Wydaje mi się, że każdy kto regularnie ćwiczy, sam to dawno zauważył. Co ważne, chodzi nie tylko o chemię mózgu i idące za tym zmiany, ale również o zmiany nawykowe. Przy regularnym uprawianiu sportu, znacznie łatwiej być regularnym w życiu zawodowym, gdy przekracza się granice wytrzymałości w sporcie, łatwiej je przekraczać również poza sportem itd.
Ci poznają drugą stronę medalu, taką jak nałogi i uzależnienia. Dochodzi do tego, że ludzie ćpają wszystko, nie tylko chemię, ale na przykład neta czy telewizję.
@UlfNitjsefni: spróbuj się na tym rowerku przemęczyć półtorej godzinki, tak byś pod koniec z niego spadł... wybrałem się kiedyś na "spinning" (tzn. właśnie na jazdę na rowerze stacjonarnym ale pod uważnym okiem seksownej trenerki której chcesz zaimponować mimo, że jest to z góry skazane na porażkę bo ona prowadzi już z rzędu trzecią grupę i ciągle jest tylko lekko spocona :D) i po drugich zajęciach doznałem jakby mi te endorfiny dosłownie
a gdy mój nauczyciel fizyki w gimnazjum powiedział że najważniejszym i najbardziej przedmiotowym przedmiotem w szkole jest wf, oraz że zaangażowanie w ten przedmiot daje wiele plusów to większość patrzyła na niego jak na idiotę któremu chyba za dużo fizyki w głowie siedzi ;)
Co ciekawe, w polskich szkołach już od co najmniej paru lat istnieje zjawisko (ostatnio ponoć nasilające się) masowego nie chodzenia na WF... Dotyczy to zwłaszcza młodych dziewczyn.
Natomiast z artykułu dowiadujemy się o sporej korelacji aktywności fizycznej i wyników w nauce. W Polsce są one co najmniej mierne - wystarczy popatrzeć na średnie testów gimnazjalnych, czy też matur. A wiadomo jaki mają te egzaminy poziom... eufemistycznie mówiąc, niski.
@BeSmarter: Ten wf w szkołach jest beznadziejnie prowadzony. Po pierwsze powinno byc ocenianie nie za wyniki a za zaangazowanie i regularne cwiczenie. Powinien byc tez ulozony jakis konkretny program a nie tak jak teraz ze nauczyciel daje pilke i gdzies idzie. Jedni graja drudzy sie op@%!$$!aja i tak mija te 45 minut. Potem jak sie zbliza polrocze raptem robia jakies zaliczenia z dupy wziete aby miec oceny. Skoro juz robia zaliczenia
właśnie stanie na rękach, kozły itp. to dobre ćwiczenia i powinno się tego uczyć. Nie w liceum, ale w podstawówce. I wg. mnie nie powinno chodzić o to czy to dziecko będzie kiedykolwiek wykorzystywać stanie na rękach, ale sam fakt, czy potrafi się tego nauczyć. Rozwój fizyczny idzie w parze z psychicznym (zazwyczaj). Wykrycie pewnych problemów motorycznych pozwala, wpłynąć na dalszy rozwój dziecka.
wg tego artykułu albo ludzkość kiedyś znacznie szybciej ewoluowała (no bo miała wiecej ruchu , a w obecnej chwili chyba jasne, że najważniejsza część naszej ewolucji to rozwój mózgu) a w tej chwili świat rozwinięty działa wbrew ewolucji, albo wszystkie inne nasze aktywności bardziej rozwijają i pobudzają umysłowo czyli w zasadzie artykuł wtedy nic nie wnosi.
Ciekawy temat, mocne targanie glacopierza tez sie wlicza do sportow ?? bo przy tym treningu (szczegolnie pod koniec) tez przezywam bardzo silne emocje ??
@nokio: To ciągle nie wyjaśnia fenomenu dlaczego pewnie 90% inżynierów, matematyków i fizyków,czyli największych mózgowców to zapadnięte klaty. Oraz dlaczego na siłce, a chodziłem na różne, małe osiedlowe i duże w klubach fitness, kolesi, z którymi da się pogadać można zliczyć na palcach.
Może ktoś powie, że tak nie jest?
Zdaję sobie sprawę, że lepsze krążenie i dodatkowa dawka endorfin poprawia nastrój i ożywia umysł, ale jakoś nie przekłada
Komentarze (53)
najlepsze
@PrzemyslToJeszcze:
Nowa metoda walki o wykopy. Branie ludzi na litość. :)
Ci poznają drugą stronę medalu, taką jak nałogi i uzależnienia. Dochodzi do tego, że ludzie ćpają wszystko, nie tylko chemię, ale na przykład neta czy telewizję.
Natomiast z artykułu dowiadujemy się o sporej korelacji aktywności fizycznej i wyników w nauce. W Polsce są one co najmniej mierne - wystarczy popatrzeć na średnie testów gimnazjalnych, czy też matur. A wiadomo jaki mają te egzaminy poziom... eufemistycznie mówiąc, niski.
Wnioski nasuwają się same...
właśnie stanie na rękach, kozły itp. to dobre ćwiczenia i powinno się tego uczyć. Nie w liceum, ale w podstawówce. I wg. mnie nie powinno chodzić o to czy to dziecko będzie kiedykolwiek wykorzystywać stanie na rękach, ale sam fakt, czy potrafi się tego nauczyć. Rozwój fizyczny idzie w parze z psychicznym (zazwyczaj). Wykrycie pewnych problemów motorycznych pozwala, wpłynąć na dalszy rozwój dziecka.
Zaznaczam że też chodzę regularnie na siłkę i treningi i generalnie potwierdzam, że dobrze to robi na głowę.
@nokio: To ciągle nie wyjaśnia fenomenu dlaczego pewnie 90% inżynierów, matematyków i fizyków,czyli największych mózgowców to zapadnięte klaty. Oraz dlaczego na siłce, a chodziłem na różne, małe osiedlowe i duże w klubach fitness, kolesi, z którymi da się pogadać można zliczyć na palcach.
Może ktoś powie, że tak nie jest?
Zdaję sobie sprawę, że lepsze krążenie i dodatkowa dawka endorfin poprawia nastrój i ożywia umysł, ale jakoś nie przekłada