Jak pójdziesz do sklepu i ukradniesz buty/ubrania to... się nic nie stanie. Sklep jest przygotowany na to, że część "klientów" to złodzieje, nie upadnie z tego powodu. I to "działa" bo jednak złodzieje to mniejszość. Ale nadal - złodziej to złodziej.
Jak pojedziesz autobusem na gapę to... to się nic nie stanie. Przewoźnik i tak się jakoś utrzyma. I to działa, bo gapowicze to mniejszość. Ale zasadniczo - gapowicze to też swojego rodzaju złodzieje.
@MrGalosh ah, piękny sofizm! Piracenie to jednak koszt utraconego przychodu, i to co najwyżej, lecz to nie jest tożsame z kradzieżą (strata). Tutaj fikołek. Po drugie, granice piractwa zacierać zaczęły same korporacje, które zamiast produktu, zaczęły sprzedawać licencję na grę. W takim razie czy można spiracic prawo do gry? Moim zdaniem nie. Produkt - tak, ale licencji nie. Więc jeśli nie mamy do czynienia z produktem, który można ukraść, to nie
Wiecie co jest najgorsze? Chęć niesienia dobra w tym parszywym życiu i wielka, twarda pięść obcych ludzi na mojej gębie.
Ponad miesiąc temu ogłosiłam DARMOWĄ wycieczkę ze mną jako przewodnikiem górskim. Wytyczyłam autorską trasę, wyszukałam sponsora, który przygotował dla każdego uczestnika upominek w ramach propagowania czystości na szlakach. Wszystko to jak krew w piach. Początkowo uczestników zgłosiło się ponad 15, liczyłam na fajną zabawę bo zgłosili się również dorośli z dziećmi. Uprzedzając pytania-
@Historycznygagatek jako rodzic powiem Ci, że dzieciaki mogą być nieprzewidywalne i to wcale nie jest zaskakujące, że na ostatnią chwilę dostałaś rezygnację. Wiadomo, że nie wszyscy byli rodzicami, ale jak i tak dostajesz odpowiedzi to super. Gorzej jakby okazało się, że przyjeżdżasz a tam jedna osoba xD
Szukam serialu na jesienno-zimowe wieczory. Długość odcinka najlepiej nie więcej niż godzina, ilość do 100 odcinków lub niewiele więcej. Pozbawiony wielokrotnych scen seksu, erotyzmu, ciągłych przekleństw. Serial już skończony, żeby nie czekać na kolejne sezony. Przez 4 lata przerobiliśmy dwa kompletnie różne seriale, które przypadły nam do gustu- The Crown i Ranczo. Na pewno odpadają: - The office (nie ten humor dla drugiej osoby) - Dom z papieru - Breaking bad (widziałem) - Skazany na śmierć
Zbieranina z całego tygodnia - ostatni mocniejszy tydzień przed Maratonem Warszawskim: Wtorek: baza 12km + symulacja biegu OCR Środa: baza 8km + 8 x 150/150 podbieg Czwartek: baza 4km + BC 10km w tempie maratońskim koło 5:00 (wyszło zauważalnie gorzej)
@Grzegiii możliwe, że już jesteś zaklepany. Pamiętam jak przygotowywałem się do maratonu w Krakowie w 23r. to miałem podobne odczucia. Jak o tym myślę, to po prostu przestrzeliłem swój prime. Robiłem super biegi, gdzie treningowo powpadały mi życiówki na 10km i połówkę, a było to w połowie marca. Do 23 kwietnia droga długa i na starcie nie miałem takiego ognia. Więc to dla Ciebie też ważna nauka na drodze do poznania
Mam w pracy nowego kolegę z Turcji, wierzy w Allaha. Codziennie się modli na tej macie na podłodze itp. No i w kiblu pojawiła się butelka. Myślałem że to śmieć to wywaliłem. A on podchodzi do mnie i się pyta czy to ja wywaliłem butelkę, oczywiście powiedziałem ze tak bo to śmieć. A on mi tłumaczy że tą butelką podmywa sobie dupę bo inaczej ma sklejone poślady xD Także jak macie w
Wczoraj zmontowałem sobie biurko, które sam zaprojektowałem (taa... niby nic szczególnego, ale musiałem np. uwzględnić kaloryfer, odstający parapet i lekko uciekającą ścianę). Blat z podwójnej (sklejone dwa arkusze ze sobą) płyty meblowej - grubość 3.6cm. Nogi stalowe, tzw. loftowe, zamówione pod konkretny wymiar tak, by biurko miało wysokość 80 cm (ostatecznie ma 80.6, bo zapomniałem uwzględnić te 0.6 cm...). I teraz najlepsze - szerokie na ... 2.60m :) Przesiadłem się z biurka
@javelin nie znam się ale się wypowiem: może kompresja danych na iCloud? Trzymana tam jest reprezentacja zdjęcia w jakieś jakości, reszta spakowana, a na telefonie masz oryginalny plik, którego waga jest znacząco większa. Chyba jedyna sensowna odpowiedź, jak mi się wydaje. Ale chętnie posłucham specjalistów!
jestem stary... pamiętam np. że na końcu lat 80 po osiedlach jeździli tacy dziadkowie od ostrzenia noży, siekier, nożyczek itp (przynajmniej w mojej okolicy, północna Polska). mieli takie specjalne rowery z zamontowaną szlifierką, napędzaną paskiem od koła. żeby rower nie odjechał, zamiast bagażnika. miał podstawkę obracającą się na osi koła, dziadek przed uruchomieniem szlifierki podstawiał ją pod tył roweru. ostrzył pedałując w miejscu. żeby zwabić ludzi, dziadkowie po zainstalowaniu się na podwórku
Ale nadal - złodziej to złodziej.
Jak pojedziesz autobusem na gapę to... to się nic nie stanie. Przewoźnik i tak się jakoś utrzyma. I to działa, bo gapowicze to mniejszość.
Ale zasadniczo - gapowicze to też swojego rodzaju złodzieje.
I