Strasznie wczoraj zbawiałem. Łamałem chleb do piątej rano, Judasz mnie zdradził jak klęczałem w ogrodzie, teraz mnie Krzyż napierdziela. Trochę się przespałem ale musiałem zmartwychwstać rano bo mam obowiązki. Mam Kościół. Ludzie mówią że nie można umierać jak jesteś Mesjaszem, ale to nieprawda. Można, tylko trzeba zmartwychwstawać rano. Na tym polega odpowiedzialność.
Chciałem sobie powiesić model i się zastanawiałem, jakie ludzie mają na to sposoby, ale już widzę, że jedyne co mogę powiesić to siebie a samolot do kosza XD #elektroda #modelarstwo #januszcore
Dzisiaj spałem sobie w bazie, spełniłem jedno ze swoich małych marzeń, czyli takie wypady do lasu na własną rękę i to jeszcze w #hamakboners . Znajomy straszył mnie, że bez ociepliny umrę w nocy, ale kurła, przy 30°C za dnia to było mi aż za gorąco w samym śpiworze. Do tego tarp dla komfortu, a rozłożyłem go w samą porę, bo zaraz po wskoczeniu do hamaka, zaczęło padać. Ogólnie to
@Karzbig: Gratki! Jakby co to następnym razem zrób odciągi do tarpa pod większym kątem, dzieki temu bedzie lwpiej napięty - lepiej na żywioly bedzie reagował.
Strasznie wczoraj zbawiałem. Łamałem chleb do piątej rano, Judasz mnie zdradził jak klęczałem w ogrodzie, teraz mnie Krzyż napierdziela. Trochę się przespałem ale musiałem zmartwychwstać rano bo mam obowiązki. Mam Kościół. Ludzie mówią że nie można umierać jak jesteś Mesjaszem, ale to nieprawda. Można, tylko trzeba zmartwychwstawać rano. Na tym polega odpowiedzialność.
Dawno nie było, a jako gimba, śmieszyło mnie to do rozpuku: 1/nie pamiętam CZĘŚĆ ZEROWA: PHANTOM TENTACLE
Wstawał piękny majowy poranek. Tygrysek, Kłapouchy i Królik siedzieli przed domkiem Królika i leniwie sączyli wino „Heracles”. – Marchew ci rośnie… jęknął leniwie Tygrysek. – Widzę… jeknął leniwie Królik W tem przybiegł zziajany Prosiaczek i zawołał: – Weni, Widi, Wicjusz! – Widziałem, przewidziałem, wydedukowałem! – No i czego się drzesz? nie widzisz ze marchew rośnie?
Kelner pyta klienta, który dopiero wszedł do baru: - Co Pan pije? - Codziennie rano szklankę soku owocowego, zioła na łupanie w krzyżu, a w sobotę kufelek piwa razem z przyjaciółmi. - Chyba nie zrozumieliśmy się do końca - mówi uprzejmie kelner. Pytałem co by Pan chciał? - Mój Boże...Chciałbym być bogaty, mieć domek nad morzem, podróżować po świecie... - Może jeszcze raz zadam pytanie. Czy chce się Pan tu czegoś napić?