@master_: strasznie irytująca maniera imo. Tę mi się zawsze przyjemnie oglądało (mimo że nie interesują mnie kosmetyki itd.), ale poukrywała prawie wszystko, co kiedyś nagrała. Choć nie tylko filmiki o kulturze piękna popełniała, a były też o Singapurze i w ogóle o Azji. https://www.youtube.com/user/AzjatyckiCukier
Opowiem wam historię. Niektórzy uznają ja za ciekawą, niektórzy stwierdzą, że jestem niezrównoważonym psychicznie manipulantem - ale do sedna. Korzystając z tygodnia, w którym miałem trochę więcej czasu na nudę postanowiłem założyć #tinder - sprawa nie byłaby godna opowieści gdyby nie fakt, że założyłem konto kobiety, będąc mężczyzną. I tak po rozpoczęciu #podryw, muszę powiedzieć Wam, że atrakcyjne laski mają
Wszystko zaczęło się około 10 lat temu, ona była jeszcze w gimnazjum. Ja już wtedy miałem swoje lata ale jakoś tak wyszło, że pewnego dnia zaproponowałem jej stówę za tak zwanego "loda" a ona propozycję przyjęła. Z czsem nasza znajomość przerodziła się w wieloletnią przyjaźń aczkolwiek bez żadnych związków uczuciowych. Ale najlepsze jest w tym wszystkim to że ona w międzyczasie miała kilku chłopaków, jednak to nie przeszkadzało jej w realizacji naszego "układu sponsorowanego". Teraz ma 24 lata, męża, dziecko ...ale nadal raz na 2 tygodnie-miesiąc robi mi loda za 100 zł. Łapanie za mojego fiuta na zawołanie to u niej odruch którego po prostu nigdy nie kwestionowała :)
Nie proszę tu o żadną radę, napisałem to jako ciekawostkę bo cała sytuacja niesamowicie mnie bawi.
To uczucie kiedy chodzisz po mieście i widzisz wszędzie piękne kobiety, ale wiesz, że żadnej nie możesz mieć (za wysoka liga, ja ze wsi, ojciec alkoholik, ja chory na nieuleczalną kobietę, bieda)... Spacerujesz sobie, oglądasz się za kobietami... To takie tak jakby molestowanie... Myślisz, żeby jak najszybciej dojechać do domu i wejść na hamstera...
Ciśnienie i nerwy schodzą, ale za tym kryje się głęboka depresja...
Mirki! Bądźcie zawsze przygotowani na spotkania! Zawsze! Przestroga: umawiasz sie z laską z #tinder (wygląd na zdjęciach 8/10). W dniu spotkania przykładasz wszelkich starań by wyglądać jak człowiek. (Obiektywnie ~8,043/10) Przychodzisz.... Czekasz... Patrzysz... Hmm wyglada podobnie... Ale raczej w porywach 4,5/10... (+tona szpachli, nałożona jak przez budowlańca alkoholika) Oszustka. Nadal nie wiem jakim cudem wyszła tak dobrze na tych zdjęciach. potem lament ze nie odpisuje. Umawiam sie z inna (tez 8/10 na zdjęciach) tym razem nie przykładam sie kompletnie by wyglądać jak człowiek, bo poco, jak ona tez zapewne na tyle nie wyglada.... Przychodzisz. Siadasz. Patrzysz... Hmm wygląda podobnie.. Ale tym razem w drugą stronę. Wewnętrznie zbierasz szczenę z podłogi. 11/10... A ja??... zastanawiam sie, czy w ogóle przyznawać sie do tego, że ona jest umówiona ze mną. Niestety podłoga była zbyt twarda by sie pod nią zapaść...
To już masz odpowiedź czemu i nie masz czego żałować. Bo jeśli fajnie się rozmawiało i nie wyglądałeś jak ostatni żul, t o widocznie ona była jedną z tych co chodzą na spotkania by się najeść/napić za
Nie lubię gdy przyjeżdza do nas kuzynka rówieśnica 10/10 z jej chłopakiem. Przypomina mi to o tym że z ryjem 0/10 nie mam szans na związek nieważne ile czsu bym z kimś pisał #tfwnogf
#anonimowemirkowyznania Jak się wam nie podoba mirko i ludzie, którzy się tu udzielają, to #!$%@?ć w podskokach, a nie co kilka dni wpis z płaczem typu: "O matko, jakie tu siedzą stuleje i #!$%@?". Siedzą. Będą siedzieć. #!$%@?. #oswiadczenie
Witam was serdecznie, Mirki. Jako że zbliżam się do końca mojej studenckiej kariery, chciałbym się z wami podzielić kilkoma historiami z tego okresu pod tagiem #studentstory . Co prawda kończę zaocznie drugi kierunek, w tygodniu #!$%@? w robocie, więc jako takiego studenckiego życia już nie prowadzę, ale co przeżyłem przez 6 lat jako student to moje XD tl;dr nie robię.
Żeby was nie zanudzać, skupię się raczej na wątkach, które na mirko zwykle wzbudzają najwięcej emocji prócz tematów politycznych, czyli na relacjach damsko-męskich, choć parę innych wydarzeń też zasługuje na opisanie. Działo się czasem niemało, niektóre akcje były naprawdę patologiczne, niektóre zabawne, a do niektórych wracam z niemałym rozrzewnieniem.
Otóż mam 181 cm wzrostu, co może brzmi bez sensu na początku, jednak dla jednej historii z pewnym #rozowypasek ma to niebagatelne znaczenie, ale o tym innym razem. Ryja brzydkiego nie mam i jest to zauważalnym atutem. Poza tym, ani gruby, ani chudy, tylko taki przeciętny #niebieskipasek ze mnie. Studiuję wciąż w mieście wojewódzkim, za 3 miesiące wyautuję się stąd, ale życie tutaj w dzień powszedni nawet mi się podobało. Szczególnie na początku, kiedy zamieszkałem w mieszkaniu z zupełnie obcymi mi ludźmi od końcówki września 2009 i jeszcze nie wiedziałem, co szykuje dla mnie los. Mój główny kierunek był związany z finansami, a na zajęciach ku mojemu zdziwieniu pewnie z 60-70% osób to były dziewczyny. Niektóre w stylu #korpobitch, wiecie, takie w białych koszulach, ze spódniczkami ledwo zakrywającymi im dupy i koniecznie jakieś pończochy + obcasy. Były też oczywiście mniej widoczne szare myszki i cała reszta innych #rozowychpaskow z przeciętnym imidżem. Nigdy nie miałem większych problemów z zagadywaniem płci pięknej, ale akurat pierwsze starcie z tą chmarą kilkudziesięciu młodych samic było z deka onieśmielające XD Szczególnie, kiedy zdałem sobie sprawę, że jestem jednym z nielicznych chłopaków akurat w mojej grupie ćwiczeniowej. Dodam tylko, że nie byli zbytnio charyzmatyczni, toteż przyciągali uwagę panien jedynie przez pierwsze zajęcia i to tylko dlatego, że innych facetów tam nie było. No, byłem jeszcze ja i powoli zaczynało się robić coraz
Hej #rozowepaski, ile /10? #atencyjnyniebieskipasek
źródło: comment_uFkUDSm1W2WQAlKndYvCf7tx3sRbssnv.jpg
Pobierz