-Dziadku, jak to jest? Masz 85 lat, a ciągle przychodzą do ciebie napalone laseczki. Jak ty to robisz? - A bo ja wiem... - rzekł dziadek oblizując leniwie brwi. #suchar
Witajcie Mirki! Dzisiaj troche #pokazmorde Dotarlismy na polnoc do Nungwi - podobno to najpiekniejsze plaze w okolicy - troche racji w tym jest. Tubylcy to straszni meczyciele ( ͡°ʖ̯͡°) Tylko jambo jambo hakuna matata kupcie moje rzeczy europejskie zaroby. Ale jest milo jest fajnie jest chillowa, jest zarcie, sa drinki, sa palemki. Pozdrawiam Was swiry! #wesolapodroz #quebonafide #zanzibar
@Cerberon: Wy jesteście faktycznie #!$%@? na umyśle a potem hur dur żadna laska mnie nie chce, ale w sumie czego się spodziwać po człowieku, który ogląda patolę na streamie i się tym tak podnieca, że musi na mirko co 5 minut zdawać relację ze streama, co nie Cerberon? XD Elita wykopu xDDD
Szkoda, że żadna laska nie może tu wstawić nawet swojego zdjęcia bo od razu zaczynają się wyzwiska i
#anonimowemirkowyznania Moja różowa pisze do mnie ty, ciebie, tobie z małej litery. Wszyscy moi bliscy znajomi piszą do mnie w wielkiej, ba, nawet piszą po imieniu. Ja wiem że to prosta dziewczyna ze wsi po socjologii no ale kurcze, kiedyś pisała z wielkiej ( ͡°ʖ̯͡°) na pewno nie będę jej zwracał uwagi bo głupio o takie rzeczy się dopominać, tak jak kobiecie głupio się dopominać o kwiaty od faceta... takie rzeczy po prostu powinno się wiedzieć i tyle, echh te dzisiejsze kobiety...
Czy to normalne?
No trochę słabo, brak szacunku do 2 osoby37.3% (381)
@AnonimoweMirkoWyznania: Szkoda, że tu taki hejt na Ciebie popłynął. Sprawa wydaje się błaha, ale właśnie takie błahe rzeczy zazwyczaj drażnią w związkach. Mnie też to drażni, też inby nigdy nie robiłam bo to nie taka skala by w ogóle ruszać taki temat, ale nie wiem z czego to wynika. Bardzo prawdopodobne, że po prostu z lenistwa ludzie tak piszą :)
Niektórym w życiu się udaje, innym nie. jestem #rozowypasek i za chwilę będę miała 22 lata. Jestem aktualnie w tragicznej sytuacji finansowej, głównie z powodu wielu medycznych dolegliwości, na leki wydaję ok. 400zł miesięcznie co przy moim skromnym budżecie studenckim sprawia, że pod koniec miesiąca dosłownie nie mam co jeść. Dorabiam sobie na korepetycjach, ale tak jak już mówiłam, wszystkie moje pieniądze zjadają leki. Studiuję dziennie i strasznie ciężko jest znaleźć jakąkolwiek pracę, kiedy moja dyspozycyjność to w poniedziałki po 17, we wtorki i czwartki od 9 do 13, w srody po 18 i w piątek od 7 do 11.
Jakaś nowa moda na facebooku. Żebranie o coś za lajki. Pół roku temu Ci sami ludzie mieli beke z Lidla i ich promocji a teraz wszyscy mówią, jakie to fajne, że napisałeś do firmy Cipex Gum i w zamian za 5000 lajków dostaniesz breloczek. #gownowpis #bekazpodludzi
Czy człowiek z klasy robotniczej ma w ogóle szanse u kobiety z korpo? Mi dzisiaj super-laska z korpo dała wizytówkę tak nie wiem do końca czemu bo nie była niezbędna bym tam pomógł w tej kwestii w której trzeba było. Mniej więcej dziewczyna w moim wieku chyba. Pewnie młodsza mocno ale ja się mam za młodego :P Ma stanowisko na wizytówce po angielsku :D Generalnie wydaje się fajną dziewczyną, ale jakby dla
#anonimowemirkowyznania Tutaj różowy pasek, lat 20. Właśnie dzisiaj zostawił mnie facet "bo do siebie nie pasowaliśmy". Okazało się, że jestem za mało towarzyska. On woli imprezować, robić szalone rzeczy, a ja wole posiedzieć w chacie, pooglądać film czy pograć w gry. Wstydzę się wszystkiego...wstydziłam się rozmawiać z jego znajomymi ale się przekonałam...stałam się bardziej odważna...chciałam się zmienić i być bardziej towarzyska...a on mnie zostawił...Nawet w łóżku starałam się być bardziej
@AnonimoweMirkoWyznania: Bo się za bardzo starasz. Prawda jest taka, że jak siebie oddajesz na tacy, to druga połówka się tym w końcu nudzi i szuka czegoś nowego. Nie ważne, czy to facet zachowuje się jak pantofel i wiecznie jest przyklejony do kobiety, czy to kobieta usługuje i zgadza się na wszystko.
wstydziłam się rozmawiać z jego znajomymi ale się przekonałam...stałam się bardziej odważna...chciałam się zmienić i być bardziej towarzyska...a on
Dwa lata, tyle minęło od wydarzenia, które w znacznym stopniu zmieniło moje życie.
Od 10 lat pracuję jako ratownik medyczny. Okres wakacyjny, godziny późno popołudniowe, dostaliśmy wezwanie do wypadku. Zajeżdżamy na miejsce i o ile jesteśmy przyzwyczajeni do tego typu widoków, bo taka praca, o tyle w tym przypadku byliśmy w sporym szoku. Czołówka dwóch osobówek, kierowca octavii wyprzedzał na nie do końca widocznym odcinku drogi i władował się wprost pod passata. Kierowca VW zginął na miejscu. Kierowca skody, na oko w moim wieku, razem z żoną i 5-letnim wówczas synem wracali z wakacji. Mieli rozłożone 2 z 3 tylnych siedzeń, bo wieźli ze sobą jakiś stelaż. Na 3 w foteliku siedziała ich pociecha. Jedynie mały miał zapięte pasy. Budzik w momencie zderzenia zatrzymał się na 140km/h. Efekt? Kierowca został dosłownie przebity na wylot tym stelażem, który pod wpływem uderzenia wystrzelił jak z jakiejś procy. Ciało kobiety znaleźliśmy 20 metrów od samochodu, wypadła przez przednią szybę. Dziecko przeżyło, pomimo tego, że mocowanie fotelika zwyczajnie nie wytrzymało i po prostu się urwało. Zapytacie jakim cudem? Uratował go olbrzymi pluszak, którego miał na kolanach w momencie wypadku. Zadziałał jak poduszka powietrzna. Bilans wypadku? 3 ofiary śmiertelne i osierocone 5-letnie dziecko. Ale to nie koniec tej historii.
- A bo ja wiem... - rzekł dziadek oblizując leniwie brwi.
#suchar