Długo sie zbierałem, aby wyjść z piwnicy. W końcu zebrałem resztki sił (psychicznych) i ruszyłem po huopski prezent dla pewnej bliskiej mi osoby, wpłaciłem na hospicjum pare groszy, nikt nie wk#rwił huopa se, prawie 0 normików se. Huop troche sie speszył, bo kupując pewną rzecz natknął sie na ładną kobietę w huopa wieku i troche sie zestresował ehh, ale jakoś poszło.
Nawet kupując alko kasjerka zapytała, czy mam +18 z uśmiechem na
Nie wiem czy dobrze zrozumualam Twój wpis. Wyszedles żeby kupic prezent bliskiej osobie ale tym prezentem nie byl dowód wplaty na hospicjum czy ten alkohol tylko cos innego, prawda?
Zazwyczaj emocje mam schowane, nie kieruje sie nimi i jestem wyprany z emocji - jednak jestem kulturalny i wiem jak sie zachować - a przynajmniej sie staram.
Alkoholem było konkretne wino, na hospicjum tak po prosty. Dwie osoby stały i pomyślałem - czemu nie? Wierze w karme. Brzmi głupio, ale tak już u mnie jest.
Nie moge spac. Znowu mysle o sytuacjach, ktore mialy miejsce 20 lat temu, albo i nawet wczesniej. W niczym mi to nie pomaga - tylko sie katuje, ale jak juz wpadne w te koleiny, to nie potrafie wyjechac.
Ciekawe jaki procent populacji to Oskarki sprowadzające dupy do swojego klimatyzowanego penthousu deweloperskiego i dupczą dziewczyny/chlopaków popijając przy tym kraftowy alkohol z designerskich szklanek na zamówienie
@stary_grat też racja, wtedy można się poślizgnąć jak się zwiększy wydatki proporcjonalnie do podwyżki. Trochę trzeba pozapieprzać żeby wypracować sobie prawdziwe bezpieczeństwo finansowe i na prawdę spokojny sen
Odkąd w Trójmieście zrobili elektryczne rowery jestem na molo 7 dni w tygodniu. Jest to jedna z niewielu przyjemności w moim samotnym życiu po 30 na rencie. #przegryw #spierdotrip
@dziobnij2: super. Jak bym mieszkał nad morzem to bym chodził pływać w morzu jak jest ciepło, podczas spierdotripow. Oczywisxie o takich porach i w takich miejscach zeby normictwa nie było.
@HuopWsiowy: Woda lodowata przez 99% dni w roku i nikt się nie kąpie. Latem żeby znaleźć plażę gdzie nie jest jak w tramwaju to trzeba znać miejscówki i dymać rowerem lub autem dalekooooooo.
#przegryw Zbieram ekipę sprawiedliwych. Mój dream team to byłby - @WirtuozPrzegrywu , @Uppsala - uczciwa zielonka, która już nie jest zielonką, @Fishwater - kontrowersyjny, ale z ciekawymi przemyśleniami, @ZacharJasz92 - filozof z ogromną wiedzą, @Runaway28 - piękny kołchoźnik z Ameryki, lecz nie przegryw
Przestaję się dziwić starym ludziom którzy ględzą i zagadują każdego w miejscach publicznych byle se tylko z kimś porozmawiać. Jakby nie wykop to też by mi pewnie #!$%@?ło z tej samotności. Daję mi to jakąś namiastkę "rozmowy" z drugim człowiekiem
@zielonykszak: nooo, też się kiedyś #!$%@?łem jak jakaś babcia podczas płacenia przy kasie w Biedzie opowiada jakieś pierdoły kasjerce. Ale wlasnie jak zdałem sobie sprawę, że to pewnie przez straszną samotność i to być może jej jedyna okazja tego dnia aby z kimś pogadać to inaczej na to patrzę.
@pwone: Samotność to jedno ale czasami największym problemem jest nie to że się nie ma z kim porozmawiać ale że ma się poczucia że dana osoba choćby z grzeczności cię wysłucha. Kasjerka to robi bo musi ale czasami nawet mając rodzinę można czuć się nierozumianym czy wręcz olewany. I już mi nie chodzi o jakieś patologie.
Chłop jutro będzie miał fajny dzień. Jedzie sobie rano w pole rowerkiem, kupi sobie w sklepie jakieś smakołysze i piciu żeby nie głodować i wróci koło południa do domku na obiad (。◕‿‿◕。)
#przegryw Nigdy więcej alkoholu, zauważyłem że po sobotnich popijawach, niedzielne paniki są o wiele większe, nerwica utrzymujaca sie do srody, strach przed poniedziałkiem sto razy mocniejszy, #!$%@? alkohol
@Cingciangciong też tak mam tylko ja się staje jeszcze jakiś wrażliwy i bojaźliwy, roztrzęsiony jestem i to z nerwów a nie braku magnezu. Raz miesiąc czasu nie piłem to nawet grałem w gry będąc na voice, a tak ni ma #!$%@?. Ja się boje ludzi a może bardziej rozmowy z nimi
Nostalgia jest męcząca, mając te 18 20 lat wiedziałem, że jako piwniczak muszę ruszyć dupę i zacząć wyciskać z życia ile wlezie, wychodziłem gdzie popadnie, jakieś juwenalia, koncerty, woodstocki, kluby, plenery, akademiki, ogólnie mnóstwo spierdotripow, dużo z nich samemu, i chyba przekazałem sobie jakąś wiadomość z przyszłości, bo naprawdę to były dobre czasy i cieszę się że wychodziłem bez wymówek, że nie ma z kim itd. Cieszę się, że zażyłem choć trochę młodzieńczego życia.
Z drugiej strony mocno za tym tęsknię i zastanawiam się czy warto było smakować tego owocu, skoro teraz mi go tak brakuje. Podchodząc pod 30 z jednej strony powinno się już zakładać rodzinę, a z drugiej to ma się ochotę wrócić do #!$%@? i posiadania we wszystko #!$%@?, ehh. Nigdy nie chciałem stać się typowym dorosłym i mam wrażenie, że nigdy nie będę mieć takiego mindsetu. Brakuje mi wrażeń w życiu, a perspektywa życia w monotonii mnie zabija, co zresztą się dzieje już od wielu lat. Chciałbym zapętlic swoje życie w takim wieku 15-30 lat. I to nie jest tak, że mając 30 człowiek czuje się stary. Jest się dalej młodym, ale po prostu coraz bardziej odczuwa się płynący czas. Mając takie 18 nawet o tym nie myślisz, bo masz w #!$%@?ę czasu przed sobą.
Kiedyś nie rozumiałem co ludzie #!$%@?ą mówiąc, że życie jest krótkie. Ale naprawdę jest #!$%@? krótkie. Niedawno babcia lvl ponad 80 pokazywała zdjęcia z młodości. Jakoś mnie to uderzyło. Zawsze babcie miałem za... Babcię. A ona kiedyś przeżywała swoją młodość. Ciężko mi to pojąć.
@LatajacyJeczmien: Też tak. Ostatnio się zorientowałem, że w pogoni za "rozwojem" a może w próbie stanie się "wystyrczającym" zapomniałem żyć... Trzymaj się tam anon eh
źródło: IMG_20240613_160241
Pobierzoversized zeby nie bylo widac otylosci