@karoryfer: Jak dla mnie to dobrze, że legenda pozostała legendą wręcz świętością nie naruszoną. Czaszy mamy inne i ogromna moda nastała na narzekanie dosłownie na wszystko co nowe, prawdopodobnie gówno by wybiło. Zresztą ludzie się z czasem zmieniają Walaszek też jest już troszkę inny jak i sami odbiorcy.
@LubieGroszek: ehh misja w której nie można było nikogo zabić, za dzieciaka była dla mnie koszmarnie ciężka, dzisiaj jak gram czasami to robię wszystko żeby jak najmniej zabijać. Tylko te #!$%@? na koniach (ง͠°͟ل͜͡°)ง
Nazywam się Cezary Baryka. Od dwudziestu minut jestem właścicielem tego oto szklanego domu. Powoli zaczynam żałować zakupu. W nocy pizga, a w dzień parówa.
Zdarzyło mi się kilkukrotnie opisywać japońskie samochody, których główną cechą była swoista dziwaczność i oryginalność – jak nie pod względem konstrukcji, jak w przypadku Mazdy Cosmo Sport, to wyglądu jak Orochi czy Zero. Nie ma co ukrywać, auta te nie były dla każdego – raz że wychodziły w ograniczonej liczbie sztuk, dwa, że to były wersje JDM, czyli na krajowy rynek –
@elf_pszeniczny: Nie, tylko ta nowa obowiązuje. Będzie szybciej mi szło z wołaniem i nie będę wołał już nikogo po kilka razy do jednego wpisu. Także jak chcesz być wołany to plusuj wpis. ( ͡°͜ʖ͡°)
Na wspomnienie podróży do Peru zrobiłem dzisiaj dane kuchni azjatycko-peruwiańskiej lomo saltado. Polecam, bo małym wysiłkiem można poczuć, jak smakuje współczesne Peru. Udało mi się zrobić z auchanowych produktów danie, które jest bardzo zbliżone do tych serwowanych w knajpach w Limie i Cusco( tylko tam próbowałem lomo saltado, a nie wiem, czy nie istnieją jakieś różnice regionalne). Polecam!
- Na prośbę żony zamknęliśmy trumne. Nikt już nie spojrzy w tę spedaloną chłopską mordę, ten homoseksualny, ordynarny ryj, ten zboczony pedalstwem pysk. - daj już pan spokój - przepraszam, poniosło mnie, ale sama myśl że ja wyglądam podobnie bo jestem z chłopskiej rodziny napawa mnie odrazą do samego siebie, patrzę zresztą na was i rzygać mi się chce. Dlatego kończę tę ceremonię i spie@#$&am do domu, zerzygam się w kiblu... Zakopać.