Ojciec ostatnio odkrył, że profesjonalni gracze zarabiają hajsy. Zaczął mi ryć gara, czemu ja nie zostałem pro gejmerem zamiast jakimś informatykiem skoro tyle grałem w dzieciństwie. Zapytałem go, czemu nie ściga się w formule 1 skoro od 40 lat pracuje jako kierowca ( ͡°͜ʖ͡°)
Jako, ze w ten piatek wszedl do kina najnowszy film Woodego Allena "Na karuzeli #!$%@?" proponuje zabawe. Bierzemy tytul filmu i zmieniamy jedno slowo na slowo #!$%@?. Na poczatek dwa mocne oskrowe tytuly: #!$%@? owiec To nie jest kraj dla #!$%@? ludzi #glupiewykopowezabawy
Naprzeciwko mojego domu jest przystanek autobusowy. Tłumaczyłem kiedyś mojemu 4-letniemu kuzynkowi, że nie wolno mu się zbliżać do autobusów, bo te jedzą ludzi. Siedzieliśmy potem na ganku przed domem, na przystanku siedzieli ludzie, autobus się zatrzymał, a kiedy odjechał, to ludzi już nie było. Mały mocno to łyknął. Kiedy miał z 6 lat przyszedł do mnie i powiedział zupełnie poważnie "pamiętasz tą sprawę z autobusami? Zbadałem to, trochę się bałem, ale już
@malecontent jak zagra w GTA3 to zwróci Ci honor. Jeśli dobrze pamiętam, to tam był taki motyw, że autobus przerabiał ludzi na mięso. Wchodzili do niego, ale już nie wysiadali:p
- Młody powiem krótko: wymiar pracy 8 godzin, umowa o dzieło, 12 złotych z metra. W ciągu godziny zrobisz metr, półtora. Matematykę zostawiam tobie. - Nie no, tego już za wiele! To mi po 6 latach harówy 10 złotych z łaską daje a obcemu bez praktyki na dzień dobry więcej! - Taki święty jesteś? To chuchnij. - Przepraszam.
#anonimowemirkowyznania Koleżanka z którą jestem w układzie fwb poszła do łóżka z innym a mi coś #!$%@?ło i nie mogę tego przeboleć ( ͡°ʖ̯͡°). Byłem już 2 razy w takim układzie z koleżankami i tam nie było problemów. 3 lata tamu poznałem koleżankę, która bardzo mi się spodobała i którą lubię, ale wtedy była ona zajęta. Pół roku temu rozsała się z chłopakiem i kilka tygodni temu zapytałem się jej czy układ fwb by jej odpowiadał i o dziwno powiedziała, że bardzo chętnie. Ale od razu powiedziała, że nie mamy siebie na wyłączność, mi wtedy to nie przeszkadzało i machnąłem na to ręką. Ale kilka dni temu ta koleżanka powiedziała mi, że spotyka się jeszcze z jakimś kolegą (ja go nie znam) na zabawę w łóżku i że rezygnuje z naszego układu. Nie wiem co się stało, ale nie normalnie nie mogę tego przeboleć, porozmawiałem z nią, trochę miałem do niej pretensji o to, ale ona powiedziała że na początku umawialiśmy się, że nie mamy na siebie wyłączności i ja się zgodziłem. Racja, tak było, nie mówię, ze nie ale prawda jest taka, że jak przyszło już co do czego to czuję się trochę oszukany i czuję się z tym źle, że zrezygnowała ze mnie na rzecz jakiegoś innego mężczyzny. W tym wszystkim spytałem się czy on jest lepszy ode mnie w łóżku i bardzo niechętnie, ale w końcu powiedziała że tak. Czułem sie jak by ktoś mi jebnął prawym sierpowym w mordę. Zaraz ktoś napiszę, po co ciulu pytałeś skoro nie chciałeś znac odpowiedzi, no ale nie mogłem się powstrzymać i zapytałem. Może to brzmi głupio ale czuje sie z tym wszystkim źle. Niby mam 28 lat a przez ta sytuacje czuje sie jak jakis 17 latek. To nie jest tak, że ja jestem zazdrosny tylko chodzi o to, że poszła do kogos innego a na mnie od razu machnęła ręką. Przez te kilka dni myślę o tym i zastanawiam się co zrobić żeby już dać sobie z tym spokój. Jakieś dobre rady jak wziąć się z garść?
O co chodzi z tym wierceniem w ścianach w czasie remontu? Tylko proszę nie wstawiajcie mi tego obrazka o wierceniu dziur w blokach z wielkiej płyty ;) Jak robiłem remont swojego mieszkania ze stanu deweloperskiego w nowym bloku to cały remont dwupokojowego mieszkania trwał dwa tygodnie z czego wiercenie ścian pod elektrykę i szafki w kuchi oraz łazience zajeło łącznie trzy dni. Tymczasem somsiad wierci coś w swoim mieszkaniu już blisko miesiąc
Niedługo człowiek będzie się bał nawet wejść do Żabki... Obsługiwała mnie dzisiaj bardzo agresywna #karyna. Wchodzę, mówię "dobry wieczór" i grzecznie czekam przy kasie - olew totalny, dopiero jak po kilku minutach wszedł drugi klient z łaski podeszła i coś tam burknęła. Dobrze, że płaciłam kartą, bo jeszcze by mi wpie*doliła za brak drobnych. Kiedyś to były czasy, klient był kimś...:p
#anonimowemirkowyznania Mireczki jestem już z rózową 8 lat i podjąłem decyzję że się oświadczam i teraz kilka spraw:
1. Gdzie? Moja różowa nie cierpi tłumów, więc kawiarnia, restauracja czy inne miejsce publiczne TOTALNIE odpada. Nigdy nie zapomnę jej zażenowania jak na imprezie na lodowisku organizowanym przez moją matkę w ramach jej klubu wszyscy śpiewali jej sto lat. No nienawidzi być w centrum uwagi. Także myślę by ten moment był intymny i delikatny. Myślałem o tym by zabrać ją na jakiś wyjazd na weekend ale ona oponuje "bo odkładajmy na przyszłość", "bo szkoda kasy", "bo mamy większe wydatki" i raczej nic nie wyjdzie. Myślałem o tym by oświadczyć się w dniu rocznicy naszego związku tj. pod koniec października. Jednak wtedy jest raczej zimno i szaro, więc wychodzi jedynie opcja w domu, przy cieście, które co roku jemy na nasze "urodziny". Z drugiej strony myślałem o tym, by wykorzystać naszą ulubioną porę tj. złotą polską jesień i zabrać ją do parku na spacer wśród kolorowych drzew, tylko boję się gapiów. Trzecia opcja to jej urodziny w grudniu, ale to już w ogóle piździ i zimno, poza domem nie ma opcji na zaręczyny w intymnej atmosferze
2. Nie chce by to było wielkie SZOŁ ani też jakaś sztuczna, sztywna atmosfera. Poza tym przez staż związku raczej się nie stresuję, bo wiem, że chcemy się hajtać za 2 lata i mamy wspólne plany z tym związane, także będzie to formalność, choć z drugiej strony chcę by zapamiętała to miło. Zatem JAK to zrobić. Czy luźna atmosfera na spacerze będzie lepsza niż jakieś organizowanie TEGO DNIA?
@AnonimoweMirkoWyznania swoją drogą odważny jesteś, 8 lat stażu i dopiero macie ze sobą zamieszkać. Wtedy dopiero tak naprawdę się poznacie, może wstrzymaj się z oswiadczynami?:p
@Vanwartith dlatego ja głaszczę zakola mojego niebieskiego i mówię mu, ile to w nim testosteronu, aż kipi! ( ͡°͜ʖ͡°) w ogóle mi nie przeszkadzają jego zakola
Miseczki i Mirabelki spędzające tę piękną niedzielę w #pracbaza biurowa - polecam Duolingo - czas leci szybciej i jest należycie spożytkowany. W liceum nie cierpiałam francuskiego, a teraz naparzam go jak szalona. Plus parę innych języków na zmianę. A dla utrwalenia - Tinycards, czyli takie e-fiszki. Nauka poprzez zabawę najlepsza:) #jezykiobce #czujedobrzeczlowiek #zrobtosam
@wafel93 mam nadzieje, ze pomaga to opanowac podstawy i słownictwo niezbędne do najprostszej komunikacji. Potem niestety trzeba dorwać jakiegoś native speakera. Mówienie i słuchanie też jest bardzo ważne. Ogólnie lubię uczyć się języków, odpręża mnie to. A jeśli chodzi o hiszpański, kupiłam kiedyś "Hiszpanski w miesiac", jeszcze z kaseta i faktycznie Po kilku lekcjach miałam dość
Ej mirasy,, szuka któryś dziewczyny? Mam do ogarnięcia koleżankę, brunetka, niebieskie oczy, wąski nos, okulary (z ryja naprawdę spoko), chyba z 166 wzrostu, ukończyła germanistyke, słucha dobrej muzyki (różne gatunki, rock, jazz, a i czarnym rapem nie pogardzi). Ogólnie dziewczyna bardzo miła, tylko nie radzi sobie z chłopakami. #podrywajzwykopem