@switcher20: Nie da się, człowiek z natury potrzebuje drugiej połówki, samotni ludzie szaleją, popadają w depresje i inne choroby psychiczne. Pytanie się czy da sie pogodzić z samotnością to jak pytać się czy da się pogodzić z glodowaniem
Wczoraj przed snem, lezac na lozku i przegladajac wykop, jadlem cukierka o smaku herbaty. Po pewnym czasie usnalem i sie obudzilem po pewnym czasie, bo sie zakrztusilem. Ale fart #przegryw #wygryw
#przegryw Ja mam mentalne gówno w głowie, #!$%@? zdrowie fizyczne też, ciężko prace utrzymać a tu niektórzy na filmy sie umawiają z dupami z tindera i mianują się przegryw. Ehhhhhhhhhhhh
Niesamowitym jest to jak człwoeik przeisąkając środowiskiem dzieciństwa potrafi przejąć toksyczne,izolujace od życia myśli po swoich rodzicach a potem nieświadomie uwierzyć że to one pochodzą od nich i kierować sie nimi w życiu, końcowo nie wiedząc dlaczego żyje jak zyje i jest w tym miejscu w jakim jest.
@Alvarez17: w pewnym momencie życia uświadamiasz sobie że ty z wieku załóżmy hipotetycznie 25 lat to nie ty z wieku np 12 lat kiedy miałeś dużo energii do życia byłeś bardziej otwarty bardziej radosny etc, ale też uświadamiasz sobie że tamten czas byłeś napakowany energia życiowa, teraz też, oczywiście pisze o hipotetycznej jednostce, no ale nawet wtedy w momentach gdy jakiś kolega zapraszał cię do domu, to bałeś się i nie
Nie ma nic gorszego niż to, że ludzie dają ci do zrozumienia, że jesteś jakiś gorszy, głupszy i mniej zaradny. Często bywa tak, że pewna doza naiwności i wiary w to co się robi jest kluczem do jakiegokolwiek sukcesu. Nauczyciele, rodzice czy rówieśnicy często zabijają w człowieku tę pozytywną naiwność. Źle jest gdy robiąc coś masz w głowie to co mogliby pomyśleć o Tobie inni - to jest utrata kontroli nad swoim
@michal1498: @Blueweb dlatego chyba najlepiej żyć samemu, bez znajomych. Wtedy niebędziesz musiał uważać na to co pomyślą inni, i robić poprostu to co się chce. Bo zawsze znajdzie się jakiś kretyn który będzie cię wbijał młotkiem w ziemie.
@Blueweb: Czasami ludzie tak robią, bo chcą cię dobić i łatwo pozbyć się konkurencji. Przykład, jak powiedziałem w gimbazie kolegom, do jakiego liceum chcę składać papiery, to usłyszałem, że nie mam szans i żebym nawet nie próbował. Nie było żadnych podstaw, do takiej opinii, a koledzy po prostu aplikowali do tych samych szkół i tych samych klas.
@mam_spanko: dokładnie. Pamiętam jak mnie lata temu matka zapytała "a Ty czemu nie chciałeś studiów skończyć?" (Zrezygnowałem po roku, wolałem się wyprowadzić z domu i tak też uczyniłem zaraz po lecie). "A jak wyobrażałaś sobie moje warunki do nauki z przemocowym, agresywnym i chlejącym starym próbującym w domu wprowadzić istną tyranię?" Więcej nie pytała.
Komentarz usunięty przez moderatora