Tldr: czułem podświadomie, że #rozowypasek mi się puszcza i okazało się, że miałem rację, bo udało mi się ją przyłapać
Miało być jak w bajce i dałbym sobie rękę uciąć, że ta bajka się ziści. No i jak to klasyk mówi – i bym, #!$%@?, nie miał ręki. No ale od początku.
Fajny, otwarty, szczery (lol) i pełen zrozumienia związek od 7 lat, który miał się zakończyć ślubem. 2 lata temu oświadczyny, termin na lipiec tego roku, ale koronawirus nie wybiera, a my nie chcieliśmy odjebywać z imprezą w takich czasach, więc wszystko było przełożone na przyszły rok z jednoczesnym trzymaniem kciuków, by świat się do tego momentu uspokoił. Widziałem, że dziewczyna jest od jakichś dwóch miesięcy nieobecna myślami, lekko zdystansowana i odsunięta ode mnie i wspólnego życia. Byłem przekonany, że to kumulacja różnych stresów – przełożenie ślubu i wesela plus korona mocno zawirowała jej branżę i musiała zmieniać robotę.
WYKOP OCENIA WSZYSTKIE FILMY MARVEL CINEMATIC UNIVERSE (MCU)
Głosujemy oddzielnie na każdą z dwudziestu dwóch produkcji Marvela, oceniamy w skali 1-10 (1 - tragedia, 10 - arcydzieło), po ocenieniu wszystkich filmów powstanie ranking ułożony przez Was, dzięki oddanym głosom.
Patrząc w przeszłość chce mi się śmiać z tego, jak kiedyś ludzie na mnie wpływali. Mógłbym podać mnóstwo przykładów, ale dam jeden: spanie z pluszowym misiem, czego się chyba najbardziej wstydziłem.
Podstawówka/gimbaza - "Śpisz z pluszowym misiem? Co ty, dzieciak jesteś? XD" Gimbaza/technikum - "Śpisz z pluszowym misiem? Co ty, pedał jesteś? XD"
Na szczęście dosyć szybko się nauczyłem nie zwracać uwagi na zdanie innych ludzi, bo już pod koniec szkoły średniej. I okazało się że dorośli, inteligentni ludzie nie przywiązują uwagi do tego, czy robię to co większość czy też nie. Wręcz przeciwnie - ci sami ludzie szanują to, że jestem w stanie wyrazić swoje zdanie i żyć tak jak chcę, a nie jak inni ode mnie tego oczekują. Nie wszyscy oczywiście, ale ludową mądrością: "Jeszcze się taki nie narodził, coby każdemu dogodził".
@ciocia_spod_lobza: jest absolutnie wspaniały. Zabawne, że tak męska cecha, jak śmiałe przyznawanie się do gorszych dni i do prób radzenia sobie z nimi, na przykład poprzez na przykład właśnie chillerę z takim Albertem, jest traktowana jako coś zupełnie odwrotnego. Wszystkich z tagu przegryw nie uratujesz, ale jeśli choć jeden mirek to przeczyta i nabierze więcej śmiałości w wyrażaniu siebie, to to już będzie wielki sukces.
Kupiłem sobie jakiś czas temu dużą zieloną kartkę. Zapytałem znajomego co mam jako pierwsze nagrać i jakoś przerobić(służyła mi za "green screen"). A on odpisał tak jak widać na załączonym obrazku. Tak więc zrobiłem, a oto efekt xd: https://youtu.be/yed1jO6mBBQ #youtube #heheszki #muzyka #harnas #piwo
Tak to wczoraj wyglądało. 24 minuty w górę, 5 minut w dół. Pierwszy raz od listopada 2019 latałem sam (przez te krótkie chwilę po tym jak wysiadali spadochroniarze), a w dodatku jeszcze za cudze pieniądze. Żyć nie umierać.
W zeszłym roku narzekałem, ale jak się z nią bliżej zaznajomić to w sumie ta Cessna 207 to bardzo przyjemny samolot. Taki nie za szybki, nie za wolny. Zabiera ponad pół tony spadochroniarzy, chce latać. Trzeba tylko uważać na temperatury silnika i wszystko jest okay.
Bo w zasadzie wywożenie skoczków polega na tym, żeby robić te całe "pilot thing" jak najszybciej i w nakazanych widełkach. Do startu to wiadomo - obroty max, ładowanie 36.5, czyli do czerwonej kreski i fuel flow 31 galonów na godzinę. Jak już jest trochę wysokości to zaczynamy grę o temperatury. Chodzi o to, żeby nie przekraczać 390F na najcieplejszym cylindrze, ale też nie wspinać się zbyt wolno. Czyli jak temperatury rosną to trzeba zmniejszyć moc, obroty, albo przyspieszyć. Jak temperatury są niskie to znaczy, że można troszkę docisnąć. I tak przez te kilkanaście minut wspinania się na 3 albo 4 kilometry.
@PositiveRate: Czelendż akcepted ;) @Gon70: Szczególnie, że te samoloty, którymi wywozi się skoczków to nowe nie są. Zazwyczaj to ostatni etap życia maszyny :) @moxie: @Hav0c: To akurat @gaddemyt dobrze wyjaśnił. Jest taki moment, w którym po prostu trzeba przestać lecieć i nie ma co się brendzlować z tym, żeby było to tak delikatne jak całowanie się z siostrą. @Toxxy: Cieszę
#pierdzepokotach Jeśli chcesz dowiedzieć się jakim kotełem jesteś w sierpniu, to zaplusuj, a ostatnia cyfra wskaże Ci Twoją nową, kocią osobowość. cyfra: 0
*Sam od zawsze, #przegryw lvl 27. *Astma zdiagnozowana w wieku 12 lat, ciągle chodzę z inhalatorem. *Spaceruję sobie po parku jak prawie codziennie, bo i tak nie mam co robić po pracy. *Idzie z naprzeciwka typowa #szaramyszka, którą czasem widuję, taka 5-6/10, ale ma coś w sobie, coś co mnie onieśmiela. *Nie patrzę na nią jak jest już bliżej bo się boję. *Zatrzymuje się, kątem oka widzę, że się na mnie
Efekt podnoszenia auta na cegłach w pracy (mamy jeden podnośnik i był potrzebny gdzie indziej)... nie mogę teraz w ogóle ruszać dłonią. Ciężko mi się teraz pracuje tylko prawą ręką, do tego strach zgłoszenia wypadkowego w pracy (wiecie korona, l4, zwolnienia za l4). Stosuje doraźnie apap przeciwbólowo, ale nie pomaga. Ogolnie,
Jak wygląda praca jako tester gier? Przeglądam sobie tak z ciekawości oferty i sobie o tym czytam. Większe firmy typu techland wymagają od Ciebie przynajmniej roku w zawodzie. Rozumiem, że zaczyna się pewnie od gówno mobilnych gier? Jaka stawka jest na początek, da się za to przeżyć? Ktoś tu zaczynał, jak to zrobiliście, bo sam temat nawet ciekawy. Z tego co wiem to trochę żmudna praca, ogrywanie ciągle tych samych fragmentów, etapów.
@OmarBongo: Zawsze mnie bawią ludzie którzy marzą o byciu testerem gier (a szczególnie tych AAA) xD Przecież to nie jest granie jak każdy myśli, tylko monotonne powtarzanie danej sceny (za każdym razem inny item, inna kolejność, inna taktyka XD)
Dodam jeszcze, że trzeba robić dokumentację na temat jak takiego buga osiągnąć (kolejność, itemy xDD)
Miało być jak w bajce i dałbym sobie rękę uciąć, że ta bajka się ziści. No i jak to klasyk mówi – i bym, #!$%@?, nie miał ręki. No ale od początku.
Fajny, otwarty, szczery (lol) i pełen zrozumienia związek od 7 lat, który miał się zakończyć ślubem. 2 lata temu oświadczyny, termin na lipiec tego roku, ale koronawirus nie wybiera, a my nie chcieliśmy odjebywać z imprezą w takich czasach, więc wszystko było przełożone na przyszły rok z jednoczesnym trzymaniem kciuków, by świat się do tego momentu uspokoił.
Widziałem, że dziewczyna jest od jakichś dwóch miesięcy nieobecna myślami, lekko zdystansowana i odsunięta ode mnie i wspólnego życia. Byłem przekonany, że to kumulacja różnych stresów – przełożenie ślubu i wesela plus korona mocno zawirowała jej branżę i musiała zmieniać robotę.
Komentarz usunięty przez moderatora