Tak sobie ćwiczyłem dzisiaj rurkę o ściance (~15mm) i gdzieś #!$%@? popełniłem błąd, bo przetop nie jest zadowalający. Albo szczelina była za mała (niewiele ponad 3mm), albo próg rowka był za wysoki (około milimetr), albo kąt rowka był za mały, bo to co widać na zdjęciu wyszło przy prądzie 150A a to jakoś tak strasznie dużo jak na przetop przy stali czarnej. Teraz pytanie do ekspertów co poprawić?
@AnsuzSowilo: spróbuj szczelinę na 4-4,5 mm, a prąd można śmiało zmniejszyć, nawet do 110-120A. Tylko drut podaj nie z góry tylko lekko poniżej wewnetrznych krawędzi. Ogólnie jest trochę płasko, ale to nie wada, i gdzieniegdzie zaniżony. Próg może być 0,5-1mm (na oko), przy ostrej fazie robią się czasem podtopienia na przetopie.
Harpagan 50. Trasa piesza 25 km. Nabiegałam... 38 km. 4h 39 min... 5 open, 1 kobieta. Debiut zaliczony :) Zadowolenie z siebie? Tak 5 na 10. Narobiłam miliard błędów, nakręciłam kółek, kwiatków i różnych innych kształtów. Aż boję się nanosić ślad gpx na mapę... Ale dopiero się uczę. Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej!
Robiłem dzis porządki w materiałach na rekojesci i znalazłem fajną klinge Mory 2000 do oprawy. Moze ktos chce sprobowac swoich sił w knifemakingu ? Mam do oddania klinge, kawałek miedzi na gardke i bloczek drewna paduk - do zrobienia noza potrzebna wiertarka, klej, papier scierny i odrobiona zapału. Moje pierwsze #rozdajo :) Wpisujcie w komentarzach numer od 1 do 5000 a ja powiedzmy w środe o 20 odpale random.org i
@Trollsky: Chętnych będzie tylu, że ciężko będzie ogarnąć czy ktoś nie powielił numeru poprzednika. Polecam to co podrzucił @Noxar i Tobie wygodniej i wszystkim biorącym udział. 123
@MichaelT128: robi to dla mnie automat w celu zliczania statystyk klikalności. Wiem jak bardzo zainteresował was który materiał, dzięki czemu wiem o czym mam pisać więcej #taktyk :D
Mirasy - podzielę się z Wami żenującą historyjką z mojego życia. Jako że niedawno w moim mieście otworzono nowy sklep IKEA - postanowiłem zabrać rodzinkę na zakupy (aby wyposażyć pokoje mojej dziatwy szkolnej). Była to nasza pierwsza wizyta w sklepie tej sieci Wcześniej zapoznaliśmy z pięknym, obszernym katalogiem, pojechaliśmy mocno napaleni. Dzieciaki gotowe na przygodę życia, żona podekscytowana (ja też - a co?). No, dojechaliśmy na miejsce - wbijamy na pięto, wózek, gówniaki do wózka, jeden luzem, i na zakupy.
@saint: gówno a nie będzie tak wyglądał, jak wbije ostatni palik tego parawanu to odrazu pojawi się jakiś żyd i powie że to jest jego ziemia i ma na to przedwojenne papiery i ma #!$%@?ć z jego księżyca a parawanu nie odda bo stoi na jego gruncie. מזל טוב
Sobota ok. godz. 20 - wezwanie do sąsiedniej wioski: utrata przytomności, nie oddycha. Lat 74. Odległość do miejscowości ok 6km. Jeszcze w karetce mamy informację iż rodzina prowadzi RKO. W miejscu wezwania pacjent obciążony kardiologicznie, dodatkowo otyłość. Przejęliśmy RKO, w miedzy czasie wzywamy drugi zespół S do pomocy - ogólnie 7 defibrylacji pod rząd, następnie kiedy już na miejscu był drugi zespół to tylko PEA i asystolia (płaska linia) po łącznie 45 minutach odstąpiliśmy od czynności i lekarz z zespołu S stwierdził zgon.
Niedziela - o 19 zaczęliśmy dyżur. Podczas kolacji ok. 21:30 słyszymy alarm a w głośnikach głos dyspozytora krzyczy aby zbierać się do pilnego wyjazdu i kierować się w stronę miejscowości X oddalonej o 16 km. Wyjeżdżamy w ciągu nie całej minuty a już w karetce dostajemy szczegóły. Ulica XYZ, między domami kawałek lasku, pacjent l. 21, powieszony, znajomi rozpoczęli RKO. Dojeżdżając na miejsce widzimy migające latarki i osoby stojące przy drodze. Wypadamy z karetki z całym sprzętem (torba z tlenem, autopuls, defibrylator, plecak ratowniczy) i biegniemy ok. 20 metrów w głąb lasku po drodze przechodząc przez małą rzeczkę. Na miejscu zastajemy resztę znajomych którzy uciskają klatkę piersiową swojego kolegi. Młody chłopak, siny, bez funkcji życiowych, źrenice szerokie i bruzda wisielcza na szyi. Zaczęliśmy działać z kolegą- podłączamy niezbędny sprzęt, podajemy leki, intubujemy. W między czasie zbieramy wywiad od znajomych - powiedzieli tyle, że siedzieli przy ognisku za domem i kolega poszedł niby się wysikać, długo nie wracał więc jeden poszedł za nim i znalazł go wiszącego na pasku od spodni. Informujemy dyspozytora o zastanej sytuacji i prosimy o zespół S do pomocy przy resuscytacji. Po ok. 12 minutach naszych działań uzyskaliśmy powrót krążenia i oddechu. Zadecydowaliśmy o szybkim przeniesieniu pacjenta do karetki i transport do szpitala bez oczekiwania na zespół S - poinformowaliśmy dyspozytora że z eSką spotkamy się na trasie do szpitala. Przy karetce pełno gapiów więc kilka osób + patrol policji zaangażowaliśmy do pomocy przy transporcie pacjenta do karocy. Z drugą karetką spotykamy się na trasie i jadą za nami do szpitala oddalonego od miejsca zdarzenia ok. 30km. Pacjent nieprzytomny, wydolny krążeniowo i oddechowo przekazany bezpośrednio na OIOM.
Taka ciekawostka jeszcze iż zdarzenie miało miejsce nie całe 200m od posterunku ratownictwa medycznego w tej miejscowości należącego do naszej filii ale karetki nie było na miejscu ponieważ nasi koledzy byli na innym wezwaniu. Ogólnie mieszkam w tej miejscowości na co dzień więc chłopaka widywałem na mieście a po za tym mamy wspólnych znajomych. Jedno mnie tylko dręczy - albo chłopaka znowu będę widywał na mieście i będę miał zajebistą satysfakcję z dobrze wykonanej roboty albo chłopak zostanie do końca życia leżącą w domu rośliną…i będzie mnie przeklinał w myślach do końca życia, że nie pozwoliłem mu odejść…W końcu teoretycznie z racji tego iż nie wiadomo ile czasu wisiał mogliśmy odstąpić od podjęcia czynności i chłopak odszedł by tam gdzie się wybierał ale decyzja moja była inna i mam nadzieje, że po czasie okaże się słuszna.
6 sierpnia 1945 roku Stany Zjednoczone po raz pierwszy w historii użyły bojowo broni jądrowej. Bomba atomowa zrzucona została na japońskie miasto Hiroszima. 9 sierpnia drugi atak z użyciem bomby atomowej został przeprowadzony na Nagasaki.
źródło: comment_D68wSLWcFuyduxg5CqUtWAELcDiRyJAV.jpg
Pobierz