@soyunmago: Chyba już po lidze, a może i po Pucharze Króla. W zwycięstwo w Lidze Mistrzów też ciężko mi uwierzyć. Bezzębna Barcelona wywiozła zwycięstwo z Bernabeu, aż przykro było patrzeć na brak pomysłu w ataku.
@Szary_Anon: no z szejkoklubami pod względem finansowym konkurować trudno. Pewnie zostanie na Wyspach, tym bardziej, że media i osoby będące pod wpływami Pereza już od kilku tygodni tworzą narrację mającą przyszykować nas do tego, że walkę o Bellinghama możemy przegrać. Coraz częściej słychać gadkę w stylu "zaproponujemy tyle ile możemy, albo się uda, albo się nie uda" - wiadomo, o co chodzi. Pozostaje liczyć na to, że przyciągnie go wielkość i
@soyunmago: @Szary_Anon: aż dziw, że w 2019 tego Jovicia kupili. Podejrzewam, że był to jakiś warunek postawiony przez Zidane'a w marcu tamtego roku, gdy prosili go, by przyszedł gasić pożar, bo jakoś trudno mi uwierzyć, że zrobili to sami z siebie, tym bardziej że teraz znowu brakuje drugiej dziewiątki i tak samo jak do 2018 roku ani myślą kogoś takiego sprowadzać.
I po co było obniżać belkę dla wszystkich? Przecież trenerzy mają możliwość obniżania, gdy boją się, że ich skoczek poleci zbyt daleko. Wystarczyłoby im zostawić tą możliwość, a w tych warunkach pewnie nikt by już nie obniżał. #skoki
Ale mi psychika siadła w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Zdarza mi się krzyczeć z bólu psychicznego. Nic mnie nie cieszy, wszystkiego się boję, widzę świat w czarnych barwach. Nie spodziewałem się, że doprowadzę się do takiego stanu. #przegryw
Od urodzenia boję się wody. Nie nauczyłem się pływać, właśnie ze względu na paniczny strach. Jak włączę mapę satelitarną, to patrzenie na morza, oceany, jeziora powoduje dziwny dyskomfort. Moja prababcia miała coś podobnego, że widok wód w telewizji budził w niej lęk. #przegryw
@Szary_Anon: ja myślałem zeby sie w powiatowym na basen zpaisac i nauczyć pływaćbo platon mówił: „kto ani czytać, ani pływać nie potrafi, ten urzędu państwowego nie może piastować"
@Szary_Anon: też nie umiem pływać a chciałbym ale na basenie trzeba się dosyć mocno rozebrać co jest dla mnie sporą przeszkodą dlatego nigdy nie byłem na basenie.
Wydawało mi się kiedyś, że to, że się dobrze uczę, sprawia, że jestem mądry. Śmiechu warte. Tymczasem taki jeden nieżyjący już chłop z mojej okolicy, mówił o sobie, że jest durniem bez szkoły, bo nawet podstawówki nie skończył. Ale za to miał dobrze rozwinięte umiejętności manualne. Pomimo że był samoukiem, to potrafił budował ludziom domy, garaże, robił wykończeniówkę. Drugi chłop z okolicy zna się na mechanice, choć też nikt go tego nie
@razem: Nie skończył budowlanki, bo nawet podstawówki nie ukończył. Pewnie się uczył od kogoś, ale ja niczego bym się nie nauczył będąc czyimś pomocnikiem. A on umiał wiele.
@wykop: Szkoda. Niczemu to nie przeszkadzało, wręcz to był atut wykopu, a teraz nie wiadomo, gdy czy ktoś ma bana na kilka dni, czy perma. A w przypadku perma, to nawet nie da się dowiedzieć tego, bo z użytkownikiem już nie ma kontaktu.
@Szary_Anon: @wykop na dawnym Wykopie informacja w profilu o terminie bana oraz platyna w nazwie były wyznacznikiem sukcesu. Więcej osób zostało zbanowanych za kłótnie z upośledzoną moderacją niż za autentyczne łamanie standardów
Odkąd zostaliśmy "uchłopieni" na tagu, to zrobiło się spokojniej i mniej toksycznie. Kiedy trafiłem na tag, to we wpisach przewijały się takie postaci jak Elliot czy inni sprawcy masakr. Teraz jest inaczej. Na tagu piszemy o sobie, swoich doświadczeniach, codziennych trudnościach. Jest przyjemniej. #przegryw
Dzisiaj są walentynki. Dzień, który jest świętem dla ładnych i dynamicznych ludzi. Kiedy normictwo w szkołach organizowało pocztę walentynkową, my siedzieliśmy w strachu, że dostaniemy fałszywą walentynkę od wyśmiewanej dziewczyny, pod którą podszyli się nasi prześladowcy. #przegryw #walentynki
@Szary_Anon: ja dostałem fałszywą walentynkę w drugiej gimnazjum, rzekomo od jakiejś Malwiny. Oczywiście w rzeczywistości napisał ją któryś z moich prześladowców z trzeciej klasy - najprawdopodobniej jeden z tych, którzy kazali mi mierzyć najpierw szkolne ogrodzenie, a potem ramkę z ogłoszeniami zapałką, upokarzając mnie tym samym dwukrotnie przed kilkunastoosobową publiką.
Pamiętam, że po powrocie do domu wyszedłem na balkon i spaliłem tę walentynkę, żeby przypadkiem nie natrafili na nią rodzice
@Szary_Anon: u nas w podstawówce laurki były traktowane jako prace na plastyce i dostawało sie za nie oceny. Dobrze że przynajmniej to nauczyciel ustalał kto komu robi i nie musieliśmy ich wręczać samodzielnie. W gimnazjum natomiast spodziewałem się najgorszego i nie przychodziłem w te dni do szkoły. W ogóle gimbazie omijałem jakiekolwiek święta jak tylko mogłem, liczył się każdy dzień spędzony poza tym obozem zagłady
Szkoda, że okazał się za słaby, ale w sumie