Wielka Niedziela u jednego z najbardziej "zaangażowanych" cyngli Gazety Wyborczej. Nienawiść nie zanika nawet przy wielkanocnym śniadaniu.
#polska #4konserwy #bekazlewactwa #bekazpodludzi #ciekawostki #historiajednejfotografii
#polska #4konserwy #bekazlewactwa #bekazpodludzi #ciekawostki #historiajednejfotografii
To pewnie będzie przydługie wyznanie. Napiszę swoją historię jak rozpocząłem #divyzwykopem. Byłem prawiczkiem do 27 roku życia, choć przyznam się bez bicia nie przeszkadzało mi to.Długo byłem niedojrzały. Dopiero gdy natknąłem się na tag #blackpill zacząłem rozkminiać czy aby na pewno poszedłem dobrą drogą. Do stanu prawictwa doprowadziłem się przez własną niedojrzałość i introwertyzm. Niestety były pewne mentalne ubytki. to było dziwne, bo zadnych traum nie mam. Wiec dlaczego, nie wiem. Chyba to była osobowośc schizoidalna.
Pamiętam jak w piatej klasie podstawówki dostałem walentynkę od najładniejszej dziewczyny z klasy. Na początku było to miłe, ale jak potem klasa ryknęła "loooooo, zakochana para" to wtedy spaliłem buraka i nie zaprzyjaźniłem się z nią. To był mój pierwszy błąd, chociaż ten okres nie był istotny. Za młody byłem.
Niestety moje ##!$%@? poszło dalej w gimnazjum i liceum. Znowu nie musiałem simpić, bo inicjatywa wyszła od drugiej strony. Co ja zrobiłem? Spieprzyłem to, bo nie byłem dynamiczny, byłem introwertykiem, niestety teraz po paru latach widze, że to było jak klątwa, choroba, dopiero kilka lat temu psychoterapia pozwoliła mi usunąc te mentalne blokady.
Łacznie w gimnazjum i liceum miałem szans u pięciu, niestety spieprzyłem to, choć dwie jakiś czas nie dawały za wygraną.Był tylko jeden szkopuł. Miałem silne kompleksy z powodu niezamożności. One były bogate. Zastanawiamsię, że nie wiem skąd one miały chęci, by się ze mną zadawać. Nie byłem brzydki, owszem, nie byłem niski, byłem trzeci w klasie pod kątem wzrostu, miałem proporcjonalne rysy twarzy, ale np po ciuchach było widac, że nie srałem wtedy kasą. To głupie, ale myslałem wtedy w wąskich kategoriach i myślałem, że kasa = wszystko inne. chciałem mieć nowy telefon, markowe ciuchy, wyjazdy za granicę, widziałem to u innych i irytowało mnie to.
Na studiach dzięki terapii zacząłem wychodzić z introwertycznej klatwy. Umiałem nawiązać więcej kontaktów, ale wtedy zrobiłem kolejny błąd jakiego nie powinien zrobić żaden student - nie prowadziłem nocnego życia i nie byłem w klubie. Nie jarało mnie to. Miałem paczkę kumpli, przesiadywałem u nich w akademikach, piliśmy, chodziliśmy razem do centrum miasta. Uznałem, że to mega sukces społeczny w porównaniu do szkoły, gdzie miałem dwoch przyjaciół, ale mieszkaliśmy od siebie strasznie daleko, a żaden z naszych rodziców nie miał auta, więc czas na pogadanie był tylko w szkole. Za szybko zachłysnąłem się levelem wyjścia z mentalnego przegrywy z
Komentarz usunięty przez autora
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: karmelkowa