UE jakoś nie widziała zagrożenia dla demokracji, kiedy Facebook manipulował wyborami, banując partie polityczne, albo gdy Twitter wyłączał konto Trumpa. Wtedy wszystko było w porządku – 'demokracja działała'. Ale teraz, gdy konserwatyści mają głos, nagle 'demokracji nie ma'. Przepraszam – jest, ale 'walcząca'. Nudne do bólu. Lewica śmiała się z 'wolnego rynku', gdy cenzurowano niewygodnych, ale kiedy ten wolny rynek stworzył platformę z prawdziwą wolnością słowa, nagle lewacy chcą ją banować. Parodia.

Xtreme2007