W nocy z 30 na 31 lipca, izraelska armia przeprowadziła jedną z najambitniejszych i najbardziej skomplikowanych operacji w swojej historii. Jednej nocy Izraelczycy zaatakowali cele w dwóch bliskowschodnich stolicach: Bejrucie oraz Teheranie, eliminując kluczowych dowódców formacji wchodzących w skład proirańskiej Osi Oporu. W Bejrucie zginął Fuad Szukr, numer 3. Hezbollahu. W Teheranie został natomiast zabity szef Hamasu, Isma’il Hanijja, który od lat znajdował się na celowniku izraelskich służb.
Okoliczności zabójstwa Hanijji zszokowały bliskowschodnich graczy. Szef Hamasu został bowiem wyeliminowany w Teheranie, w samym sercu Islamskiej Republiki Iranu, zaledwie kilka godzin po tym jak spotkał się z prezydentem Iranu oraz najwyższym przywódcą. Za ochronę Hanijii na terenie Iranu odpowiadał elitarny Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej, jednak nawet on nie był w stanie uchronić szefa Hamasu przed długim ramieniem Izraela.
Zabójstwo
Izraelskie służby przeprowadziły dzisiaj bezprecedensową operację detonacji tysięcy pagerów, używanych przez członków libańskiego Hezbollahu.
Co najmniej 9 osób nie żyje, a blisko 3000 jest rannych. Wśród rannych jest nawet irański ambasador.
1.
@JanLaguna: znając życie to Mossad jeszcze na tym zarobił ( ͡º ͜ʖ͡º)