Jakiś czas temu, do mojego bloku w #warszawa, #wilanow , wprowadził się wraz ze swoją blondi taki "czorny z brodą" jutuber co nagrywa wideo głównie o finansach. Mieszkają już sobie jakiś czas ale jak gdzieś wyjdą to "szanowne państwo" nigdy nie powie dzień dobry, nie ukłoni się. Gwiazdory jutubowe. Idzie wysztywniony jak pal i głowę odwraca jak spotka bądź co bądź ale od pewnego czasu już znajome
W końcu przyszedł. Jaram się jak Rzym za Nerona (。◕‿‿◕。) Póki co pedały z zestawu, bo nie miałem czasu na naukę jazdy na spd, ale na weekendzie trzeba będzie zacząć. Jeszcze dobrze ustawić siodełko i kierownicę, zamontować lampki, nasmarować łańcuch. Jazda próbna odbyta ( ͡°͜ʖ͡°). Nie ma porównania z moim poprzednim rowerem. #rower #triban #
@Znasz_tego_Andrzeja: ja niedawno zacząłem jeździć w spd i podstawowa rada jest następująca: lepiej wypiąć się 10 sekund za wcześnie niż sekundę za późno ( ͡°͜ʖ͡°)
i wypinać tę nogę, na której chcesz stanąć ( ͡°͜ʖ͡°)
@Znasz_tego_Andrzeja: o tym właśnie zapomniałem przy mojej pierwszej glebie, ale to się szybko ogarnia. Gorzej jak już się ledwo toczysz i panicznie szarpiesz nogą, żeby się wypiąć xD
wy tam w tej #warszawa to musicie mieć silne nerwy, w mieście przeskakiwanie 5 pasów na odcinku 100m albo prawy pas parzy i dosłownie nikt nim nie jedzie xd, z plusów dodatnich to wystarczy dać kierunek i nikt nie trabi na słoika z małopolski jak sie wciska
W radiu 357 teraz Niedźwiedź. Coś chyba mam z psychiką ale jego głos mnie uspokaja. Do tego stopnia, że jak mam jakiś stres np. w robocie, to odpalam podcast z Niedźwiedziem albo "Radiotę" w wersji audio i słucham na uspokojenie. To, co on muzycznie prezentuje, to kompletnie nie moja bajka ale to nie ma znaczenia.
@jutrobedzieinaczej: na mnie kiedyś też tak działał, ale teraz nawet lubię jego audycje jako tło do pracy. Nie rozprasza, czasem coś przyjemnego poleci. Tak, jestem boomerem ( ͡°͜ʖ͡°)
Takie pytanie do osób uprawiających turystykę kolarską: jakie aplikacje do nawigacji i rejestrowania trasy polecacie? Myślałem nad Stravą, ale ostatnio jest wysyp negatywnych komentarzy dotyczących tak darmowej, jak i płatnej wersji. Na początek myślałem o darmówce a jeśli uda mi się utrzymać ilość km w miesiącu, to plan zakłada zakup Garmina.
@czarny1989: trasy układam w komoot, do nawigacji mam komputerek, który potem via telefon synchronizuje się ze stravą. Wcześniej też rejestrowałem trasy na stravie w telefonie po prostu, ale do nawigacji komórka to kiepska opcja.
@czarny1989: chińskie cudo igpsport igs620, ale mam mieszane uczucia. Mam zamiar za jakiś czas napisać tutaj swoją opinię na jego temat, tylko jeszcze trochę go potestuję, ale jak chcesz coś wiedzieć, to możesz pytać :)
@czarny1989: przede wszystkim nawigacja turn-by-turn jest raczej słaba. Potrafi powiadomić o skręcie, który jest zwykłym łukiem drogi, a nie przypomnieć o prawdziwej zmianie kierunku. W związku z tym trzeba co jakiś czas patrzeć na kreskę na mapie i pilnować, żeby się jej trzymać. Poza tym ekran mógłby być lepszy. Ale ma też zalety - jest podkład z OSM i w mojej okolicy są normalne wszystkie drogi. Zmiana skali czy przeskakiwanie
@czarny1989: o, nawet nie wiedziałem, że oferują ten licznik w decathlonie. Z appki korzystam tylko do synchronizacji ze stravą (i są z tym problemy, zazwyczaj muszę rozłączyć i jeszcze raz połączyć parę) i udostępniania lokalizacji żonie (to działa OK). Tak jak Ci pisałem - wyznaczam trasę w komoot, pobieram .gpx i po kablu wrzucam go na urządzenie.
Wyjazd na Gassy bez ciśnięcia, a przynajmniej bez ciśnięcia do momentu, aż zaczął padać deszcz xD Na szczęście, z tego co widzę, to zdążyłem wrócić do domu przed tym najgorszym, bo jak przed chwilą piorun uderzył koło mnie, to prawie podskoczyłem . Przy okazji całkiem niechcący zaliczyłem jeden nowy kwadrat w Konstancinie. I to tyle na temat tego wyjazdu.
Po obejrzeniu etapu TdP pojechałem odreagować pracowego #!$%@?.
Wtoczyłem się nawet żwawiej na jeden z moich podjazdów, na segmencie na dłuższym wariancie wpadł PR, na krótkim (strome tylko) zabrakło 4s. Inną górką kilka km dalej zjeżdżałem ze skarpy no i do 7 dyszek prawie dobiłem, dawno tak szybko nie jechałem i już mi nieco nieswojo było.
Przypadkiem trafiłem na DDR na Górczewskiej wzdłuż budowy metra i to jest hit, gdyby Siri miała wygenerować pomnik infrastruktury rowerowej w Polsce, to byłoby to. Są wszystkie punkty:
- znaki objazdu budowy, który objazd prowadzi po kilometrze centralnie w barierkę, xD - przeskakiwanie z lewej na prawą 5 razy na kilometr - połowa z tych przeskoków to przejście a nie przejazd, druga połowa na dziko, xd - labirynt z płotów i barierek po prywatnych terenach marketów
po co wgl to burzą? Nie może sobie stać w spokoju?
@AsymmetricGentleman: bo w tym miejscu ma powstać blok gazowo-parowy, a wtedy ani tak wysokie pylony ani chłodnia kominowa nie są potrzebne. Podejrzewam, że pozostałe konstrukcje też się nie przydadzą, bo BGP ma zupełnie inne urządzenia, na innym planie, pewnie też mniejsze.
Po dwutygodniowym zasiedzeniu dwie trasy na odrdzewienie mięśni. Najpierw szybkie 25km po moich ulubionych okolicznych drogach, a dziś 42km z zamiarem wbicia kilku nowych kwadratów i sprawdzenia DDR wzdłuż rzeki Długiej.
No i tu się zatrzymam, bo rzeczoną DDR na komootcie ktoś nazwał "fantastyczną" i muszę się z tym stanowczo nie zgodzić. To że asfalt jest równy, a łuki łagodne nie oznacza, że trasa jest fantastyczna. Ja uważam, że ta droga jest fatalna, a projektant musiał mieć sporo odwagi, żeby się pod tym podpisać. Pierwsza niespodzianka: ścieżka nagle się urywa, lekki podjazd, a za nim wąski chodnik i łuk jezdni... Kawałek dalej to samo, ale przynajmniej było przejście dla pieszych, więc był legalny sposób na przedostanie się na drugą stronę. Jak się okazało wisienka na torcie cały czas była przede mną: kolejne zakończenie DDR, tym razem przynajmniej nie tak gwałtowne, a poza tym byłem już przygotowany na dodatkowe atrakcje, chociaż nie na takie. Bo od ciągu dalszego trasy dzieliła mnie wylotówka z Warszawy - co prawda o przekroju 2x1, ale samochody jechały praktycznie nieustannie z obu stron. Przejścia i przejazdu brak - i to nie tylko w śladzie trasy, ale w ogóle w zasięgu wzroku. Na szczęście zlitował się nade mną kierowca ciężarówki i mnie przepuścił, bo możliwe, że stałbym tam do teraz.
RC500 po pół roku amatorskiej, wręcz januszowej jazdy:
- fabryczny łańcuch to faktycznie jest robiony z gumy od Cottonworldów - 1300km nastukane i kosz (głównie miasto). - klocki Promaxa nie wytrzymały 1000km - teraz mam Jagwire DCA065 i jest o niebo lepiej + koła o dziwo dają radę, zero bicia i luzów (tył wymieniony na gwarancji po 100km xD), w zestawie z Conti Speed King całkiem przyjemnie się śmiga po podmiejskich #!$%@? + Fabryczne siodło lepsze niż niektóre pro deski za 500 cebulionów
@chudy_pioter: to z mojej perspektywy: - łańcuch też mi się szybko zużył. - siodło może być, ale muszę poszukać czegoś z dziurą. - geometria właśnie do dupy, bo ja niby idealnie wpisuję się w widełki rozmiaru M, a czuję, że jest dla mnie za długi.
#radio357