Przez sześć miesięcy latem i jesienią 1969 roku amerykańskie wodospady Niagara były pozbawione wody, ponieważ Korpus Inżynierów Armii przeprowadził badania geologiczne skalnej ściany wodospadu, obawiając się, że ulega destabilizacji przez erozję.
Aby pozbawić wody Niagarę po amerykanskiej stronie, armia musiała zbudować 182 m tamę na rzece Niagara, przekierowujące wodę na wodospad Horseshoe, który znajduje się całkowicie po kanadyjskiej stronie granicy.
#historia #ciekawostkihistoryczne #historiajednejfotografii #gruparatowaniapoziomu
Aby pozbawić wody Niagarę po amerykanskiej stronie, armia musiała zbudować 182 m tamę na rzece Niagara, przekierowujące wodę na wodospad Horseshoe, który znajduje się całkowicie po kanadyjskiej stronie granicy.
#historia #ciekawostkihistoryczne #historiajednejfotografii #gruparatowaniapoziomu
Jednym z samolotów zbliżających się do lotniska w Dallas były trzysilnikowy, szerokokadłubowy odrzutowiec Lockheed L-1011-385-1 Tristar o numerze rejestracyjnym N726DA. Należący do linii lotniczych Delta Air Lines samolot wykonywał lot numer 191 z Fort Lauderdale na Florydzie do Dallas. W kokpicie maszyny znajdowało się trzech doświadczonych lotników. Załogą dowodził 57-letni kapitan Edward Connors, mający wylatane ponad 29000 godzin na 9 różnych typach samolotów, w tym 3000 na L-1011. W prawym fotelu siedział 42-letni pierwszy oficer Rudolph „Rudy” Price, mający wylatane 6500 godzin, z czego 1200 na samolotach typu L-1011. Skłąd załogi kokpitowej uzupełniał 43-letni technik pokładowy Nicholas „Nick” Nassick, mający 6500 godzin doświadczenia w lataniu, z czego 4500 uzbierał jako technik podkładowy na L-1011. Poza trójką pilotów na pokładzie znalazło się 8 członków personelu pokładowego i 152 pasażerów – łącznie 163 osoby, co wypełniło samolot mniej więcej do połowy. Samolot wystartował z lotniska w Fort Lauderdale o godzinie 15:10, kierując się na zachód w stronę Dallas. Już w momencie dotarcia w okolice Nowego Orleanu stało się jasne, iż pogoda na trasie nie będzie idealna. Obserwując radar pogodowy w kokpicie piloci mogli obserwować wiele frontów burzowych rozciągających się ponad Luizjaną i wschodnim Teksasem. Dla pilotów nie było to jednak nic nadzwyczajnego – zbliżając się do Dallas i kontaktując się z kontrolą podejścia do lotniska DFW poprosili m.in. o zezwolenie na korektę kursu mająca na celu ominięcie komórki burzowej znajdującej się pomiędzy nimi a lotniskiem. Zgody tej udzielono – co prawda oznaczało to, że lądowanie opóźniłoby się o ok. 5 minut, ale kapitan Connors uznał to za akceptowalną niedogodność w porównaniu z przelotem przez niebezpieczną pogodę.
Około godziny 18:00 załoga otrzymała zgodę na zejście na wysokość 5000 stóp jak i zezwolenie na podejście do pasa 17L z użyciem systemu ILS. Warunki pogodowe na ścieżce podejścia do pasa nie były idealne – inni piloci podchodzący do lądowania na pasie 17L jak i służba meteorologiczna lotniska zgłaszały deszcz i nisko wiszące chmury, ale poza tymi raportami nic nie wskazywało, aby podejście należało by przerwać. Wkrótce, załodze udało się przechwycić sygnał lokalizatora, wejść na ścieżkę schodzenia i skonfigurować samolot do lądowania. Wkrótce załoga dowiedziała się, że lecący przed nimi w kolejce do lądowania mały odrzutowiec Learjet bezpiecznie wylądował.
Wchodząc
Odcinek serialu "Katastrofa w Przestworzach"
Znalezisko
Zgodnie z życzeniem wołam również - @Dandsi @jalop @tempy123 @mvci3k @Jergen @Kaziu