Czuje sie ku#$wsko okradziony z dwóch lat studiowania. Knajpy, wyjazdy, silownie, brak zadnej z tych rzeczy nie wk#$wia mnie tak jak to, ze moja magisterka nie ma sensu. Ponad polowa moich wykładowców jest kolo 70, a praktycznie każde zajecia kończą zyczeniem jak najszybszego powrotu na nasz instytut. Zajęcia zdalne nie mają zadnego sensu, biblioteki sa otwarte do minimum, wiec magisterke tez ciezej sie pisze. Zamkneli nas w czterech kątach, odcieli od innych
bambaryua
bambaryua