Czytam wpisy @kleboldswaifu i jestem przerażona. Czym tu się szczycić? Jak bardzo trzeba mieć zszargane poczucie własnej wartości, by zarabianie ciałem traktować jako coś, czym można się chwalić i podbudować swoje ego, w dodatku na takim portalu? Jeszcze jej bijcie brawo, dramat. Niestotne, co ta dziewczyna wypisuje. Że lubi tę robotę, że to jej pasja, że jest szczęśliwa. Gdyby naprawdę była, to by nie szukała poklasku w internecie. Bardzo jej współczuję,
@Variv: Krzywdzi i upokarza samą siebie. Trzeba być głupim, żeby nie zauważyć, że ona ma poważne problemy. Inaczej nie chwaliłaby się swoimi "wyczynami" w internecie.
@Norepinefryna_: a czego Ty się spodziewałas po wykopie. Może rozsądnej postawy i zdrowej reakcji społecznej. Skoro tak to widać nie zdajesz sobie sprawy z rzeczywistości albo co gorsza jesteś naiwna. Popatrz na popularność tagów, co wchodzi w gorące albo na wykoplisko. Wykop to w większości dzicz, rządna chleba i igrzysk, ta panna jest idealną maskotką, budzi emocje, kontrowersje, całą palete emocji. A ludzie żywią się emocjami.
tl;dr Jakiś szczyl mnie okradł - z otwartego auta podczas rozładunku wziął sobie moją komórkę. Mając #!$%@? szczęście po godzinie była spowrotem w moich rękach xD
Dawno nie miałem większego fartucha Mirki, minął jeden dzień a mi dalej chce się z tego śmiać bo sytuacja jest absurdalna - ale do rzeczy:
@bkwas: Kto w tych czasach jeszcze telefony kradnie. Przecież to jest totalnie bez sensu. Ale. Podaj mi numery na lotto. Na dużego lotka i euro. Takiego farta trzeba mądrze wykorzystać ( ͡º͜ʖ͡º)
#pasta #programista15k Obecna władza co jakiś czas szczuje na konkretne grupy zawodowe. Byli już lekarze, nauczyciele, sędziowie. Spróbowałem sobie wyobrazić jakby mogła wyglądać nagonka na np. programistów.
Mamy rok 2021. Rządowi znów brakuje pieniędzy i postanawia, że każdy pracujący w IT będzie obciążony nowym, wysokim podatkiem – cyfrowo-solidarnościowym. Prawdopodobnie zarżnie to całą branżę. Firmy się wyniosą, programiści pewnie razem z nimi. Jedna z posłanek kwituje to krótkim - niech jado. Protestują eksperci, specjaliści, opozycja. Zaczynają się petycje, apele o debatę z przedstawicielami biznesu.
A w Wiadomościach i na TVP Info pojawiają się paski:
Po #!$%@? 7 latach postanowiłam wziąć życie w swoje ręce i wyjść z przegrywu. Zmieniłam studia na te wymarzone, zakończyłam toksyczny związek, który niszczył mnie psychicznie, wyprowadziłam się na swoje, zmieniłam totalnie otoczenie wokół. Chciałam w końcu poznać ludzi, przełamać moją aspołeczność, nadrobić stracone lata w piwnicy. Wybawić się, przeżyć wiele przygód, mieć co wspominać. Z początku wszystko poszło zgodnie z planem - zyskałam mnóstwo znajomych, stałam się duszą towarzystwa. Nie byli to byle jacy ludzie, na prawdę stali się dla mnie bliscy, troszczyliśmy się nawzajem o siebie, jakbyśmy znali się co najmniej kilka lat. Wspólne wyjścia, imprezy, rozmowy przez telefon. Nareszcie interesujące przedmioty na studiach, ciekawe zajęcia. Spędziłam cudowne 2 miesiące, które dały mi nadzieję, że W KOŃCU #!$%@? WSZYSTKO SIĘ UŁOŻY. W końcu dla kogoś coś znaczyłam, miałam komu się wyżalić, do kogo się przytulić, z kim wyjść, do kogo zadzwonić. Byłam szczęśliwa, tak zwyczajnie. Niestety, nie mogło być tak kolorowo. Byłam przyzwyczajona, że zawsze coś się musi #!$%@?ć, ale nie sądziłam, że polegnę na absolutnie każdej płaszczyźnie życia. Wykryto u mnie kolejną chorobę, której nigdy bym się nie spodziewała. Z wesołej Mirabelki stałam się wrakiem, którego każdy dzień był podyktowany bólem. #!$%@?łam się wtedy w ciąg na opioidach, które przynosiły ulgę w chorobie i jednocześnie były sposobem na zapomnienie o moim żałosnym życiu i otaczającej mnie rzeczywistości. Nauka zeszła na ostatni plan, a ćpanie i choroba otworzyły drzwi, które nieświadomie przekroczyłam. Drzwi do piekła, zwanego inaczej depresją. Od momentu wykrycia choroby zostałam wyrzucona na głębię nie potrafiąc pływać i walcząc o każdy oddech, a depresja stała się liną z kamieniem przywiązaną do mojej szyi i pociągnęła mnie na samo, samo dno. Z każdym dniem gasło we mnie życie. Odcięłam się od ludzi. Znajomi i rodzina patrzyli jak się wykańczam, byli totalnie bezsilni. Matka płakała, gdy wróciłam do domu na święta, bo dopiero wtedy do niej dotarło jak bardzo cierpię. Drugą połowę stycznia spędziłam w łóżku, bo ból nie dawał żyć. Lekarze podjęli decyzję o operacji, odbyła się tydzień temu. Teraz moje życie sprowadza się do wegetacji - dosłownie. Ciężko to nawet nazwać życiem, chyba nawet szczur ma lepiej. Jestem zdana na łaskę innych dopóki nie dojdę do siebie.
@pyciapyciowa: No ale ej - chciałaś coś zmienić i dopięłaś swego, to się liczy. Na chorobę nie miałaś wpływu, więc o "zawaleniu" uczelni nie rozmyślaj ani się nie obwiniaj (wiem, łatwo się mówi), bo w takiej sytuacji każdy by był zmuszony odpuścić. Jak dojdziesz w pełni do siebie, to się spakujesz i znowu wyruszysz w wielki świat, będzie dobrze! :)
@login-jest-zajety @Atreyu co to za młyny podrabiańce i to jeszcze w niedzielę, co to ma być ? To jest oszustwo ludzie, nic nie dostaniecie ! To wszystko spisek nekropolii ( ͡º͜ʖ͡º)
Czy przewodniczący rady miejskiej może wszystko? Mieszkaniec Kęt przed rozpoczęciem sesji rady miejskiej złożył pisemny wniosek o zabranie głosu, a przewodniczący...podarł go.¯\(ツ)_/¯ Co więcej, obraził składającego go mieszkańca, gdy ten zapytał, gdzie może złożyć skargę na jego zachowanie:
Co mnie to obchodzi? Może mam panu ułatwić jakiś wyrok, pręgierz wybudować dla siebie? Niech się pan zastanowi albo zmieni leki.
Kategorycznie odmówił dopuszczenia mieszkańca do głosu, a inaugurując posiedzenie rady powiedział:
@pablo_see: Przeczytaj nasz poprzedni komentarz i to, co napisał mieszkaniec, który jest bohaterem tej historii.
Konieczność składania pisemnego wniosku o udzielenie głosu podczas sesji to pomysł przewodniczącego rady. Zdecydował o tym jeszcze w poprzedniej kadencji, bez jakiegokolwiek uzasadnienia.
Początkowo nie zgadzałem się na to, aby pisemny wniosek był warunkiem zabrania głosu w czasie sesji rady miejskiej, jednak za namową innych osób kilkukrotnie taki wniosek składałem i złożyłem go również 31.01.2020 r. Przewodniczący nawet nie przeczytał mojego wniosku, tylko natychmiast go podarł. Powodem jego zdenerwowania nie mogła być zatem treść wniosku.
Bywam na sesjach Rady Miejskiej w Kętach od 2012 roku i nigdy nie byłem świadkiem tak agresywnego zachowania żadnego z jej uczestników.
Choć przewodniczący nie czytał mojego wniosku, mógł obawiać się, że będę poruszał trudne dla rządzących
Lubicie oregano? Ja lubię. Nie wszyscy wiedzą jednak, że ta przyprawa (zanim stanie się przyprawą) prowadzi życie w ciekawej symbiozie na włoskich łąkach. Otóż mrówki z rodzaju myrmica też lubią oregano i zdarza im się zakładać kolonie w korzeniach roślinki, które przy okazji podgryzają. Oregano nie lubi tego, robi wrrr i produkuje substancję owadobójczą - karwakrol - który notabene nadaje ten charakterystyczny smak przyprawie. Problem w tym, że mrówki mówią "akurat nasz gatunek jest odporny na truciznę”, bo akurat ich gatunek jest odporny na tę truciznę. I co teraz?!
Otóż wtedy wchodzi on, motyl modraszek arion, cały na biało (z czarnymi plamkami na skrzydełkach). Modraszek tak lubi zapach oregano, zwłaszcza stresującego się i oblężonego, że postanowia złożyć jajko na roślince. Po dwóch tygodniach wykluwa się zeń larwa, która wszystkie staty zapakowała w illusion - przybiera kamuflaż z zapachów przyjemnych dla mrówek i sturlululuje się na ziemię. Przechodzące antmeny myślą “o, to jeden z naszych; dawaj z nami, kumplu” i zanoszą do gniazda ledwo powstrzymującego się od wybuchu złowrogim śmiechem oszusta.
Wiecie, że w zeszłym roku, zgodnie z zapowiedziami, trafiły do Polski śmigłowce Black Hawk? Na pewno wiecie, bo sporo o tym było w mediach. A znacie szczegóły negocjacji, które doprowadziły do zakupu amerykańskich śmigłowców? A jakieś ogólne informacje chociaż? My też nie, choć staramy się o nie od 2016 roku. Sąd już trzy razy zdążył się na ten temat wypowiedzieć. - WSA - informacje dotyczące tych negocjacji nie są informacją publiczną. - NSA - skądże znowu, są, niech WSA jeszcze raz rozpatrzy tę sprawę. - WSA - no rzeczywiście, to jest informacja publiczna, MON musi się bardziej przyłożyć do napisania decyzji odmownej, jeśli wciąż nie chce udostępniać tych danych, bo poprzednia była pisana na kolanie. I teraz czekamy w napięciu - MON udostępni czy znów odmówi? A Wy jak myślicie? https://siecobywatelska.pl/smiglowce-juz-w-polsce-wniosek-wciaz-w-ministerstwie-a-wnioskodawca-jak-zwykle-w-lesie/
@Watchdog_Polska: nom. MON nie jedną ma tajemnicę. Teraz na czasie F 35, a tak się składa, że naszły mnie ostatnio przemyślenia co do jego kosztów. To dopiero będzie "płonący burdel" Może was zainteresuje i zadacie MON kolejne pytania. ( ͡º͜ʖ͡º)
Ktoś mi powie co jest fajnego w słuchaniu Pana strajlua, przecież on ciągle mówi jakieś oklepane rzeczy, takie słuchanie janusza futbolu, mógłby komentowac każda dyscypline.... świetnie doskonale. Nie chcę nikogo obrażać tylko poznać jego fenomen, czym tu się zachwycać??? #mecz
Niestotne, co ta dziewczyna wypisuje. Że lubi tę robotę, że to jej pasja, że jest szczęśliwa. Gdyby naprawdę była, to by nie szukała poklasku w internecie. Bardzo jej współczuję,
Wykop to w większości dzicz, rządna chleba i igrzysk, ta panna jest idealną maskotką, budzi emocje, kontrowersje, całą palete emocji. A ludzie żywią się emocjami.