Taka historia z wczoraj. Wpada do biura koleżanka i pyta:
- Ty po angielsku gadasz?
Ja na to:
- Yes of course, naturlich, pażałsta!
No to ona mi tłumaczy - trzeba zadzwonić do ambasady, do której już dzwoniła, ale zgłaszał się facet po angielsku i nie mogła się dogadać. A że miałem czas i miałem też biznes, z którym miałem do owego różowego paska uderzyć to przystałem na biznes przysługa za przysługę. Podała mi listę pytań, które trzeba zadać i dawaj. Dzwonię. Odbiera mężczyzna: "Embassy, hello"
#fotografia #huawei