Nocna to może nikt nie zauważy
Kiedy po raz pierwszy w życiu pomyślałam o samobójstwie, urodził się mój kot. Miałam 14 lat i chorych od dawna rodziców (tata - głęboka depresja, mama - depresja i coś gorszego, stosowała przemoc psychiczna wobec nas). Kotka była moim jedynym wsparciem. Nie macie pojęcia ile łez wsiąkło w jej futerko.
Dzisiaj, 13 lat później, nadal jestem w czarnej dupie (choć już trochę mniejszej), od paru lat
Kiedy po raz pierwszy w życiu pomyślałam o samobójstwie, urodził się mój kot. Miałam 14 lat i chorych od dawna rodziców (tata - głęboka depresja, mama - depresja i coś gorszego, stosowała przemoc psychiczna wobec nas). Kotka była moim jedynym wsparciem. Nie macie pojęcia ile łez wsiąkło w jej futerko.
Dzisiaj, 13 lat później, nadal jestem w czarnej dupie (choć już trochę mniejszej), od paru lat
- asdf1235
- konto usunięte
- Ca_millo
- groman43
- xyz-12
- +755 innych
@asadasa: u mnie tez w jednym z gorszych czasów nastoletnich urodził się kotek który dawał mi radość i zawsze był ze mną. Po 9 latach okazało się, ze był od urodzenia chory i przez pół roku póki nie umarł strasznie się bałam jak odejdzie na zawsze. Teraz po 2 latach nadal za nim tęsknie ale staram się myśleć ze to cudowny kotek i już nie cierpi (╥﹏╥)













Ja już w podstawówce wiedziałem że jestem przegryw.
Jak klasowi zawadiacy dla zabawy kradli dziewczynkom plecaki albo piórniki i one wtedy za nimi biegały żeby im to zabrać, uśmiechy hihi i w ogóle. To też tak zrobiłem i dziewczynka której zabrałem plecak poszła do wychowawczyni xD
#przegryw