Nie widziałem gorszego supportu. Nie dlatego, że coś się zepsuło, bo to się zdarza wszędzie. Ale dlatego, że nikt nie potrafił/nie chciał/nie miał narzędzi, żeby to naprawić. A ja, jako klient, zostałem przerzucony przez pięciu konsultantów, zignorowany przez bota i na końcu jeszcze pozdrowiony jakby to była rodzinna wigilia.
Jeśli to czyta ktoś z Play: Wasz support nie jest zły. On jest bezużyteczny. Zgodnie z umową mam prawo do usługi nie do quizu z frustracją.
Chciałem zrobić coś prostego. Naprawdę prostego. Doładować numery z abonamentu. Nic wielkiego - nie planowałem przelewu na Kajmany, nie próbowałem hakować NASA, chciałem tylko przekazać kilkadziesiąt złotych na numery w tej samej sieci. Ale Play uznał, że to będzie dobry moment, żeby przetestować moją psychikę, cierpliwość i granice absurdu.
System mówi mi, że przekroczyłem miesięczny limit doładowań. Problem w tym, że ten limit miał się zresetować 25. dnia miesiąca. A dziś - niespodzianka -jest już 28. I nadal nie działa. Dodatkowo przestaje działać usługą zapłać z play, chociaż limit jest dostępny w całości, przynajmniej według aplikacji.
Więc zaczynam kontakt z supportem. A właściwie z botem. Żeby przejść do człowieka, trzeba z botem walczyć. Nie kliknąć. Nie zapytać. Walczyć. Zadać odpowiednie pytanie, potem inne, potem udawać, że jestem idiotą, żeby mnie w końcu łaskawie przepuścił do konsultanta.
BOT: Cześć jestem wirtualnym asystentem. Opisz proszę swój problem a ja postaram się pomóc
Ja: (opisuje problem) i dodaję że chce gadać z konsultantem
BOT: Aby doładować konto wejdź w aplikacje Play24 wybierz (bla bla)
Ja: Nie chce doładować konta, mam problem z jego doładowaniem i nie działają limity. Przekieruj mnie do konsultanta
BOT: Prosze doprecyzuj wybierając jedną z opcji:...
Ja: ŻĄDAM ZEBYS PRZEKIEROWAL MNIE DO KONSULTANTA
BOT: Zanim przekieruje cię do konsultanta daj mi szansę i opisz proszę swój problem a ja postaram się pomóc
Ja: NAPISALEM POWYŻEJ!!!! Czego nie rozumiesz!!!!
BOT: Proszę doprecyzuj wybierając jedną z opcji ...
Ja: Ją nie mówić po polsku mieć problema z doładowaniu
BOT: Łącze z konsultantem...
Wreszcie człowiek! I co słyszę? „Zrobimy synchronizację ustawień karty SIM.” Czyli Playowy odpowiednik: „Nie wiem, co się dzieje, więc udam, że robię coś technicznego.”
Kolejny konsultant: „Limity są niewykorzystane.”
Jeszcze inny: „Wczoraj doładował Pan trzy numery.”
I jeszcze kolejny, może ciut bystrzejszy: „Jeśli problem będzie nadal za 24h proszę się zgłosić.”
Czekam dobę. Problem nie zniknął. Wracam na czat, znowu walka z botem, znowu klik, klik, „nie rozumiem pytania”, klik, enter, „czy chodziło ci o roaming w Peru?”… i w końcu, ledwo żywy, docieram do człowieka. Ale zanim napiszę jedno zdanie przypadkowo zamykam aplikację.
_Witamy ponownie w lochu wsparcia technicznego._
Kolejny raz przebijam się do konsultanta. Proszę o kontakt z tym poprzednim, co mówił, że jak nie zadziała, to zgłosi. A tu odpowiedź: „Jest zajęty. Jak mogę pomóc?”
I teraz moment kulminacyjny: ilu jeszcze ludzi mam przeprowadzać przez całą tę historię od zera? Ile razy mam tłumaczyć podstawy? Ile razy słyszeć „synchronizacja karty SIM” jakby to była mantra na odczynienie złego ducha?
Więc napisałem jasno: Play nie realizuje usługi zgodnie z umową, zamierzam złożyć wypowiedzenie.
A w odpowiedzi…?
„Dużo zdrowia.”
Nie: „Rozumiem frustrację”, nie: „Już się tym zajmujemy”, nie: „Zrobimy wyjątek i pomożemy”.
Tylko: dużo zdrowia.









Komentarze (224)
najlepsze
źródło: temp_file5678007972746934420
PobierzMiejsce, w którym korzysta Pan z usług, znajduje się na skraju zasięgu naszej sieci.
Nie oznacza to jednak, że w ogóle nie może Pan korzystać z usług, natomiast może to
A według Sama Altmana tak będzie za niedługo wyglądał caly internet, Czyli napisze, komentarz, a odpisza mi boty, a sam artykuł też napisany przez bota będzie
jak cos to juz tak wyglada xd tylko w mniejszej skali niz bedzie w przyszlosci
Jak chcesz pominąć wku**jące boty, od razu powiedz, że tematem rozmowy jest włamanie na konto / numer. Niezależnie czy to bank czy operator.
Błyskawiczne przekierowanie do konsultanta który potem Cię przełączy do odpowiedniego działu.
Ile razy się tu pojawiają tematy żeby robić minimum, a potem macie na infoliniach takie Anetki i Oskarów którzy mają wszystko w dupie.
Druga sprawa to klienci - dzwonią i krzyczą w słuchawkę, wyzywają