Wpis z mikrobloga

Na urodzinach znajomego, po beforeparty w domu, wybraliśmy się taksówkami do klubu.

Koleżance rozwiązały się buty, których poskramianie zajęło nam te cenne minuty, kiedy to inni wpakowali się do samochodów w jakimś cywilizowanym składzie.

Pozostało nam jechanie z ostatkiem, czyli jakimś bliżej niezidentyfikowanym znajomym znajomego, który wyglądał jak typowy Seba. Serio. Klasyczny podawacz gały, tylko dresów mu brakowało.

Seba usiadł z przodu, obok kierowcy,a my z tyłu. Jednak przez całą drogę chłopak był odwrócony i wpatrywał się z zachwytem to we mnie, to w koleżankę. Nie odrywał od nas maślanego wzroku, oczy mu błyszczały, a na twarzy miał wypisane uwielbienie. Gdy w końcu przemówił wiedziałyśmy, że to będzie coś wielkiego. Powiedział:


#samcealfa #mistrzowiepodrywu #prymitywnepaski
  • 28
Mniej więcej. A jak dodałam, że to najbardziej wysublimowany komplement jaki kiedykolwiek słyszałam, to prawie pękł, tak się nadął!


@MooSK: Pewnie nie zrozumiał słowa "wysublimowany" ;)