@Max_Koluszky: ludzie nabierali się na proste sztuczki jak "pokaż nóż" czy "dej mnie ten nóż i twoje konto steam będzie miało 100 ojro w portfelu". Teraz musisz potwierdzać taką transakcję i Volvo umywa ręce od maili typu "UKRADLI MI NOŻA, ODDAJTA TO".
Przecież steam i tak zawsze wymaga potwierdzenia przez mail.
Podczas logowania na nieznanym urządzeniu tak było, przy transakcjach na rynku już
Jadę nocnym i tylko zastanawiam się kiedy zacznie płonąć. Nie "czy", tylko "kiedy" - śmierdzi tak spalenizną, że już zdążyłem sprawdzić jak otwierać drzwi awaryjnie.
Inni wydają się być nie przejęci tym smrodem, niektórzy tylko sprawdzają czy ogrzewanie jest włączone. Kierowca jakby zupełnie miał to w dupie.
Czy pisząc książkę naukową można podpierać się własnymi definicjami z innej publikacji?
@Max_Koluszky: to zależy czy te definicje były poprawnie wyprowadzone i nie ma co do nich zastrzeżeń/wątpliwości jeśli tak to zdecydowanie ja często używam autocytowania żeby wskazać gdzie wyprowadziłem pojęcie które stanowi bazę w mojej pracy naukowej po co mam przepisywać to samo w innej pracy? to dopiero by była bzdura
@Max_Koluszky: Ale są rzeczy takie, jak "Gniazdo światów", z którymi męczysz się niemiłosiernie a po ostatnich rozdziałach stawiasz na półce Ulubione ( ͡°͜ʖ͡°)
@Max_Koluszky: Mam podobnie, w sumie można to nazwać paradoksem zakończeń. Z jednej strony chcę poznać zakończenie jak najszybciej z drugiej chciałbym czytać książkę jak najdłużej ;)
@Radeg90: Niektórzy nie rozumieją, że niektórzy mogą po prostu czegoś nie lubić? Nie lubię gołąbków i zawsze mi się ludzie dziwią dlaczego. Nie lubię szczególnie tych z ryżem. Jedyne akceptowalne to te z kaszą, czosnkiem i grzybami. mocno przypieczone, żeby się ciemne od kaszy zrobiły. Nie lubię gołąbków, ale wielu ludzi kocha, dlatego jadłem wiele naprawdę dobrych gołąbków, dobrze wykonanych ze świetnych składników, według najróżniejszych znakomitych przepisów. Sam nawet dobre
Ja pie*dole! Nie potrafię już robić zakupów w zwykłych sklepach.
Wybrałem się pierwszy raz od bardzo dawna do Empiku, bo miałem trochę wolnego czasu do zmarnowania i chciałem rzucić okiem na parę książek m. in. "Kreatywność SA" czy jakoś tak. Kurde, nic nie mogłem znaleźć. W sklepie internetowym wpisuje nazwę i już mogę dodać produkt do koszyka, a tutaj najpierw musiałem kombinować, w którym dziale znajdę tę książkę. Nawet nie mam pewności,
@Max_Koluszky: Raczej ty nie nadajesz się do takich sklepów. Widać że informatyzacja odmóżdża. Jak samemu nie znajdujesz to w ostateczności zawsze można obsługę spytać. Znalezienie książki w Empiku nie zajmuje nigdy więcej czasu niż 2-3 minuty.
źródło: comment_f0J68K61i9ubjorIfxSEf6pHyfs5LJUu.jpg
Pobierz