Aktywne Wpisy
Mam szanse na dziewczynę z brzydka morda? #przegryw #pokazmorde
BayzedMan +26
Wiecie co jest najśmieszniejsze w tym konflikcie?
Że ruskie małpiszony czują potrzebe poniżania Ukraińców, których nie potrafią podbić. Czaisz? 2 armia świata, kraj z największymi zapasami wojskowymi w historii ludzkości po związku radzieckim, z 10k czołgów w magazynach, nie potrafi przejąć najbiedniejszego kraju w europie, BA! Zwolennicy i putiniarze czują się w obowiązku aby propagandowo niszczyć wizerunek tego kraju, BO NIC INNEGO NIE SĄ WSTANIE JUŻ ZROBIĆ. Robią sobie memy z broniącego
Że ruskie małpiszony czują potrzebe poniżania Ukraińców, których nie potrafią podbić. Czaisz? 2 armia świata, kraj z największymi zapasami wojskowymi w historii ludzkości po związku radzieckim, z 10k czołgów w magazynach, nie potrafi przejąć najbiedniejszego kraju w europie, BA! Zwolennicy i putiniarze czują się w obowiązku aby propagandowo niszczyć wizerunek tego kraju, BO NIC INNEGO NIE SĄ WSTANIE JUŻ ZROBIĆ. Robią sobie memy z broniącego
Po dwutygodniowym zasiedzeniu dwie trasy na odrdzewienie mięśni. Najpierw szybkie 25km po moich ulubionych okolicznych drogach, a dziś 42km z zamiarem wbicia kilku nowych kwadratów i sprawdzenia DDR wzdłuż rzeki Długiej.
No i tu się zatrzymam, bo rzeczoną DDR na komootcie ktoś nazwał "fantastyczną" i muszę się z tym stanowczo nie zgodzić. To że asfalt jest równy, a łuki łagodne nie oznacza, że trasa jest fantastyczna. Ja uważam, że ta droga jest fatalna, a projektant musiał mieć sporo odwagi, żeby się pod tym podpisać. Pierwsza niespodzianka: ścieżka nagle się urywa, lekki podjazd, a za nim wąski chodnik i łuk jezdni... Kawałek dalej to samo, ale przynajmniej było przejście dla pieszych, więc był legalny sposób na przedostanie się na drugą stronę. Jak się okazało wisienka na torcie cały czas była przede mną: kolejne zakończenie DDR, tym razem przynajmniej nie tak gwałtowne, a poza tym byłem już przygotowany na dodatkowe atrakcje, chociaż nie na takie. Bo od ciągu dalszego trasy dzieliła mnie wylotówka z Warszawy - co prawda o przekroju 2x1, ale samochody jechały praktycznie nieustannie z obu stron. Przejścia i przejazdu brak - i to nie tylko w śladzie trasy, ale w ogóle w zasięgu wzroku. Na szczęście zlitował się nade mną kierowca ciężarówki i mnie przepuścił, bo możliwe, że stałbym tam do teraz.
Reszta trasy też była nieszczególna, bo sporo zatrzymywania się i schodzenia z roweru, jakieś DDRy przeskakujące z jednej strony jezdni na drugą i nieustające wymuszenia pierwszeństwa przez kierowców na przejazdach rowerowych. Na szczęście kwadraty zaliczone, więc nie planuję więcej wracać w tę okolicę.
A że ciało już trochę odrdzewione, to jutro pomyślę już o jakimś poważniejszym dystansie, czyli przynajmniej 50+. Oby tylko pogoda dopisała.
#rowerowyrownik #ruszwarszawa #wykoptribanclub
Skrypt | Statystyki