@AGS__K: tUrn ON ThE HoUSeLigHTs sO we cAn sEE tHE bIG mEtALliCA fAmILy najnowsze płyty to jest taka nuda i odgrzewany kotlet że szkoda gadać (nie mówiąc już o koncertach)
@Bosayerba: Miałem taki portfel od dziecka, używałem go w sumie z przyzwyczajenia. Niedawno mi się zdarzyło zgubić go w klubie i zrozumiałem że kocham go nad życie. No i nie wytrzymałem i kupiłem sobie dokładnie taki sam. Nie wiem czy to sentyment czy nostalgia, ale ta kieszeń na monety na zewnątrz mnie absolutnie kupuje XD
Kurła mirki, ale sobie zajebistą miskę kupiłem. Na raz się zmieści 5 chińskich zumpek, a nie jedynie 2. Normalnie chad wśród misek. No prawie miednica i to na dodatek jest szybsza niż inne miski, bo czerwona, więc szybciej makaron się miękki robi (ʘ‿ʘ). Plusujcie tego wielkiego #!$%@?. #oswiadczenie #heheszki #jedzzwykopem #chwalesie
Wczoraj w gorących był wpis mirka @teflon_z_patelni_mi_smakuje o creepy piosence śpiewanej mu przez dziadka, która opowiadała o ojcu mordującym własne dzieci. Ponieważ mam za dużo wolnego czasu to z pomocą wujka Gugla i starych gazet udało mi się ustalić, o co chodzi i o czym mówi ten tekst. Wyszedł dość długi wpis, więc nie odpowiadam w komentarzu, tylko piszę nowy post, nie wiem czy i jak wołać plusujących.
Co do samej piosenki. To przykład czegoś w rodzaju pieśni dziadowskich, wydawanych i sprzedawanych potem jako tzw. literatura jarmarczna - wiersze, piosenki, sensacyjne i skandalizujące historie kupowane przez niezbyt wyrobionego czytelnika na targach czy odpustach. Stąd nie ma nazwiska autora i pełnego tekstu, który zresztą pewnie często się zmieniał i był poddawany licznym przeróbkom. Ale długi fragment udało się zidentyfikować. Maria Niklewiczowa w Prosto z Mostu nr 29 z 1935 pisze:
"Dwóch ich stoi na rynku, obok stragana z gorącą kiełbasą. Jeden ślepy gra na harmonji, drugi potrząsa paczką małych zadrukowanych kartek i
Czy tylko ja nie lubie tzw. 'small talk' z ludzmi, z ktorymi sie zna przelotnie? W socjalu, przedszkolu czy innych takich miejscach. Wiem, ze ludzie odbieraja mnie przez to za gbura, ale ja bardzo czesto jestem zamyslony, rozwiazuje w glowie jakies problemy czy ukladam wzory.
@chixi: @pablo397: tej no mi się wydaje, że raczej po prostu każdy jest raczej świadomy tej smalltalkowej "gry" i próbuje z niezręcznego losowego spotkania zrobić sytuację trochę zręczniejszą, dla dobra obu stron. To nie jest tak, że ludzi rajcuje gadanie o dupie maryni czy innych pierdołach XD