A co dostał mój kolega? Oczywiście 4 czy tam 5, głośno więc skwitowałem jego brak solidarności ze mną stwierdzeniem "Ale suka" (wtedy używałem takiego określenia nawet na facetów, ale szybko się z tego wyleczyłem).
Jak nietrudno się domyślić babka wszystko słyszała i myślała, że to o niej, ale nie zareagowała. A przynajmniej tak mi się wydawało...
Znajoma pracuje w jakiejś kancelarii komorniczej, w której pracuje komornik - typowy ##!$%@?.
Pewnego dnia jedzie do jakiejś "biednej" rodziny, wchodzi do mieszkania i pierwsze co widzi - małego chłopca grającego na playstation. Od razu z szyderczym uśmiechem rzuca do niego:
#!$%@? Mirki co sie #!$%@?. Kolo 24 dzwoni kumpel, ze rzucil prace i zaprasza na balet. Ok co tam, ide. Atakujemy na pierwszy ogien lustra. Zamkniete, nastepne dwa kluby zamkniete. Mazowiecka tylko dwa otwarte. Do jednego nie wpuscili drugi pusty gogo z kasyna #!$%@?. Juz tacy zrezygnowani idziemy, patrzymy siedza jakies 2 sliczne . Pytamy o otwarty klub, mowia, ze
Miraski, powiem wam, że nie ma to jak siłka podczas burzy... Pioruny walą, jeden trzasnął w budynek - zgasło światło, tv, 0 muzy, nastała cisza, każdy przestał ćwiczyć. Nagle jakiś ziomek krzyczy na całą siłownie:
Po robocie (dzisiaj skończyłem o 4) docieram części w skuterze, i dzisiaj wymyśliłem sobie że pojadę na wycieczkę krajoznawczą przez lasy oliwskie w #trojmiasto . Oficjalnie jest tam zakaz wjazdu, ale po 4 nad ranem leśnik śpi ( ͡°͜ʖ͡°) Po drodze minąłem jednego dzika - na początku myślałem że to jakiś owczarek, ale wszedł w
Tru, tru... Przychodzi kumpel z prośbą o [tu dowolna czynność, która całkowicie wybija człowieka z programistycznego "flow"] i jeszcze z tekstem "no o co ci chodzi, przecież to zajmie ci tylko 2 minuty".
Na urodzinach znajomego, po beforeparty w domu, wybraliśmy się taksówkami do klubu.
Koleżance rozwiązały się buty, których poskramianie zajęło nam te cenne minuty, kiedy to inni wpakowali się do samochodów w jakimś cywilizowanym składzie.
Pozostało nam jechanie z ostatkiem, czyli jakimś bliżej niezidentyfikowanym znajomym znajomego, który wyglądał jak typowy Seba. Serio. Klasyczny podawacz gały, tylko dresów mu brakowało.
#krakow #zdjecia #pkp
źródło: comment_C4YMvzmz1cEmDrBd8wXyjI0UKtrtKZXf.jpg
PobierzW Krakowie byłoby widać Tatry. Ze wszystkich stron. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
źródło: comment_sufAuJhxd4gcJxO6VaGm4KlBjYIiX0CY.jpg
Pobierz