Poniżej są wyniki mojej dziewczyny, która robiła krzywą cukrową. Oprócz tego ma zespół policystycznych jajników i lekarz zalecił jej dietę o niskim indeksie glikemicznym i wysiłek fizyczny 3x w tygodniu oraz przepisał metmorfinę.
O żywieniu trochę jem i z badań wynika, że nieco lepsza jest dieta niskowęglowodanowa więc pomogłem jej przejść na taką i stosuje ją od 2 dni. Mówi, że jest zmęczona, ale zakładam, że z początku to normalne i organizm
@jegertilbake metformina z sukcesem jest stosowana w PCOS, trzymać się zaleceń lekarza, a powinno pomóc nie tylko w wyrównaniu glikemii i insulinoopornosci, ale i dobrze zrobi tutaj ogólnie "na hormony".
Mirki I Mirabelki z #medycyna #krew moze.mi ktos powiedziec jakie sa roznice, jezeli sa, w jakosci badan I ich dokladnosci, pomiedzy laobolatoriami Synevo, Alab, Diagnostyka I Centrum Diagnostyki Laboratoryjnej (CDL)??
Ewentualnie polecacie jeszcze jakies?
Musze zrobic spory pakiet badan I roznica w cenie to nawet 500. Do tej pory robilem w synevo I bylem zadowolony ale roznica w cenie ogromna, a nie wiem czy przeklada sie na miarodajnosc.
@proba1 jakie badania masz do wykonania? Nie da się tak z góry rzeczowo ocenić całych sieci, ostatecznie wszystko zależy od tych kilku konkretnych osób, które będą wykonywać Twoje badanie. Dodatkowo różne badania mają swoją specyfikę, różny materiał ma różną stabilność, są mniej i bardziej wrażliwe na błąd badania i tak można nad tym sobie długo dywagowac.. To co mogę podpowiedzieć i są to takie uniwersalne rady - to żeby wybierać punkty pobrań
Niektórzy tutaj zachowują się jakby myśleli, że lekarze to chyba na złość pacjentom specjalnie nie chcą diagnozować chorób.
Nikt nikomu na złość nie odradza tego typu (bezsensownych...) badań i to nie działa zero-jedynkowo, że zawsze lepiej jakieś badanie zrobić niż nie zrobić nawet jeżeli miałoby nic nie wnieść. Bo wnosi. Szum informacyjny i zbędne zamieszanie.
Z tym badaniem kleszcza sprawa wygląda tak, że oferowane testy nie mają standaryzacji, nie są zwalidowane, właściwie
@Xuxire p41 jest antygenem niespecyficznym dla Borreli, może wychodzić na pasku w WB dość często i na podstawie tylko tego nie diagnozuje się boreliozy (ogólnie buduje flagelline, która występuje też w witkach u innych bakterii) , są inne "ważniejsze" antygeny, które są już specyficzne dla Borreli (np. Vise, ospC). Przy czym trzeba mieć na uwadze, że na różnych etapach choroby pojawiają się w pewnej kolejności różne przeciwciała. Poza tym WB to test
@Lech1990 brak kontaktu z pacjentem? A materiał to sobie pacjenci pobierają sami? Diagności z powodu braku pielęgniarek w wielu szpitalach chodzą nawet na oddziały pobierać materiał pacjentom. W każdym labie jest poza tym punkt pobrań, w którym też ktoś musi pracować. Świeży przypadek w moim labie - słodki "bombelek" w wieku lat ok.8 solidnie ugryzł koleżankę, która pobierała mu krew. I uwierz, że pochylanie się nad tym fotelem przez x godzin też
@diszpetri ale wiesz, że na tej mikrobiologii to w zależności od uczelni, więcej może być chodzenia po lesie i zbierania grzybów, albo nauki o warzeniu piwa niż medycyny? ;) Miałam na studiach osoby po takich kierunkach, które nie były w stanie zdawać wejściówek na laborkach z mikrobiologii. Podobnie genetyk może więcej wiedzieć o GMO kukurydzy niż diagnostyce laboratoryjnej. I każdemu takiemu mikrobiologowi dałbyś tytuł diagnosty, który upoważnia do pracy w DOWOLNYM laboratorium
@lovefool dlatego zmieniają pracę na taką w prywacie, sieciowych labach, a fizjo w jakichś kurortach nadmorskich masują Niemców i wtedy biedni nie są. Tylko problem jest taki, że przy takim podejściu to te szpitale zaraz całkiem padną, a uwierz, że jako pwcjenci też nie chcielibyśmy monopolu tych sieciowek.
@diszpetri w wielu miejscach biorą kogokolwiek, kto w ogóle zechce tam pracować za takie psie pieniądze, w innych mimo nadmiaru pracy starają się utrzymać totalne minimum kadry i wystarczyłaby choroba jednego diagnosty, żeby musieli zamknąć bank krwi w szpitalu :) w dodatku pewne grupy starają się bardzo nawet o zdalną autoryzację wyników, byle tylko zaoszczędzić. Napływ pracowników bez wiedzy o zawodzie by już chyba całkiem ten statek zatopił, bo wiekszosc dyrektorów to
@diszpetri Kolejna sprawa taka bardziej organizacyjna - w wiekszosc labow, to laboratoria wieloprofilowe. Nawet laboratoria specjalistyczne to często laby, w których robi się więcej niż tylko posiewy mikrobiologixzne, bo będzie to np. Zakład Immunologii i Mikrobiologii. Więc ten diagnosta tam pracujący musi być diagnosta od wszystkiego. Mikrobiolog-nie-diagnosta nie zostanie na dyżurze w szpitalu. Mikrobiolog na akademii rolniczej nie będzie miał też immunologii człowieka, nie będzie miał szczegółowo poruszanych problemów walidacji testów, kontroli
@Blahblahaa może nie chcą być identyfikowani z jakimiś jełopami po tygodniowym kursie, którzy zrobią komuś co najwyżej krzywdę, a nie rehabilitację? ;) Nikt nie broni Ci iść do kogoś takiego, niech nawet jakiś pan ala Taratajcio poleca w swoim domu na bolące kolano jakieś zappery nunczako, ale błagam nie wpuszczajmy chociaż tych oszołomow do szpitali, żeby rehabilitowali ludzi po operacyjnej stabilizacji kręgosłupa i nie pozwalajmy tego nazywać fizjoterapia. Po to ta regulacja
@diszpetri ale nie jest. Lekarz też może zrobić specjalizacje z laboratoryjnej diagnostyki medycznej - ale będzie to osoba po studiach medycznych, z zupełnie inną bazą wiedzy i umiejętnościami. Druga ogromna zresztą sprawa to w ogóle problem braku elastyczności w polskiej edukacji, bo studia wszelakie mogłyby być realizowane inaczej niż są, byle tylko wiedza i umiejętności były porządnie egzekwowane, a tak mamy obowiązkowe siedzenie na wykładach, na których ktoś czyta słowo w słowo
@detreomycyna z grubsza - przepisy regulują to tak, że diagnostą (lub technikem analityki medycznej) trzeba być, żeby pracować w medycznym laboratorium diagnostycznym. Nie trzeba (ale można, a czasem może być to atut) mieć takich uprawnień do wszelakich laboratoriów naukowych, przy uczelniach/instytutach/firmach farmaceutycznych/kosmetycznych, albo jakichkolwiek laboratoriach bądź firmach zajmujących się np.zywnoscia i w takich ten np. mikrobiolog bez wykształcenia medycznego pracę znajdzie. Są też np. laboratoria weterynaryjne, ale tutaj nie orientuję się, czy
@emperorEye i idą do prywaty, gdzie jeszcze mają szansę czasem nawet nieźle zarobić. A szpitale pozbywają się problemu i zlecają outsourcing, prywatny lab wtedy powoli zmienia się niemalże tylko w punkt pobrań, badania są wysyłane po kilkaset km, a lekarz nawet nie wie do kogo zadzwonić, by się czegokolwiek w sprawie pacjenta móc dowiedzieć. Znam przypadek, gdzie wycinki pacjentów wysłane DHLem zginęły i była akcja poszukiwacza :)
@dioxyna robią prywatnie mnóstwo - tylko w pewnym sensie to też problem. Patrząc na ich (bez)sens często myślę jakie to jest marnotrawstwo - zarówno tych pieniędzy pacjenta jak i "mocy przerobowej" placówek, które te badania robią. Naprawdę można by to wszystko spożytkować lepiej, ale sieci są nastawione na zysk, więc taki pacjent to dobry dla nich pacjent. Dużo mówi się o szarlatanach ala Zięba diagnozujacych ludzi metodami z dupy, a prywatne sieciowki
@JohanLiebert: tyle, że tutaj te porównanie nie jest adekwatne do sytuacji. Bo ten nawet ambitny diagnosta dostający pracę w szpitalu klinicznym, w laboratorium specjalistycznym - czyli wysoko położonej w "hierarchii" jednostce: po okresie próbnym proponują mu 2500 zł brutto :) No ale w takiej jednostce to ma szansę na rozwój, na uprawianie nauki, na ciekawe przypadki w klinikach! Zaczyna więc doktorat - po którego ukończeniu dostaje podwyżkę - 100 zł brutto
Mirki skladamy sie na prezent na 18 mojej siostrzenicy. W kilka osob. Jest zafascynowana fotografia ale raczej poczatkujaca, jako, ze nie znam sie kompletnie a chce dokonac dobrego wyboru. Czy nikon d5200 bedzie spoko? #fotografia #aparatyfotograficzne
Ktos mi moze powiedziec czemu sa roznice w cenach i to mega znaczne z analizy probki krwi ? Np. Morfologia krwi kosztuje 14 zl. Glukoza 7 zl Jakies testosterony - 70-100 zl Jakies inne rzadziej badane wspolczynniki z krwi nawet kilkaset - do tysiaca z hakiem.
@KanSo na cenę będzie mieć wpływ chociażby rodzaj metody oznaczenia, czy to jak wiele tych badań jest zlecanych/wykonywanych. Są badania, które od strony technicznej są proste i masz aparat, na którym hurtowo lecą setki oznaczeń, bo i zapotrzebowanie na nie jest duże i to powiedzmy, że to rutynowe badania. Są takie, gdzie już sam test kupiony od producenta będzie drogi, bo potrzebne w odczynniku są jakieś specyficzne przeciwciała, czy sam sprzęt jest
@KanSo no i też nie każde badanie da się załatwić na aparatach. Nadal zostaje praca manualna i ocena preparatów przez diagnostów laboratoryjnych, co też ma wpływ na ilość potrzebnego personelu, w tym takiego z np.bardziej specjalistyczną wiedzą, bo ich interpretacja jest istotna.
@KanSo dobrze znam problem, pacjenci zostawiają w laboratorium, w którym pracuje setki złotych przy jednej wizycie - bo są zmuszeni sytuacją. Alternatywą byłoby czekanie ponad 1,5 roku do poradni specjalistycznej, bo tylko konkretny specjalista ma te badania w swoim koszyku, a rodzinny choćby chciał to nie może ich zlecić. A i tak sugerujemy im zawsze drogę wyboru badań, która jest tańszą opcją, albo kierownik zgadza się na zapłatę za połowę badań przy
@YogiYogi: i postąpił prawidłowo, bo choroby nie diagnozuje się na podstawie zachcianki tylko objawów. Algorytm postępowania mówi jasno: rumień i/lub inne objawy mogące odpowiadać boreliozie -> badanie met. ELISA, jeżeli dodatnia to potwierdzenie blotem. Ta kolejność wykonania testów również nie wzięła się z kosmosu. Samo ugryzienie kleszcza jeszcze nie jest powodem do paniki. Kolejna sprawa, że przeciwciała nie są równoznaczne chorobie i nawet po wyleczonej boreliozie (w obu klasach) mogą utrzymywać
@Wifee: wytyczne sa takie , że każde zakażenie helicobacter powinno być leczone. I nie chodzi tutaj o samo wystepowanie bądź brak wrzodow, ale chociażby o to, że zakażenie helicobacter moze prowadzić nawet do raka żołądka i generalnie lepiej pozbyc się tego zbędnego lokatora za wczasu.
Jeszcze nie tak dawno temu ginekolodzy nie mogli spojrzeć pod spódnicę badając pacjentkę, ludzi podejmujących próby przeprowadzenia cesarki nazywano rzeznikami działającymi wbrew zamysłu bożego, a przy komplikacjach podczas porodu najważniejsze było ochrzcić przez pochwę płód zanim umrze tak jak i matka ;) Jeżeli kogoś interesuje taka tematyka i lubi obserwować rozwój myśli w różnych dziedzinach to polecam książkę "Ginekolodzy" Thorwalda. Pięknie pokazuje na czym wyrosły dzisiejsze problemy.
Miałam do zrobienia komplet badań zalecony przez specjalistę, u którego się leczę (prywatnie), m.in tarczyca, cukier, kilka innych hormonów. Tylko parę z nich jest refundowanych, a jako że jestem ubezpieczona, to udałam się do rodzinnego celem poproszenia o skierowanie choćby na głupie tsh i ft4 wiedząc, że i tak zapłacę za resztę. No i #!$%@? trafiłam na dziunię świeżo po studiach, która najpierw z pretensją zapytała DLACZEGO leczę się prywatnie I SKORO
@ninakraviz: fakt, że potraktowana zostałas zwyczajnie chamsko, ale niestety z podejściem samego ministerstwa i nfz do diagnostyki laboratoryjnej to jest u nas dramat. W poz badania są włączone w stawkę kapitacyjna, nie ma wyceny badań, szpitale pozbywają się swoich laboratoriów i właściwie wszystko to jest traktowane tylko jako źródło kosztów (choć na te badania przeznaczają coś około szalonych 5% całej puli przeznaczonej na poz), co już z założenia jest idiotyczne. Ale
@pielegniarkapolska: nie dali normy godzin, bo dopiero wtedy wyszlyby braki kadrowe. Cały nasz medyczny świat to jeden wielki #!$%@?łek niestety, także jeżeli chodzi o zawody medyczne o których w dodatku mało kto na co dzień pamięta. Bo przecież np.badania laboratoryjne wg ankiety (w pewnym mieście którego nie pamiętam) według 80% ankietowanych wykonuje pielęgniarka, a nie diagnosta laboratoryjny po kierunkowych studiach wyższych ;) Dlatego jedynym pocieszajacym mnie ostatnimi czasy faktem jest to,
@WielkaPolska: zastanów się, czy po kolejnym dyżurze, przemęczony, traktowany często jak szmata, miałbyś siłę dalej uśmiechać się do ludzi - nawet mając szczere chęci.
@fiziolek: uh, twardą i upartą kobietę sobie wziąłeś. Trudno też po latach nagle ot tak odpuścić, kiedy robi się to już całe życie to pewnie nawet nie wyobraża sobie co innego mogłaby, w jakiś sposób ją to określa. Znajoma pielęgniarka pracuje w domu pomocy społecznej, już chyba niemal całkowicie pro bono ;) kiedy właściwie sama dość ciężko choruje i często ma wręcz problemy z chodzeniem, to żeby nie było jej za
@krzysiekciekawy: w ten sposób właśnie nasze władze próbują wykreować obraz medyków, jako roszczeniowych sk!#?ieli, którzy za nic mają życie swoich pacjentów. A to po to by nie mieli poparcia wśród społeczeństwa, by jak najmniej mogli ugrać. Masz potencjał najwidoczniej :) Tyle, że ci roszczeniowi medycy, gdy po latach nauki słyszą, że mogą ich przyjąć do pracy, ale za grosze są zwyczajnie zdesperowani. Choć ostatnim hitem dla mnie jest wolontariat bądź bezpłatny
@ZawodowyZawodowiec: wyciągnąłeś istotną rzecz. Choć ja akurat odnoszę wrażenie, że nie do końca jest zrozumiany fakt, że nie tylko mamy ratować ludziom życie, tylko właśnie przywracać ich sprawnych pod każdym względem społeczeństwu. Stąd też pośrednio niedocenianie takich zawodów medycznych jak fizjoterapeuci, dietetycy, psychologowie kliniczni itd. Bo nie umarł to nie umarł, a z resztą ma radzić sobie sam bądź z pomocą rodziny. I zostawiamy tych ludzi, często niezdolnych już do czegokolwiek,
O żywieniu trochę jem i z badań wynika, że nieco lepsza jest dieta niskowęglowodanowa więc pomogłem jej przejść na taką i stosuje ją od 2 dni. Mówi, że jest zmęczona, ale zakładam, że z początku to normalne i organizm