Na czym to polega? Większość z Was zna pewnie kojarzy towarzyską grę w mafię. Tu do czynienia mamy z jej przeglądarkową implementacją. Skrócony poradnik z informacjami o grze można znaleźć TUTAJ
Jakby ktoś chciał wiedzieć, to rypanie dziś było konkretne. Dopiero skończyliśmy. ;)
@aveniner : ten napływ elokwentnych to z http://www.ogienilod.in-mist.net/ . ;) Na początku mieli problemy z platformą, ale pod koniec w sumie już ładnie ogarnęli. Będą z nich ludzie. ;)
Nie udało się ostatnio, próbuję dziś. Proponuję zebrać się dziś o 21 na mafijnym ircu, by spróbować zagrać w ojczystym języku w epicmafię. Niech każdy dokończy dzienne obowiązki, zje spokojnie kolacje, by móc wieczorem porypać jak należy. To naprawdę miły sposób na spędzenie wolnego wieczoru. ;)
Na czym to polega? Większość z Was zna pewnie kojarzy towarzyską grę w mafię. Tu do czynienia mamy z jej przeglądarkową implementacją. Skrócony poradnik z informacjami o grze można znaleźć TUTAJ
Kopiuję od aveniner. :) Co Wy na to, by jutro koło 20 spróbować pocisnąć w mafię na #epicmafia ? Dziś jest już troszkę późno, jednak zacząłem już teraz zwoływać ludzi na jutro (na pomniejszych forach i na facebookowej grupie). Wiem, że tak z doskoku trudno zebrać skład, więc tym razem zaczynam zbiórkę już dziś. :)
Na czym to polega? Większość z Was zna pewnie kojarzy towarzyską grę w mafię. Tu do czynienia mamy z jej przeglądarkową implementacją. Skrócony poradnik z informacjami o grze można znaleźć TUTAJ
ROZPOCZYNAM ZABAWĘ! OPISZ SWÓJ NAJGORSZY PONIEDZIAŁEK!
Zacznę od swojego.
Wychodzę z łóżka po nieprzespanej z bólu dupy nocy i idę o własnych siłach na SOR. Wszystko elegancko, zapisują, każą czekać. Mija 1,5 h - normalka, przychodzi koleś i prosi o pokazanie pośladków. Pokazuję. Patrzy sobie patrzy, lekko rozchyla i nagle jebs! Łapsko po łokieć wpieprzone w mój jeszcze do niedawna ciasny jak po praniu tyłeczek i sobie gmera, a ja się drę na cały szpital, jakby mnie trucizna od środka wypalała.
Bronisław Maj. Poeta. Mój prowadzący ze studiów. Humorystycznie o dorobku polskiej literatury. Dowód na to, że przebieranie się za kobietę w ramach skeczu może jeszcze śmieszyć. ;)
Nazwy przystanków tworzone na fazie. Do puli można dorzucić jeszcze Os. Na Skarpie, Suche Stawy, Fort Mogiła i Bramę nr 4. I to wszystko na trasie jednego tramwaju!
@informatyk: Same w sobie nie są śmieszne, ale w połączeniu z innymi tworzą ciekawy koloryt. Suche Stawy i Fort Mogiła to dobre nazwy dla lokacji w rpg, Os. Na Skarpie, pasuje do jakiejś baśni rozgrywającej się na blokowisku. Jadąc tramwajem, można się wyłączyć, nie śledzić wydarzeń za oknem i wówczas jest okazja, by w ciągu 15 min odbyć fascynującą podróż!
Chciałbym, by powstał kiedyś jakiś porządny serial o masakrowaniu lewaków. W mojej głowie już układa się wstępna fabuła!
Głównym bohaterem jest kobieta, tak dla przełamania schematu! W dzień zwykła żona korwinowca, przebywająca całymi dniami w kuchni, zajmująca się dziećmi i wszystkim dookoła. W nocy prawdziwa pogromczyni lewaków, superbohaterka naszych czasów! Podpala tęcze, atakuje reporterów TVN-u, zakłada majtki na głowy palikociarzy i innych kłamliwych polityków. Co odcinek, to inna lewacka kwestia definitywnie rozwiązana przez bohaterkę. W końcówce pierwszego sezonu zostałaby jednak porwana przez Urbana, który zapłodniłby ją in vitro lewackim genem. Na koniec sezonu, przed przerwą wakacyjną, bohaterka stanęłaby przed dylematem. Dokonać lewackiej aborcji czy urodzić lewackie dziecko?
Drugi sezon rozwiązuje nierozwiązaną kwestię poprzedniego sezonu. Bohaterka urodziła lewackie dziecko i postanowiła wychować je na prawdziwego prawicowca. Jej życie stało się trudniejsze. Nie dość, że w dalszym ciągu musi się zajmować dziećmi i kuchnią. Nie dość, że w dalszym ciągu wykrada się nocą, by masakrować lewactwo. To teraz jeszcze musi wychowywać wyjątkowo kłopotliwe dziecko. Z biegiem czasu kwestia lewactwa zostałaby niemal definitywnie rozwiązana. Ostatnim lewakiem byłoby dziecko bohaterki, które byłoby w homoseksualnym związku od przedszkola, pomagałoby romskiej społeczności i na niedomiar złego ganiałoby z Darwinem za katechetkami. W ostatnim odcinku widzowie przeżyliby prawdziwe katharsis. Matka zabija swoje lewackie dziecko, by prawica mogła odnieść ostateczne zwycięstwo w Polsce.
#!$%@?łeś. Zdradziłeś całą fabułę obiecującego serialu. Niczym Lew Rywin, produkcji podjąłby się sam 'krul' i wystąpiłby epizodycznie w kilku odcinkach.
Chciałbym, by powstał kiedyś jakiś porządny serial o masakrowaniu lewaków. W mojej głowie już układa się wstępna fabuła!
Głównym bohaterem jest kobieta, tak dla przełamania schematu! W dzień zwykła żona korwinowca, przebywająca całymi dniami w kuchni, zajmująca się dziećmi i wszystkim dookoła. W nocy prawdziwa pogromczyni lewaków, superbohaterka naszych czasów! Podpala tęcze, atakuje reporterów TVN-u, zakłada majtki na głowy palikociarzy i innych kłamliwych polityków. Co odcinek, to inna lewacka kwestia definitywnie rozwiązana przez bohaterkę. W końcówce pierwszego sezonu zostałaby jednak porwana przez Urbana, który zapłodniłby ją in vitro lewackim genem. Na koniec sezonu, przed przerwą wakacyjną, bohaterka stanęłaby przed dylematem. Dokonać lewackiej aborcji czy urodzić lewackie dziecko?
Drugi sezon rozwiązuje nierozwiązaną kwestię poprzedniego sezonu. Bohaterka urodziła lewackie dziecko i postanowiła wychować je na prawdziwego prawicowca. Jej życie stało się trudniejsze. Nie dość, że w dalszym ciągu musi się zajmować dziećmi i kuchnią. Nie dość, że w dalszym ciągu wykrada się nocą, by masakrować lewactwo. To teraz jeszcze musi wychowywać wyjątkowo kłopotliwe dziecko. Z biegiem czasu kwestia lewactwa zostałaby niemal definitywnie rozwiązana. Ostatnim lewakiem byłoby dziecko bohaterki, które byłoby w homoseksualnym związku od przedszkola, pomagałoby romskiej społeczności i na niedomiar złego ganiałoby z Darwinem za katechetkami. W ostatnim odcinku widzowie przeżyliby prawdziwe katharsis. Matka zabija swoje lewackie dziecko, by prawica mogła odnieść ostateczne zwycięstwo w Polsce.
Ilustrowany poradnik z XVIII w. dotyczący walki ze smokiem.
Źródło:
B. Chmielowski, Nowe Ateny albo akademija wszelkiej sciencyi pełna na różne tytuły jak na classes podzielona, mądrym dla memoryjału, idiotom dla nauki, politykom dla praktyki, melankolikom dla rozrywki erygowania.
W kazaniu na niedzielę zapustną z piętnastowiecznego rękopisu, odkrytym i opisanym przez Marię Kowalczyk, nieznany kaznodzieja wyrzuca wiernym oddawanie czci bożkom Opiło i Objadło:
#biedronka #postanowienianoworoczne
źródło: comment_ni8hh5GeLpRGyDHvBgi48ctggSR7EYcQ.jpg
Pobierz