#chwalesie #fotografia Pierwsze poważne zlecenie za mną. Poważne dla pani zlecającej bo chrzest w kościele a dla mnie poważne przez tę panią ( ͡°͜ʖ͡°)
Kościół mniej więcej znałem ale i tak byłem szybciej, żeby ogarnąć miejscówki do strzelania. Okazało się, że chrzest jest tylko jeden więc moi zleceniodawcy w centrum zainteresowania a co za tym idzie, cała procedura wykonana przez księdza błyskawicznie. Bardzo szybko doznałem uczucia "klapek
@Toszeron: ja robiłem właśnie w weekend też pierwsze chrzciny, udało się właśnie to najważniejsze zdjęcie z polewaniem główki, bo reszty się nie bałem xD Obleciałem 28mm 1.8 Sigmy i jeszcze plastikową 50ką Canona, nigdy więcej takiego eventu bez jakiegoś uniwersalnego zooma 24-70 xD
Żałuję tylko że chrzcielnica była w bocznej nawie i nie dałem lampy, ale wyszło akceptowalnie pomimo strasznej ciemnicy.
Do tego jechałem zabytkiem tj 6D, więc punkt ostrości
@Toszeron: no jeżeli chcesz klepać komercyjne to jednak taki dziadek będzie wyraźnie odstawał od konkurencji, pomyślałby już żeby wsiąść na coś z innym bagnetem i FF, zamiast ładować kasę w martwe A mount.
Jak chcesz pracować na dobrych szkłach to do każdego systemu kosztują grube tysiące zazwyczaj.
Grałem z jakimś Ukraincem w szachy i w sytuacji kiedy miał duża przewagę i byłem w ciemnej dupie zaproponował remis. Kiedy spytałem dlaczego odpowiedział to co na obrazku po czym poddał mecz. #ukraina #szachy
Czy zauważyliście, że lęk zawsze wiąże się z negatywnymi rzeczami? Boimy się czegoś, a wtedy widzimy wszystkie negatywne konsekwencje tego, co może się stać.
Strach to właśnie negatywność dodana do przyszłości. Nie myślimy o pełnym obrazie tego, co może się stać, tylko o tym, co może się stać złego. Odmawiamy spojrzenia na wszystkie inne możliwości. To negatywne spojrzenie na przyszłość.
I owszem, przyszłość może być negatywna, ale może też być pozytywna. Nie wiesz, co
@Tuff: mylisz chyba lek że strachem, a bardziej o leku tu mowa Strach przed utratą zdrowia, wypadkiem itp, to nie to samo co lęk przed czymś co często nieuniknione i naturalne, lub przed czymś czego nie da się zdefiniować, ten jest najgorszy.
Wiem, że piszę 3 tygodnie od twojego wpisu, ale przypomniała mi się idealnie pasująca sentencja - przygotowanie się do danego wydarzenia nie wymaga strachu, bo martwienie się jest zawsze negatywne. Przygotowanie się na negatywne wydarzenia ma swoją nazwę i jest nią.. Planowanie. Nie musisz emocjonalnie zamartwiać się negatywnymi wydarzeniami z przyszłości, żeby się na nie przygotować.
Wykupuję ubezpieczenie, bo jest to obiektywnie rozsądne, a nie dlatego, że zmusza mnie
Ostatnio miałem okazję po raz drugi w życiu wziąć grzybki i oto praca którą stworzyłem pod ich wpływem. Był to rodzaj Golden Teacher w ilości 2 gramów. Praca ta jest moim subiektywnym i artystycznym "zapisem" odczuć podczas tripa. Wiem, że niektórzy mogą być zawiedzeni bo moje prace wyglądają jakbym grzyby co śniadanie do jajecznicy dorzucał ale to dopiero drugi raz. ( ͡°͜ʖ͡°) Pierwszy był kilka lat
Na Reddicie napisała do mnie dziewczyna, która ma tak samo na nazwisko jak ja i zastanawiała się, czy nie jesteśmy czasem spokrewnieni. Wiedząc, że moje nazwisko nosi tylko rodzina (60 osób w całym kraju) byłem pewien, że tak jest. Powiedziała, że jej tata pochodzi z takiej, a takiej miejscowości, na co ja odparłem, że tam mieszka najmłodszy brat mojego dziadka. Okazało się, że jest to jej dziadek, a jej ojca znałem osobiście
Weźmy przykład - stresujemy się czymś co ma się wydarzyć w przyszłości. Tworzymy w głowie różne scenariusze jak coś może potoczyć się. Wpływa to na nasze emocje, denerwujemy się.
A gdy przychodzi co do czego ta rzecz wcale się nie wydarza. Albo wydarza się, ale ma zupełnie inny przebieg. Zmarnowaliśmy czas na bezsensowne denerwowanie się.
@steppenwolf90: no problem jest taki, że jeżeli stresujemy się czymś, to tego zazwyczaj jeszcze nie ma, więc musimy sobie to w głowie wyobrażać, bo próbujemy przewidywać przyszłość, nasz mózg przygotowuje się na nią. Rozumiem o co ci chodzi, jednak moim zdaniem słowo iluzja jest po prostu nietrafne.
@Defined: wszystko się zgadza. Problemem nie jest myśl - jak zaatakuje mnie niedźwiedź, to będę walczył lub uciekał, zależnie od okoliczności, i tutaj koniec. Problemem jest powtarzanie tego niezliczoną ilość razy, a dalej wszelkie wynikające z tego zależności, przechodząc w czasie w niekorzystne stany w umysle, a tak się właśnie zazwyczaj dzieje. I to już czysta iluzja.
Buddha uznawał, że nie potrafimy doświadczać prawdziwego szczęścia w naszym życiu.
Zaczynamy zdawać sobie sprawę, że nawet gdy warunki materialne stają się bardziej komfortowe lub ogólnie osiągamy jakiś sukces w naszym życiu, to tak naprawdę nie o to w tym chodzi, coś jest nie tak, odczuwamy jakiś brak.
Buddha porównał tę sytuację do wiadra lub innego pojemnika z dziurami w środku. Im więcej się wlewa do środka, tym więcej z niego ucieka. Zatem
Mój dziadek, zdjęcie z podróży, Chicago około 1975. Zmarł przed moimi narodzinami, znam go tylko z opowieści, kolejarz, zawiadowca stacji, całkiem przypadkiem, ja też jestem kolejarzem, maszynistą. Kilka razy w miesiącu prowadzę pociąg tam gdzie kiedyś dziadek pracował. #historiajednejfotografii #fotografiaanalogowa #maszynista01