Pamiętacie koszmarny wypadek z BMW na ul. Sokratesa? Sąd oddalił kasację.

Sąd Najwyższy oddalił kasację Prokuratora Generalnego. Sędzia Wiesław Kozielewicz. Szybko ale bezpiecznie. Przechodzący nie zachował szczególnej ostrożności. Dobrze że kierujący pomarańczowym gruzem ją zachował... Ten kraj to mem. Te sądy to mem.

- #
- #
- #
- #
- 201
- Odpowiedz
Komentarze (201)
najlepsze
Czyli auto do remontu?
A przecież „Tylko całka! Tak wychowuje ulica!”
niesławny majtczak
Zginął pieszy, ratujący swoje dziecko, przechodzący przez pasy w wyznaczonym miejscu a wy macie czelność pisać że pieszy miał uważać? A może kierowca, który jakimś cudem zdał egzamin na prawo jazdy powinien jechać 50KM/H w środku miasta, sprawnym autem i dopuszczonym do ruchu. Tylko tyle i aż tyle. Ehh.
Ruska mentalność z dawnych pokoleń wyżera i kolejne...
@AnalLog: No a nie miał uważać? XD tak, na przejściu się uważa
Prosze nie wprowadzać w błąd. Sąd Apelacyjny zmienił wyrok co może istotnie umniejszyć odszkodowanie a sąd najwyższy umył ręce z powodów formalnych. Ubezpieczyciel triumfuje.
"Postępowanie zakładu ubezpieczeń
Przede wszystkim zakład ubezpieczeń zwraca uwagę na to, czy poszkodowany, uprawniony do odszkodowania w jakikolwiek sposób przyczynił się do wypadku. Jeśli tylko uzna, że tak, wówczas wysokość wypłacanej należności jest dużo niższa, niż gdyby poszkodowany był zupełnie niewinny. Ubezpieczyciele rozróżniają przy tym dwie formy
@illaddictyou: możesz wskazać w którym miejscu kodeksu karnego znajduje się definicja tego wysrywu i jakie są ustawowe "widełki" z tym związane?
PS. A tak serio, to jesteś szkodnikiem i dzbanem. Najlepiej dla świata byłoby, gdybyś nie dotykał już klawiatury i nie komunikował się z innymi ludźmi, gdyż dzbanizm lubi być zaraźliwy. Nie rozmnażaj się również, gdyż nie zawsze dziecko potrafi znienawidzić tatusia i mieć silną wolę, by
Buta prawnicza wychodzi głupim sędziom uszami. Sędziego Wiesława Kozielewicza uważam za butnego debila z nadmiarem uprawnień, bo takie orzeczenia tylko psują prawo - rozmywają odpowiedzialności. Okazuje
@MiKeyCo: Jakbyś czytał co komentujesz, to byś wiedział że jest dokładnie odwrotnie, a sąd oddalił kasację, bo uznał ze w żadnym stopniu nie zdejmuje to winy z kierowcy BMW i 7,5 roku więzienia się zgodnie ze stanem prawnym należy.
Więc według sądu miał pełne prawo wejść pod auto jadące 120 km/h w odległości 150 metrów od przejścia.
- druga instancja orzeka: (pieszy) "w niewielkim stopniu przyczynił się do zaistnienia wypadku"
- kasacja dotyczy właśnie tego orzeczenia o niewielkiej winie pieszego. Prokurator generalny żądał usunięcia.
- SN (skład pod przewodnictwem sędziego Wiesława Kozielewicza) odrzucił kasację, bo uznał, że nie było >"rażącego naruszenia" sądu, które ma "istotny wpływ" na wyrok<. A małe naruszenia to pewnie uj, mogą być.
Więc jak najbardziej sędzia Wiesław Kozielewicz przyczynił się do
SN bada proces, nie bada sprawy samej w sobie.
Po drugie, nikt nie zakwestionował winy kierowcy.
I nie jest to wyrok "pod ubezpieczyciela".
Po
@thorgoth: za zabójstwo, to łagodny wyrok. Wypadek jest wtedy kiedy.pomimo dołożenia wszelkich starań dzieje się coś czego przewidzieć się nie dało. Jazda 130 km/h środkiem miasta to nie jest dołożenie wszelkich starań. To działanie, którego.skutki dalo.sie.wczesniej przewidzieć.
W prawie istnieje zasada in dubio pro reo. To wystarczy aby w obecnym stanie prawnym nie dało się go oskarżyć z paragrafu 148 KK. Ani w Polsce ani w żadnym innym cywilizowanym kraju.
Mógł dostać 7 lat albo uniewinnienie, gdybyś ty był prokuratorem to miałby to drugie.