Staram się schudnąć i jeździć rowerem do roboty. Ale kierownik wrzuca jakieś spotkania na 8. A słabo mi idzie takie wstawanie i szybkie zbieranie się, żeby przyjechać tak kilka minut przed. No i przyjechałem autobusem i wkurzony jestem tym.
A na spotkaniu nie było oczywiście nic co by miało sens.
Nie chcę być gruby, a tak to ja nie schudnę. Gdybym mógł się spóźnić te parę minut to luz. Najwyżej bym wyszedł
A na spotkaniu nie było oczywiście nic co by miało sens.
Nie chcę być gruby, a tak to ja nie schudnę. Gdybym mógł się spóźnić te parę minut to luz. Najwyżej bym wyszedł
W ogole to czuje sie dzis jak gowno. Na potrzeby nowego podejscia do leczenia i psychoterapi zaczalem notowac sobie jaki danego dnia mialem humor co zażywałem i odstepstwa od zdrowia jak bole glowy etc. I nie wyglada to za dobrze same minki w dół czyli przybity przez zycia cud, albo proste usta czyli nieszczesliwy, ale trzymajacy sie rutyny mniej wiecej. Jedna buzka do góry, bo się czlowiek pregi najadl.
Bez kasy, bez pracy, ale za to z depresja. Musze szukać roboty, bo trzeba czyms glowe zajac.
Jest