Mireczki z #gryplanszowe #grybezpradu szukam pomysłu na grę dla 5-latka i pomyślałem o grze planszowej. Możecie coś zarekomendować? Myślałem o grze superfarmer - młody ma fioła na punkcie wilka i lisa więc byłby to dodatkowy atut ale nie wiem czy nie będzie to zbyt skomplikowane. Jakiegoś totalnego banału też bym nie chciał bo raczej przez większość czasu będzie grał z dorosłymi więc oni też nie mogą przy tym
@Jospehson: obrzydzaja mnie te przyciski, bo wyobrazam sobie, kto wczesniej to dotykal i jakimi rekami i ile tam jest zarazkow... a jeszcze gorsze sa te przyciski od dolu,bo nigdy nie iwem, czy ktos np. nie przykleil gumy do zucia.
@LadyMartini: ojej, no nie powiesz mi, ale kara :( po prostu nie rozumiem, dlaczego musisz stalkowac dzieciaki na fejsie, ktore siedza pod Twoim (?) blokiem. A nie rozumiem, bo: a) widac gdzie wracaja do domow/ kto jest ich rodzicami, zawsze ktos z sasiadow podpowie, b) na fejsie maja podany adres zamieszkania?
@dominik-baleta: najlepiej niech pilkarze/celebryci/bogaci faceci beda cale zycie sami, bo kazda, z ktorą sie zwiążą na powaznie, to suka, która leci na kase.
#anonimowemirkowyznania Czy związek z dziewczyną z pracy to dobry pomysł? Wiem, że istnieje poważna teoria, że tam gdzie pracujesz mieczem się nie wojuje. Z koleżanką z pracy jesteśmy coraz bliżej siebie, dogadujemy się bardzo dobrze, widzę jej zaangażowanie, mi również się ona podoba, pocałunki, seks, mnóstwo czasu spędzonego razem. Czuję, że zbliżamy się do tego momentu kiedy oboje zdecydujemy czy mamy być razem, bo z jej strony wyczuwam parcie na związek. Jednak w głowie zapala mi się mała żaróweczka odnośnie tego, że razem pracujemy. Nie wiem jakby to miało wyglądać w pracy, okazywanie sobie uczucia i stosunek innych współpracowników do tej sytuacji. W tych czasach ludzie to są chamy i potrafią podkładać kłody (np. plotki rozpowiadać i wymyślać historie, aby wzbudzić chociażby zazdrość w drugiej osobie). Ktoś z Was jest w takim związku z osobą z tej samej pracy? Albo zna przykłady takich związków? Czy zmieniło się Wasze życie w pracy, gdy wyszło na jaw, że jesteście w związku z współpracownikiem? Z miłą chęcią wysłucham wszystkich opinii i rad na ten temat.
@AnonimoweMirkoWyznania: na prawde zastanawiasz sie, czy byc z kobieta, bo "co inni powiedza"? Jesli tak, to moja rada brzmi: nie zwiazuj sie z nia i nie marnuj jej czasu.
Teoretycznie moje życie nie jest złe. Mieszkam z rodzicami (więc utrzymanie mam z głowy), mam pracę w przyjaznym korpo (brzmi jak oksymoron, wiem), studia, prawo jazdy zdałam za pierwszym razem i samochód też mam, inteligencji mi nie brakuje, niby jest spoko.
Gorzej że przy tym wszystkim jestem jednocześnie niezłą żeńską stuleją. Brzydka, z nadwagą, bez pasji i znajomych. Nie jestem samodzielna, nawet obiadu nie umiem sobie ugotować. Nie umiem w small talk, jak wyjdę do ludzi to tylko siedzę w kącie. Chłopaka miałam raz, dawno temu, i służyłam mu tylko jako lalka do dymania, tak poza tym wieczny friendzone, #tfwnobf i złamane serce, choć najbardziej w życiu chciałabym kochać i być kochaną. Moje życie wygląda teraz tak, że praca-dom/studia-dom i tyle. Z pracą też problem, bo jestem #!$%@? i choćbym nie wiem jak pracę lubiła, to nie chce mi się do niej chodzić więcej niż 2x w tygodniu.
Tylko że nie zależy mi na tym, by chłop był tylko do ruchania. Zresztą, mam takie głupie podejście że schudnę i co z tego, jak ciała nie wyrzeźbię (zdrowie nie pozwala), twarzy nie zmienię, skóry nie naprawię, więc skoro mam być chuda i brzydka i głodna, to już lepiej być gruba i brzydka i najedzona. I tak ze wszystkim, jak nie mogę być najlepsza, to po co się starać.
Się #!$%@?łem z moim #rozowypasek i ten kawałek wchodzi jak zły. Jakby wychodził spod ziemi, ze ścian i jednocześnie pulsuje i jest kolorowy w mojej głowie.
Myślałem o grze superfarmer - młody ma fioła na punkcie wilka i lisa więc byłby to dodatkowy atut ale nie wiem czy nie będzie to zbyt skomplikowane. Jakiegoś totalnego banału też bym nie chciał bo raczej przez większość czasu będzie grał z dorosłymi więc oni też nie mogą przy tym
Aha i jakby cos, to nie zartuje, szachy mega mocno rozwijaja, moj mlody nauczyl sie w nie grac w wieku 3 lat.