@Artyna: W tamtych czasach nie było internetu i nie mogłeś sobie wpisać w necie "Escobar" i zobaczyć 100 różnych zdjęć każde z innego profilu, nwm czy by go nawet prezydent poznał przechodząc obok.
ja cie krence ale mam przypominanko o mojej ukochanej bajce z dzieciństwa. nazywała się madeline i była o dziewczynce, która mieszkała z innymi dziewczynkami w sierocińcu i opiekowała się nimi zakonnica. i w pamięci mam szczególnie jeden odcinek, w którym wszystkie dziewczynki i madame clavel (ta zakonnica) się pochorowały i madeline była jako jedyna zdrowa. i ona taka malutka kochana opiekowała się nimi i starała się je wyleczyć ʕ•ᴥ•
Wróciłam właśnie z poznańskiego zgromadzenia ku pamięci Pana Prezydenta Adamowicza i płaczę jak bóbr. Jeszcze kilka godzin przed tym, jak ktoś wbił nóż niemal w jego serce, cieszył się, że może pomóc, uśmiechał się, zagadywał ludzi. Zdążył jedynie powiedzieć, że kocha Gdańsk i dziękuje mu za wszystko i... zgasł. Ktoś zabrał ojca, męża, Prezydenta, przyjaciela i sąsiada. Ktoś ot tak zabrał wszystko. Nie ma i nie będzie kary za ten czyn. Jest
@johnmorra: nie chodzi o przywiązanie tylko o to wszystko. A przede wszystkim o człowieka. O to, że wyszedł z domu uśmiechnięty, kochany, chętny do wniesienia swojej cegiełki w coś wielkiego i po prostu do domu już nie wrócił, bo ktoś zechciał się zabawić w Boga. Mną to strasznie wstrząsnęło, Tobą oczywiście nie musi.
źródło: comment_3AjddiVOK54XELkSRvUfi3L1JEMEaWSq.jpg
Pobierz