Przechodzę sobie właśnie Pathfinder: Kingmaker i generalnie to mam pytanie - czy tylko mi wydaje się że P:K to jest generalnie Divinity: Original Sin (głownie jedynka, choć dwójka troszkę też) ale, ekhm... zrobiona znacznie lepiej?
Aj min, nie ma tego cudownego systemu przestawiania szajsu z miejsca na miejsce który jest, IMO, najbardziej przereklamowanym ficzerem Divinity - obie te serie próbują swych sił w grotesce, łącząc wysokie, sztywne i bardzo poważne fantasy w "bajkowym" klimacie z absurdalnym humorem, krwią i flakami wylewającymi się z każdej dziury, dosłownie, ale o ile w Divinity przez cały czas towarzyszyło mi wrażenie że cały ten setting, dialogi i fabuła to jest czysty krindżfest gdzie głupkowate żarciki miały sprawiać wrażenie że Divinity (ponownie, głównie jedynka - choć dwójka trochę też) jest napisana znacznie sprawniej niż faktycznie jest napisana...
...Pathfinderowi wszystko to przychodzi jakoś tak nie wiem, naturalnie - bajkowy klimat świetnie i niemalże niezauważalnie łączy się z krwią i flakami, ciężkie tematy niemalże niezauważalnie łączą się z głupkowatymi żarcikami, nie ma tych dziwnych szwów które mocno rzucały mi się w oczy w trakcie bodajże trzech prób przejścia pierwszego Divinity.
Aj min, nie ma tego cudownego systemu przestawiania szajsu z miejsca na miejsce który jest, IMO, najbardziej przereklamowanym ficzerem Divinity - obie te serie próbują swych sił w grotesce, łącząc wysokie, sztywne i bardzo poważne fantasy w "bajkowym" klimacie z absurdalnym humorem, krwią i flakami wylewającymi się z każdej dziury, dosłownie, ale o ile w Divinity przez cały czas towarzyszyło mi wrażenie że cały ten setting, dialogi i fabuła to jest czysty krindżfest gdzie głupkowate żarciki miały sprawiać wrażenie że Divinity (ponownie, głównie jedynka - choć dwójka trochę też) jest napisana znacznie sprawniej niż faktycznie jest napisana...
...Pathfinderowi wszystko to przychodzi jakoś tak nie wiem, naturalnie - bajkowy klimat świetnie i niemalże niezauważalnie łączy się z krwią i flakami, ciężkie tematy niemalże niezauważalnie łączą się z głupkowatymi żarcikami, nie ma tych dziwnych szwów które mocno rzucały mi się w oczy w trakcie bodajże trzech prób przejścia pierwszego Divinity.
#wykop