ludzie przez was opisani którzy nic nie robią ze szczekami psów (chociaż nie wiem czy zawsze zdają sobie sprawę oraz powodów tego szczekania)
czy wykopki, którzy POPIERAJĄ trucie psów czyli zabijanie zwierząt, bo im piesek przeszkadza, że szczeka....
Mogę sądzić, że inteligencja nie grzeszycie.
Od urodzenia mieszkam na północy Poznania (Umultowie/Naramowice) i przez całe moje szkolne życie jeździłem Naramowicką gdzie po godzinie 7:13 wszystko zaliczało opóźnienie i dojechać np na Wilczak na 8:20 z Kresowej autobusem o 7:28 to był hazard.
Pierwszy śnieg zawsze kończył się tym że nie jechałem do szkoly bo drogowców zaskoczyła zima.
Zawsze było kiepsko