Najpoważniejsze pytanie w tej sytuacji....: Czy mając 25 lat wolałbyś być pięknie zwęglonym truchłem bohatera z urwanym łbem i pięcioma kilogramami medali, którego dziećmi i kobietą zaopiekował się w Niemczech jakiś Klaus Mittwoch czy może jednak wolałbyś wyjechać z tą kobietą i dziećmi do miejsca na tej planecie gdzie ludzie żyją normalnie...?
@HI-TEK: Życie pisze różne scenariusze... Osobiście znam kogoś kto w osiemdziesiątych latach wyniósł się z rodziną do Australii, bo w PRL-u był gnębiony za twórczość niezgodną z linią partii. Do początku lat dziewięćdziesiątych umarli jego rodzice. Później w Polsce zostały tylko budynki za którymi mógłby tęsknić. Większość przyjaciół rozjechała się po świecie. W 2010, kiedy mieliśmy ostatni kontakt pisał mi, że z internetu i telewizji wie tyle co chciałby wiedzieć o