Byłem dzisiaj u dziadka. Rozmawialiśmy. Tradycyjnie rozmowa zeszła w końcu do wspomnień z wojny. Dziadek poprosił mnie bym przyniósł ciasto, talerze i sztućce. Poszedłem więc do kuchni. Otworzyłem szafkę nad zlewem by sięgnąć po talerze. Drzwiczki nie chciały się domknąć, więc przy użyciu siły, trzasnąłem mocno. Nagle coś się przeturlało i spadło z góry na podłogę. Jakieś walcowate opakowanie, tak jakby od tych g---o dających musujących witaminek czy innych minerałów które i tak służą tylko do robienia ”oranżady”. Podniosłem i przeczytałem napis:
Linkiewicz jak zwykle p------i, ze się zmieniła itd. Chwile temu na beforze przed #famemma znowu poszła w tango i cpanie. Każdemu plasującemu ten wpis podeśle na pw filmik z befora, bo tutaj by Michał zbanowal ( ͡°͜ʖ͡°)
dopiero teraz dołączyłem: co oni teraz robią? komentują czyjeś gry, czy o co chodzi? dlaczego tam (na chess com) są inne nicki niż ich normalne? #xntentacion
Nie wiem, kiedy do niektórych ludzi dotrze, że promowanie przemocy wobec dzieci (w dodatku zaburzonych ADHD) to nie najlepszy pomysł. Obojętnie, czy to robimy w gronie znajomych, czy publicznie. Tutaj pewnien człowiek -Mariusz P. chwali się co z nim robiła matka, i ogłasza, że to "skuteczny lek" na ADHD, tym samym oczywiście sugerując, że zaburzenie nie istnieje i łatwo je "wyleczyć" w--------m. Wydaje mi się, że Facebook nie pozwala na promocję przemocy,
@hodakhodak: takie głupie pytanie: jak nazywa się taki "prosty" typ roweru, tzn same przerzutki hamulce i tyle? Bo jak szukam jako rower miejski to bardzo często jest damska rama i jakieś koszyki, a górskie mają grube ciężkie koła i amortyzatory
Dobra, więc śmiesznie, bo dzwoniłem na infolinię i niby coś się wyjaśniło, ale jednak nie do końca XD. Zadzwoniłem koło 17, powiedziałem dokładnie to co napisałem w poprzednim wpisie ( https://www.wykop.pl/wpis/56582937/mam-pytanie-co-do-spisu-powszechnego-zalogowalem-s/ ). Rozmowa wyglądała tak: pani z infolinii (na moje ucho grażynka ok 60 lat XD) sama nie wiedziała co ma mi odpowiedzieć, ale poprosiła, żebym podał jej mój pesel. Podałem jej pesel, pani powiedziała, że teraz spróbuje znaleźć kilkunastocyfrowy "numer mieszkania" (nawet nie wiedziałem że coś takiego jest) do którego ten pesel jest przypisany. Pani znalazła nasze mieszkanie, i przeczytała kto jest tu wpisany, wyczytała mamę, tatę, brata, mnie, i niby wszystko się zgadza, ale po chwili ciszy padło pytanie: -Czy tu jest może zameldowany ktoś kto mieszka za granicą? Ja wielkie wtf, bo od zawsze mieszkamy tutaj tylko w czwórkę, i mówię, że nie ma takiej możliwości, i skąd to pytanie, a pani na to odpowiedziała że "wygląda jakby do tego mieszkania próbowała się dopisać piąta osoba, ale chyba jej się nie udało, bo coś tu jej jakieś błędy wyrzuca" XD. Ja się bardzo zdziwiłem, ale po krótkiej rozmowie, doszliśmy do tego, że ta "piąta osoba, która próbowała się dopisać" to jest mój tata, który próbował się zalogować do spisu przez swój profil zaufany. W końcu pani po konsultacjach z koleżankami powiedziała, że w takim razie nie trzeba wpisywać ponownie pozostałych domowników za pomocą ich profili zaufanych, ponieważ rachmistrzowie i tak będą to kontrolować za pomocą numerów mieszkania , tzn jeżeli ja wpisałem swoich rodziców i brata, to nie ma potrzeby, żeby oni jeszcze raz wypisywali kwestionariusze, ponieważ już są przypisani do tego mieszkania. Tutaj mój problem się zamknął, ale widząc Wasze pytania w komentarzach zapytałem: -Proszę pani, bo jeszcze taka hipotetyczna sytuacja, mam kolegę ze studiów, który wynajmuje mieszkanie ze współlokatorami, z którymi praktycznie w ogóle nie utrzymuje kontaktów. Czy on ma zadeklarować ich, a potem poprosić o wpisanie kwestionariusza? Zaznaczyłem wyraźnie, że może być to trudne, ze względu na to, że ich jedyna znajomość opiera się na "cześć - cześć". Pani znowu nie wiedziała co powiedzieć, poprosiła o chwilę cierpliwości, było słychać jak konsultuje się z koleżankami, po czym stwierdziła: -niech kolega po prostu oznaczy ich jako współlokatorów, ale nie wypełnia za nich kwestionariusza,
@allesisthelal: A mieszkacie razem?. Jeśli tak to z tego co mi pani mówiła, wystarczy że wpiszesz ich i siebie, i po prostu na twoim profilu zaufanym wypełnią ten kwestionariusz. A jeśli nie, to pozostaje czekać aż rachmistrzowie przyjdą do domu i będą spisywać
@allesisthelal: to jeszcze chyba zostaje opcja spisu przez telefon, ale to już nie wiem jak zrobić. Wiem tylko że gdzieś trzeba było zgłosić taką chęć :/
Mam pytanie co do spisu powszechnego: zalogowałem się do spisu za pomocą profilu zaufanego. Po podaniu moich danych tj. imienia, nazwiska, peselu itd. była część dotycząca mieszkania w którym mieszkam, a następnie musiałem zadeklarować domowników. Zgodnie z prawdą wpisałem tam, mamę, tatę i brata (ich podstawowe dane, imiona, nazwiska, pesele itd.), po czym dla każdego z nich pojawiła się możliwość wypełnienia "kwestionariusza osobistego" - tego gdzie są m.in. pytania dotyczące wyznania, wykształcenia
Nie rozumiem jednej rzeczy: jak to jest możliwe żeby shortować jakaś firmę na więcej niż 100%? Rozumiem sytuację, w której broker nie ma już akcji i pożycza je od inwestora, który te akcje ma, bez jego wiedzy, ale jak może to zrobić na więcej akcji niż 100%? Co w sytuacji gdy po shortowaniu, np. jeden inwestor ma 100% akcji, i dyktuje za nie astronomiczną cenę np. 1mld dolarów za sztukę, a osoba
@Jasiu780: nie wiem, zapytaj ludzie odpowiedizalnych za ostatni kryzys w ameryce, też myśleli że się da a okazało się inaczej XD tak samo i teraz się przejada
Byłem dzisiaj u dziadka. Rozmawialiśmy. Tradycyjnie rozmowa zeszła w końcu do wspomnień z wojny. Dziadek poprosił mnie bym przyniósł ciasto, talerze i sztućce. Poszedłem więc do kuchni. Otworzyłem szafkę nad zlewem by sięgnąć po talerze. Drzwiczki nie chciały się domknąć, więc przy użyciu siły, trzasnąłem mocno. Nagle coś się przeturlało i spadło z góry na podłogę. Jakieś walcowate opakowanie, tak jakby od tych g---o dających musujących witaminek czy innych minerałów które i tak służą tylko do robienia ”oranżady”. Podniosłem i przeczytałem napis: